Dariusz Rosiak
„Żar: Oddech Afryki”
Afryka, która nie oczekuje pomocy, zbawienia, która nie chce być „brzemieniem” dla bogatego Zachodu – taki obraz kontynentu kreśli Rosiak w swoim zbiorze opowieści z podróży po trzynastu państwach, w tym Senegalu, Angoli, Tanzanii, Sudanie, Kenii czy RPA.
To wizja Afryki, która burzy stereotypy. Mimo wszechobecnego głodu, nędzy czy chorób, w mieszkających na Czarnym Kontynencie ludziach tli się intensywny żar życia, bezkompromisowa zgoda na istnienie wbrew wszystkiemu i wszystkim. Ta siła i wola przetrwania, niejednokrotnie silniejsza niż u nas, ludzi Zachodu, ukazuje Afrykanów jako tych, którzy nie chcą być wyrzutem sumienia białego człowieka, którzy sami chcą grubą kreską oddzielić się od kolonialnej przeszłości.
Lubimy myśleć o tym Afryce jako o sferze ciemności i śmierci, pamiętamy o apartheidzie, masakrze Tutsi i Hutu czy dyktaturze Idiego Amina. Autor pokazuje jednak tę drugą stronę: roześmianych, pogodnych ludzi, którzy najbardziej cenią relacje międzyludzkie i nie potrzebują więzy krwi, by nazwać kogoś bratem.
Zamordyzm, wojny, korupcja – tak, ale także życie w najpełniejszym wydaniu. Przesyt i głód, wilgoć i suchość, światło i ciemność, dźwięk i cisza, zmęczenie i komfort, choroba i zdrowie, radość, smutek – wszystko smakuje tu silniej niż gdzie indziej.
Dziennikarz próbuje znaleźć odpowiedzi na dręczące nas, Europejczyków, pytania. Dlaczego w Afryce jest wciąż tak wysoki odsetek zachorowań na AIDS? Czy warto wysyłać pomoc humanitarną do ogarniętych wojną krajów? Gdzie trafiają zdefraudowane pieniądze?
Wydaje się, że celem autora było zburzenie dyżurnego wizerunku Afryki; kompletnej ruiny ekonomicznej i intelektualnej, nad którą należy się litować. Gubimy w ten sposób różnorodność geograficzną, społeczną czy polityczną, splatające się losy ponad miliarda ludzi żyjących w tych pięćdziesięciu czterech państwach. Rosiek w swoim reportażu próbuje to wszystko naprawić, oddając głos zwykłym mieszkańcom, katolickim misjonarzom czy przedstawicielom lokalnych władz, którzy nie zawsze przedstawiają tę samą receptę na uzdrowienie kontynentu.
„Wbrew temu, o czym piszą gazety w Europie, Afryka nie jest problemem do rozwiązania, a jej mieszkańcy nie są chodzącymi nieszczęściami czekającymi na ratunek” – podkreśla Rosiek, dając jednoznacznie do zrozumienia, jak jednowymiarowo przedstawiany jest obraz Czarnego Kontynentu przez państwa Zachodu.
„Żar. Oddech Afryki” trudno określić książką podróżniczą, to raczej reportaż poruszający kwestie polityczne, gospodarcze i społeczne. To przede wszystkim pozycja, która zmusza nas do rewizji dotychczasowych przekonań i w dobitny sposób wyjaśnia, dlaczego wysyłanie żywności do krajów afrykańskich uspokaja nasze sumienia, ale nie rozwiązuje problemów.
Monika Mańka