„Chcę powiedzieć kilka słów – my słuchamy, a ty mów” – tymi słowami zaprosiła wszystkie młodsze przedszkolaki ich wychowawczyni Kazimiera Olszta do rozpoczęcia uroczystości dla mam. Okazja była podwójna i wyjątkowa, bo właśnie w sobotę 26 maja wypadał zgodnie z polską tradycją Dzień Matki i… prawdziwa, polska majówka .
Tego dnia w Polskiej Szkole Sobotniej im. Marii Konopnickiej na Willesden Green nie odbyła się oficjalna uroczystość w auli budynku, ale za to prawie w każdej klasie miały miejsce kameralne spotkania z mamami. Właśnie dla nich uczniowie ze swoimi wychowawcami przygotowali wiersze, piosenki i drobne wypominki, najczęściej własnoręcznie malowane, rysowane karki opatrzone „najpiękniejszymi życzeniami płynącymi prosto z serca” – jak zdradziła „Dziennikowi” Oliwia uczennica klasy piątej.
– W moim domu Dzień Mamy obchodzimy zawsze w maju. Wtedy mama ma prawdziwe święto, cały dzień odpoczywa, a ja z tatą zajmujemy się pracami domowymi. Dzisiaj wybierzemy się na obiad do restauracji a wieczorem moja mama zadzwoni do Polski, do swojej mamy i złoży jej życzenia – mówiła Ania z czwartej klasy.
– Dzień Mamy to bardzo ważne święto, bo mamie wiele zawdzięczamy i w mojej rodzinie uważa się, że mama jest osobą najważniejszą. W Anglii obchodzimy to święto dwa razy: w marcu zgodnie z angielskim kalendarzem i w maju, i to majowe święto jest zawsze bardziej uroczyste – powiedział Tomek.
Idziemy na majówkę
Maj to miesiąc szczególny. Pełnia wiosny, wydłużone dnie i czas kwitnienia najpopularniejszych kwiatów oraz ziół. Dawniej właśnie w maju całymi rodzinami wybierano się na majówki – wycieczki na łonie przyrody, połączonej ze śpiewem i spożywaniem posiłku na łonie natury. Taką „majówkę” przygotowały przedszkolaki z młodszego przedszkola z pomocą swoich opiekunek – Kazimiery Olszty, Wandy Ptak, Uli Kruk i Oli Podemskiej dla swoim mam w samo sobotnie południe, na łące za budynkiem szkolnym.
Wszyscy przybyli punktualnie, nawet te mamy, które pracują w szkole postarały się o zastępstwa w swoich klasach, aby w tym szczególnym dla nich i dla ich pociech dniu, nie zawieść żadnego malucha. Na kolorowym kocu usiadły wszystkie dzieci i rozpoczęły „majówkę „powitaniem, które nieco zmodyfikowane zazwyczaj w soboty stanowi rytuał każdego poranka. Ale dziś brzmiało: „Witajcie mamy, witajcie mamy. Jak się macie, jak się macie? Bądźcie z nami. Kochamy was”.
Potem Kazimiera Olszta zaprosiła dzieci do wyrecytowania wierszyków, które przygotowały specjalnie na ten dzień. Mówiły wspólnie, jeden po drugim, a wzruszone mamy z radością przyglądały się swoim pociechom i robiły pamiątkowe zdjęcia. Po części artystycznej każda mama otrzymała prezent – dwa połączone z sobą serduszka wyklejone stokrotkami. Nad całością czuwał zgrany zespół pedagogów i rodziców, którzy woluntarystycznie wspierają pracę nauczycieli. Wśród mam znalazł się także jeden tato – w zastępstwie mamy, a wszystko po to, aby trzylatkowi – bo taka jest średnia wieku najmłodszego ucznia szkoły na Willesden Green – nie sprawić zawodu.
Kazimiera Olszta – wychowawczyni 25 osobowej grupy młodszego przedszkola mówi, że pomysł z majówką dla mam nasunął jej się podczas zajęć.
– Czytaliśmy książeczkę o majówce, o tym, jak zwierzątka przygotowywały się do tego wydarzenia i właśnie wtedy pomyślałam, że to dobry pomysł, aby urządzić taką majówkę z dziećmi. Przygotowaliśmy się do tego wydarzenia. Zwierzątka w książeczce – uczesały włosy, ubrały czyste ubranka, a my przygotowałyśmy wierszyki dla mam, upominki, mamy pyszne ciasto i zabawę dla mam. Każda z nich pomoże swojemu dziecku w zrobieniu kolorowego motyla – mówiła Kazimiera Olszta.
– To nie jest piknik, tylko majówka, typowo polski zwyczaj – wyjaśnia pomysłodawczyni – dzisiaj majówki nie są tak popularne, jak dawniej. Kojarzą się zazwyczaj z nabożeństwami majowymi, a prym wodzą angielskie pikniki – wyjaśnia wychowawczyni młodszych przedszkolaków. Warto jednak pielęgnować i wspominać te zapomniane już polskie zwyczaje.
Tekst i fot.: Małgorzata Bugaj-Martynowska