Witam Państwa w Noworocznym wydaniu Dziennika Polskiego. Minął rok odkąd mam zaszczyt zamieszczania swoich artykułów na łamach Dziennika Polskiego
i informowania Państwa o czasami prostych, częściej jednak bardziej zawiłych aspektach naszego życia na Wyspach Brytyjskich.
Dzisiaj chciałabym podzielić się z Państwem kilkoma reflekcjami z „życia księgowej”. Do naszego biura przychodzą ludzie z bardzo różnymi problemami. Asystujemy w otworzeniu własnej działalności gospodarczej, doradzamy jak najlepiej prowadzić firmę czy pomagamy w otrzymaniu zasiłków. Ostatnio przychodzi do nas wiele osób, które nie bardzo wiedzą, gdzie mają się zwrócić o pomoc. Wielu z nich to pracownicy agencji pracy, którzy pracują za minimalną pensję (Minimum Wage to £6.08 na godzinę). Praca jest bardzo ciężka, ale to nie jest problem. Najgorsza jest bowiem niepewość oraz bardzo złe traktowanie. Wymagana jest od nich praca nieraz ponad siły, bez przestrzegania przepisów BHP (Health and Safety) . Często odmawiana jest im przerwa na śniadanie czy lunch. Zdarzają się również sytuacje, kiedy kierownicy zmian zabraniają pracownikom rozmawiania podczas pracy. Historie, które słyszymy od zdesperowanych pracowników przypominają historie
z obozów pracy. „Nie zgodziłem się podnieść niedopałka papierosa, który rzucił na podłogę kierownik zmiany i na drugi dzień dowiedziałem się, że nie ma dla mnie pracy” – opowiada zdruzgotany Bogdan. „Zbliżają się święta. Jeśli nie znajdę pracy, to jak zapłacę za mieszkanie? O prezentach i Wigilii już nie wspomnę.”
„Otrzymałam dzisiaj sms od naszego kierownika, że ponieważ za wolno pracowałam, to mnie zwalniają” – płacze młoda matka Agnieszka – „Nie mieli nawet odwagi powiedzieć mi o tym osobiście. Po prostu wysłali tekst.
A pracowałam dla nich dwa lata, nigdy się nie spóźniłam, zawsze sumiennie wykonywałam moje obowiązki. Mam dziecko na utrzymaniu. Czy firma miała prawo zwolnić mnie z pracy bez powodu?”
Adrian pracuje na farmie. Wraz z innymi pakuje jajka. Kierownikiem zmiany jest Adam. Pod nieobecność właściciela farmy zwiększa prędkość taśmy z jajkami, aby móc przed zwierzchnikami pochwalić się wydajnością. Ponieważ tempo w jakim przesuwa się taśma z jajkami do pakowania jest bardzo szybkie, niektóre jajka pękają. Oczywiście winę za pęknięte jajka ponoszą pracownicy, którzy są zwalniani z pracy za najbłahsze przewinienia. Ostatnio Adam przyjął do pracy dwie młode dziewczyny. Ich zadaniem było umycie jadalni. Kiedy po wyszorowaniu podłóg i stołów oświadczyły, że skończyły zadanie, Adam wziął wiadro z brudną wodą i polał lśniącą od czystości podłogę. Dziewczyny odmówiły ponownego umycia podłogi i w związku z tym zostały zwolnione. Oczywiście nie otrzymały wynagrodzenia za ciężki dzień pracy.
Pani Hania pracuje w agencji od roku. Zajmuje się pakowaniem listów i paczek. Pracuje bardzo sumiennie. Praca jest w trybie zmianowym. Nierzadko jest zmuszana do podnoszenia paczek, które ważą po 20kg – 30kg. Zgodnie z prawem BHP (Health and Safety) pracownik ma prawo odmówienia podnoszenia ciężarów jeśli uważa, że może to spowodować uszczerbek na jego zdrowiu. Pracodawca czy supervisor nie ma prawa zmusić pracownika do wykonania czynności, która zagrażałaby jego zdrowiu. Do tego musi zapewnić pracownikom bezpłatne ubranie ochronne. Pracownik ma również prawo odmówienia wykonania pracy jeśli nie ma zapewnionego bezpieczeństwa w pracy.
Krystian, młody chłopak, który awansował na stanowisko kierownika (supervisor), postanowił pozbyć się pani Hani z pracy. Nie spodobał mu się sposób w jaki pani Hania odezwała się do niego. Od trzech tygodni pani Hania siedzi w domu, ponieważ Krystian twierdzi, że pracy dla niej nie ma. Nie otrzymała formalnego wypowiedzenia, niemniej jednak wciąż jest bez pracy.
Dlaczego pani Hania, Adrian czy Agnieszka pozwalają na takie traktowanie? W Wielkiej Brytanii istnieje bardzo rygorystyczne prawo pracy oraz prawo BHP czyli Health and Safety. Prawo zapewnia każdemu godne i równe traktowanie oraz bezpieczeństwo w pracy. Jakiekolwiek formy dyskryminacji czy zastraszania są niedopuszczalne. Pracowników chronią ustawy zatwierdzone przez parlament do których między innymi należą: Equality Act 2010, Employment Law, Protection of Harassment Act 1997, Criminal and Public Order Act 1994. Jeśli pracodawca w umowie o pracę (written statement of employment) zamieści paragraf, który jest niezgodny
z prawem zatwierdzonym przez parlament, to taka część umowy nie ma żadnej wartości prawnej. Jako przykład podam przypadek Krysi, która podpisała umowę o pracę, w której zaznaczone było, że należy jej się 14 dni wakacji w roku. Kiedy Krysia poprosiła o dodatkowe wakacje, powiedziano jej, że zgodnie z podpisaną przez nią umową, wakacje jej się nie należą. Krysia nie podporządkowała się argumentacji szefa. Poinformowała Urząd Podatkowy o zaistniałej sytuacji. Pracodawca nie tylko został zmuszony do wypłacenia zaległych wakacji, ale również został ukarany za wprowadzanie własnych reguł niezgodnych z obowiązującym ustawodawstwem.
