Święty Mikołaj to biskup z Miry, który urodził się w Turcji, około 270 roku. Pochodził z zamożnej rodziny i od najmłodszych lat wyróżniał się pobożnością. Był także bardzo wrażliwy na niedolę innych i dlatego prawdopodobnie rozdał cały swój majątek biednym. Biskup o „dobrym sercu” był gorliwym i hojnym pasterzem dla wszystkich potrzebujących. Dzięki temu został otoczony kultem, jako patron uciśnionych i skrzywdzonych.
Mikołaj z Miry stał się także pierwowzorem postaci żwawego, wesołego, dobrego staruszka, w kulturze masowej znanego jako święty Mikołaj. Przybysz ten ubrany jest w czerwony płaszcz, trzyma w dłoni pastorał i posiada długą, białą brodę. Ten niezwykły święty, niemający tak naprawdę nic wspólnego z Mikołajem z Miry, na plecach dźwiga wór pełen prezentów, a na głowie nosi czerwoną czapkę z pomponem, która stała się najbardziej komercyjnym symbolem świąt Bożego Narodzenia. Wieść głosi, że mknie podniebną drogą z mroźnej Laponii.
Mikołaj w kulturach narodów znany jest również jako Starzec Bożonarodzeniowy, Dziadek Mróz (ten dodatkowo potrafi „wymalować” szyby okienne) czy Gwiazdor (podrzucający upominki pod choinkę w Wigilię Bożego Narodzenia), który w grudniowe dnie i noce mknie po niebie w swoich złotych saniach, zaprzężonych w co najmniej w trzy pary reniferów i zagląda w okna domostw, gdzie mieszkają dzieci. To one ufają, że św. Mikołaj czyta nie tylko ich listy, ale także i myśli… a potem spełnia marzenia. Czasami pomagają mu w tym elfy lub śnieżynki – małe wróżki o szlachetnych sercach.
Dawniej przynosił słodycze, jabłka, orzechy, pierniki, ale dziś dzieci proszą go o bardziej wyszukane upominki. Czasem zamiast nich, 6 grudnia, podobno łobuzom zostawia rózgi… Ale o tym najlepiej wiedzą dzieci, dlatego „Dziennik” zasięgnął u nich opinii w tej sprawie.
Czy Święty Mikołaj istnieje naprawdę, czy został wymyślony…
Mikołaj Dąbrowski: Nie wierzę w Świętego Mikołaja, ponieważ mama powiedziała mi, że Mikołaj nie był prawdziwy a podczas sprzątania w domu pokazała mi listy, które do niego pisałem. To rodzice wymyślają Świętego Mikołaja, aby dzieci były szczęśliwe. Ja nie dostanę prezentu od Świętego Mikołaja, bo w niego nie wierzę, ale za to dostanę prezent pod choinkę – mama da mi w grudniu pieniądze, ponieważ wtedy są moje imieniny.
Karolina Olszta: Wierzę w Świętego Mikołaja, ponieważ znam jego historię. Wiem, że jest prawdziwy. Jednak to nie Mikołaj daje prezenty, lecz rodzice. Nie piszę listu do niego.
Adrian Oleszkiewicz: Wierzę w istnienie Świętego Mikołaja, bo kto inny, jak nie Święty Mikołaj rozdaje prezenty? Zawsze piszę list do niego a potem sam lub z mamą wrzucamy go do skrzynki pocztowej. Mikołaj potrafi czytać z moich myśli. W tym roku poproszę go o grę komputerową.
Oliwia Dąbrowska: Znam historię Świętego Mikołaja i wierzę, że on jest. Mikołaj zostawia prezent pod łóżkiem lub chowa gdzieś w domu, a wtedy dzieci go szukają. Wiem, że Mikołaj czyta z myśli…
Wiktor Górski: Przed mikołajkami piszę list do Świętego Mikołaja i zanoszę go na dwór, gdzieś do ogrodu… Wiem, że Mikołaj przychodzi w nocy i wtedy zostawia prezenty.
Asia Stec: Pamiętam, jak kiedyś w Polsce ktoś przebrał się za Świętego Mikołaja. Miałam wtedy 3 lata i… tak się zdarzyło, że wyrwałam mu brodę. Okazało się, że to był mój wujek. Prezent dostanę od rodziców pod choinkę i chciałabym dostać prawdziwego konia.
Ania Król: Piszę list do Świętego Mikołaja, a zostawiam go obok okna. Potem czekam na prezent i Mikołaj zostawia go zazwyczaj obok okna, tam gdzie był list. W tym roku chciałabym dostać IPada.
Jagoda Tredowicz: Wierzę w Świętego Mikołaja, bo lubię w coś wierzyć, ale rzadko piszę do niego list. Prezent zazwyczaj czeka na mnie w mikołajki w moich butach i na gwiazdkę pod choinką. Tym razem marzę, aby dostać IPada 2 i mama mówi, że mi go załatwi…
Kamila Kubala: Wierzyłam dawniej w Świętego Mikołaja, bo mama mi powiedziała, że żył dawno, dawno temu… Teraz jednak już nie wierzę, bo kiedyś w nocy, podczas świąt jak spałam – ale naprawdę dopiero zasypiałam – widziałam jak mama wkłada prezent do skarpetki. Mimo tego, czekam jednak na Świętego Mikołaja a on co roku przynosi mi coś. Chciałabym dostać książkę o robieniu na drutach – robótki ręczne dla dzieci. Nie mam za dużo czapek i mogłabym sobie wtedy zrobić…
Martyna Martynowska: Święty Mikołaj istnieje. Wiem, że kiedyś lubił rozdawać prezenty biednym ludziom. Mikołaj przychodzi do wszystkich dzieci. Co roku piszę do niego list i wysyłam pocztą na Biegun Północny. Mikołaj przynosi mi prezent i zostawia go na stole w „living roomie”.
Alan Kochanowicz: Piszę listy do Świętego Mikołaja i zawsze dostaję to, o co poproszę. Czasami jednak zdarza się, że przynosi mi coś lepszego. Prezent dla mnie zostawia w skarpecie. Robi to wtedy wieczorem lub w nocy. Chciałbym dostać najlepszy pistolet na kuleczki.
Tekst i fot.: Małgorzata Bugaj-Martynowska