26 lipca 2012, 10:23 | Autor: Praktykant1
Skandalistka w wersji light

We wpływowym i opiniotwórczym (przynajmniej w pewnych środowiskach) tygodniku „Uważam Rze“ (nr 24/2012) opublikowany został (kuriozalny dosyć) artykuł Krzysztofa Masłonia zatytułowany „Sylwetka, twarz i gęba“. Pomyślałem zrazu naiwnie, że to po prostu zwyczajna, czyli w miarę obiektywna recenzja „Agenta“, najnowszej powieści Manueli Gretkowskiej. Jednak, jak się rychło miało okazać, nic z tych rzeczy. Tekst jest pamfletem lub raczej – powiedzieć by wypadało – bezlitosnym paszkwilem na autorkę „Kabaretu metafizycznego“. Masłoń, bowiem, „omawianym” utworem zajmuje się pobieżnie i poniekąd na marginesie, dochodząc do morderczej konkluzji, iż „Gretkowska nie umie nie tylko napisać dialogów (…), ale w ogóle nie potrafi opowiadać, a umiejętność narracji jest jej nieznana“. Cóż, szukając interesującej, godnej polecenia lektury na lato, trafiłem w sam środek absurdalnej bijatyki, na dodatek czysto politycznej. Bo tak się niestety u nas ostatnio ocenia literaturę i jej twórców: nie w kategoriach artystycznych, lecz politycznych właśnie. Tzw. więc lewica wdeptuje w glebę dzieła tzw. prawicy, i na odwrót. Czego kliniczny wręcz przykład stanowi wzmiankowany elaborat Masłonia. Jedno mnie w nim zdumiało: pamflecista pomylił nazwisko głównego bohatera oraz to, co mu się przydarzyło w finale powieści. A to są przecież kwestie istotne, by nie rzec – fundamentalne. Albo nie był zatem łaskaw nawet książki przeczytać, albo – w najlepszym razie – zrobił to wyjątkowo niechlujnie. Gretkowska zresztą w dużym stopniu sama sobie zgotowała taki los. Gdy równolegle do zajęć literackich jest się wojującą feministką, aktywistką Partii Kobiet, skandalistką, gorszycielką i celebrytką przy okazji, trzeba się liczyć z, nieprzyjemnymi na ogół, konsekwencjami…

Ale spróbujmy może wrócić do literatury. Czy zatem ten nieszczęsny „Agent“ jest rzeczywiście takim knotem, jak go maluje Masłoń? Otóż wydaje mi się, że wręcz przeciwnie. To oparta na oryginalnym pomyśle, całkiem udana proza, zajmująco opowiedziana, ze zgrabnie skrojonymi, brzmiącymi wiarygodnie dialogami. A zarazem uderzająco inna od tego, do czego zdążyła nas już przyzwyczaić kontrowersyjna pisarka. Jakby łagodniejsza i subtelniejsza. Oczywiście Gretkowska nie byłaby sobą, gdyby np. nie wbiła szpili Kościołowi. Tym razem czyni to bez ideologicznego zacietrzewienia, rzekłbym – dialektycznie. Chodzi w zasadzie o drobiazg: chrzest nieślubnego dziecka. Jeden kapłan mnoży formalno-biurokratyczne obiekcje, lecz drugi, swój chłop, nie widzi jakichkolwiek przeszkód. Podobnie dzieje się z rzekomym polskim antysemityzmem. Główny bohater, Szymon Golberg, nie ma z nim żadnych problemów, natomiast jego żona Hanna jak najbardziej. Jest pełna stereotypowych uprzedzeń, których wyzbywa się dopiero po odbyciu sentymentalnej podróży do Warszawy i Leżajska (na grób cadyka Elimelecha). Okazuje się, że w kraju nad Wisłą nie straszą już dawne demony, a rozkwita nie tyle anty-, co filosemityzm…

A tak w ogóle, „Agent“, niejako na przekór „sensacyjnemu“ tytułowi, jest o miłości. Zarówno mężczyzny i kobiety, jak również (i są to niespodziewanie fragmenty naprawdę ujmujące) rodzicielskiej. Oto idealne na pozór, mieszkające w Tel Awiwie małżeństwo Szymona i Hanny. Na tym związku kładzie się cieniem to, co przytrafiło się ich dzieciom: bezsensowna (bo poniesiona nie w boju, tylko podczas czyszczenia broni) śmierć syna Saula czy religijna konwersja córki Miriam: jej nawrócenie się na ortodoksyjny judaizm. Częste wyjazdy Golberga w interesach do Polski są przykrywką dla prowadzonego tam przezeń zupełnie alternatywnego życia. Dalszych szczegółów tej przewrotnej i nieźle pogmatwanej historii ze zrozumiałych względów zdradzić nie mogę.

Tekst na okładce nieco patetycznie informuje: „Porywająca opowieść o zgubnych namiętnościach, szukaniu szczęścia za wszelką cenę i oczyszczającej mocy wybaczenia“. „Porywająca“ to spora przesada. Reszta chyba się zgadza.

Piotr Piaszczyński
Manuela Gretkowska, „Agent“, Wydawnictwo Świat Książki, Warszawa 2012.
ISBN 978-83-7799-920-2

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

Praktykant1

komentarze (0)

_