Nieco inaczej zakończyła się historia pani Kasi, która pracowała w hotelu jako pokojówka. Kiedy zasłabła w pracy i poprosiła Martina, kierownika zmiany, o zwolnienie, ponieważ musi iść do lekarza, zamiast pomocy usłyszała bardzo niewybredne komentarze na temat użyteczności kobiet w pracy oraz jej narodowości. Kiedy próbowała oponować Martin oświadczył, że skoro nie chce pracować, to jest zwolniona. Na szczęście pani Kasia nie dała za wygraną. Zgłosiła skargę na Martina do dyrekcji hotelu. Ponieważ dyrekcja próbowała zbagatelizować sprawę pani Kasia udała się na policję i zgłosiła skargę za napaść w pracy (nieistotne czy napaść jest słowna czy fizyczna) i wysłała pisemną skargę wraz z rezygnacją do dyrektora hotelu. W przypadku pisemnej skargi kierownictwo hotelu musiało zareagować. W rezultacie pani Kasia otrzymała nie tylko formalne przeprosiny, ale również finansowe zadośćuczynienie za straty moralne. Martin został dyscyplinarnie zwolniony z pracy. Dodatkowo, ponieważ sprawa została zgłoszona na policję Martin ma tzw criminal record. Podejrzewam, że może mieć duży problem ze znalezieniem nowej pracy, gdyż w wielu miejscach wymagany jest tzw criminal record check (CRB), czyli potwierdzenie o niekaralności.
Piszę o tych trudnych sprawach, aby zarówno pracownicy jak i kierownicy mogli uświadomić sobie, że w Wiekiej Brytanii każdy powinien przestrzegać prawa. Istnieją procedury, których każda ze stron powinna przestrzegać. Przede wszystkim każdy pracownik ma prawa tzw Statutory rights, do których między innymi należą: umowa o pracę (written statement of employment), którą każdy pracownik powinien otrzymać do dwóch miesięcy od rozpoczęcia pracy, prawo do otrzymania listy płac (payslip) z wyszczególnionymi danymi o składkach odprowadzanych na NIC oraz podatek; zarobek nie mniejszy niż minimum wages (£6.08 za godzinę pracy), prawo do płatnych wakacji, prawo do zapisania się do Związków Zawodowych, prawo do otrzymania macierzyńskiego (Statutory Maternity Pay), prawo do pracy maksymalnie 48 godzin tygodniowo. Tylko za zgodą pracownika pracodawca może poprosić pracownika o spędzenie w pracy większej ilości godzin. Wartoz również wspomnieć o prawie do pisemnego wypowiedzenia pracy, jeśli pracownik pracował dla danego pracodawcy minimum miesiąc. Do tego dochodzi obowiązek pracodawcy do pisemnego wyjaśnienia powodów zwolnienia z pracy jeśli osoba pracowała w danym miejscu przeszło rok. Kobiety w ciąży nie muszą pracować roku, aby żądać pisemnego uzasadnienia zwolnienia z pracy. Nikt nie ma prawa zwolnić pracownika z dnia na dzień. Podobnie pracownik ma obowiązek poinformowania pracodawcy o chęci odejścia z pracy zgodnie z ustaleniami zawartymi w umowie o pracę.
Obie strony powinny zadbać o swoje interesy. Jeśli pracownik ma zastrzeżenia, co do sposobu w jaki jest traktowany, ma prawo do złożenia skargi. W brytyjskim prawie pracy wszystkie tego typu zastrzeżenia nazywa się grievances i każdy pracodawca jest zobligowany do ich rozpatrzenia. A jeśli to nie pomoże pozostaje kontakt z Acas (Advisory, Conciliation and Arbitration Service), organizację stworzoną do rozwiązywania problemów w pracy tel: 08457 47 47 47, strona internetowa: www.acas.org.uk oraz kontakt z policją lub wysłanie podania do Employment Tribunal. Wszystkie te organizacje zostały stworzone w celu rotrzygania problemów w miejscach pracy.
Na koniec krótka refleksja. Jesteśmy obywatelami Europy. W związku z tym warto korzystać z przywilejów i ochrony prawnej, którą zapewnia nam Wielka Brytania. Dzięki temu możemy liczyć na pomoc w sytuacjach kryzysowych. Dotyczy to zarówno pracowników jak i osób, które mają przywilej kierowania i tym samym pomagania osobom, których dobro zależy w dużej mierze od ich zdolności zarządzania.
Niech Nowy Rok doda wszystkim pokrzywdzonym odwagi do walki o swoje prawa, a osobom pracującym na stanowiskach kierowników, supervisors, koordynatorów, dyrektorów otworzy oczy, że ich „władza” jest bardzo złudna i znikoma, i jedynie poprzez wspieranie, i pomaganie innym mogą uzyskać prawdziwą satysfakcję z tego, co robią. Życzę wszystkim pomyślności i radości w Nowym Roku. Dorota Cukierska
PS. Bardzo dziękuję za telefon od jedengo z czytelników Dziennika Polskiego, który zwrócił mi uwagę na pomyłkę, która pojawiła się w moim ostatnim artykule. Chciałabym sprostować, że macierzyńskie w języku angielskim to Statutory Maternity Pay, a nie jak zostało napisane Statutary Maternity Pay.
Nikt nie ma prawa zwolnić pracownika z dnia na dzień. Podobnie pracownik ma obowiązek poinformowania pracodawcy o chęci odejścia z pracy.