17 sierpnia 2016, 09:00
Polski sklep był pierwszym miejscem, do którego kierowałem swoje kroki na początku mojego pobytu w Szkocji. Po całym dniu gimnastyki języka i umysłu w języku angielskim, miło było usłyszeć polskie: „Dzień dobry” i zamienić kilka słów ze sprzedawczyniami, a nawet zawiązać ciekawe znajomości. Z czasem zorientowałem się, że w Leith mieszka wielu Polaków, mam tu wielu dobrych przyjaciół. Teraz jak się rozglądam po Leith Walku to mam wrażenie, że jest więcej polskich sklepów, niż jakichkolwiek innych i kupują w nic
h nie tylko Polacy, ale też Szkoci i inni imigranci. Mam kolegę z Pakistanu, który pije tylko polskie piwo, bo jak mówi: „it’s cheap and it’s good”. Dużą popularnością cieszą się polskie wędliny i pieczywo. I to właśnie tego żytniego, pachnącego chleba brakuje mi tu najbardziej.Przesyłam zdjęcie sklepu „Żabka”, do którego mam szczególny sentyment. U siebie w Białymstoku zawsze robiłem zakupy w lokalnej „Żabce” na moim osiedlu. Czyli tak jakby nic się nie zmieniło.
Nadesłał: Mirek K.
Sylwia Biegoń
Czy poszukujecie ludzi do pracy. Mam roczna praktykę w Polskich. Żabkach. J. Ang. na poziomie podstawowym. kończę szkołę średnią. Jestem komunikatywną i zawsze w dobrym humorze 20 łatką. Sylwia