Czy Zjednoczonemu Królestwu będzie lepiej bez Unii Europejskiej? Na to pytanie odpowiedział w Ognisku Polskim członek konserwatywnej Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP), Lord Pearson of Rannoch.
Polityka. To słowo pobudza, prowokuje i drażni. Jedni ją kochają, inni nienawidzą. Niezależnie od tego, czy śledzimy na bieżąco wszystkie debaty, czy może raczej wolimy pozostać z dala od politycznego światka, polityka dotyka nas wszystkich.
Wielu Polaków, którzy osiedlili się na Wyspach stosunkowo niedawno i nie są oficjalnie obywatelami tego kraju, być może stanie niedługo przez pytaniem: co dalej? Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (United Kingdom Independence Party) głośno wypowiada bowiem eurosceptyczne hasła za wystąpieniem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Argumenty uzasadniające taką postawę wygłosił w Ognisku Polskim Lord Pearson of Rannoch. Takiego gościa Ognisko jeszcze nie miało. Lord Pearson to człowiek, który mocno wyraża opinie i otwarcie staje do walki na argumenty z opozycją. Od 2009 roku przewodzi partią UKIP. Spore poruszenie wywołał, gdy wraz z Baroness Cox zaprosił lidera liberalnej holenderskiej partii, Geerta Wildersa i wyświetlił antyislamski film „Fitna” przed całą Izbą Lordów. Obecnie również śmiało komentuje, krytykuje wręcz, działania premiera Davida Camerona
W sprawie Unii Europejskiej ma jasno wyklarowane poglądy. Przemówienie zaczął od kwestii łączących nasze dwa kraje – demokracji i pokoju. Ostatnie wydarzenia, mianowicie przyznanie UE pokojowej Nagrody Nobla, uważa za śmieszne, a dokładniej za efekt zakrapianej nocy jury na dzień przed decyzją. Przywołuje argumenty, że to wcale nie Unia przywróciła pokój w Europie po wojnie i to nie ona go zabezpiecza, ale NATO.
Drugą sprawą są stanowione prze UE prawa, które w zasadzie ograniczają – niby przez Unię zapewnioną – wolność. Prawa te, jego zdaniem, działają na niekorzyść Wielkiej Brytanii. Ok. 80 proc. regulacji pochodzi z Brukseli, która kontroluje funkcjonowanie obywateli europejskich krajów w prawie każdej sferze, od takich jak woda czy klimat przez imigrację właśnie aż po liczbę godzin pracy czy wywóz śmieci…
Lord Pearson szczególną uwagę zwrócił na sytuację londyńskiego City. Brytyjska ekonomia jest całkowicie zależna od Unii, a mówca dał wyraz przewidywaniom, że kryzys uderzy w City znacznie mocniej niż się spodziewamy. Nic się jednak nie da zmienić, dopóki Brytyjczycy są poddani Brukseli. Przekazanie jej władzy porównał do zapadni – raz oddana, już nie powróci do rąk właściciela. Swoje argumenty poparł liczbami. Wymieniał miliony bezsensownie wydawanych pieniędzy, podawał wskaźniki bezrobocia… „Każdego dnia oddajemy do Brukseli ogromne pieniądze i większość z nich jest marnowana. Za każdego otrzymanego funta, oddajemy dwa” dodał. A korzyści wystąpienia są obiecujące: więcej miejsc pracy, więcej pieniędzy wyłącznie dla Wielkiej Brytanii, kontrola nad własnym prawem, wolny rynek.
Najpóźniej w 2016 roku odbędzie się referendum w tej sprawie i Lord Pearson jest przekonany, że Zjednoczone Królestwo z Unii Europejskiej wyjdzie: „Wielka Brytania wyzwoli się dzięki temu referendum. UE zaczyna się kruszyć i mam nadzieję, że Polska będzie w stanie stanąć do tego czasu na własnych nogach. Zacznijcie o tym myśleć już teraz, bo stanie się to na pewno. UE nie przetrwa. Unia to ‘Titanic’ i im szybciej go opuścimy, tym lepiej”.
To oczywiste, że Brytyjczycy żyją obecnie poruszanymi przez Lorda Pearsona kwestiami. Tak naprawdę, żyje tym cała zjednoczona Europa – dlatego powinniśmy też i my, Polacy. Szczególnie ci z nas, których bezpośrednio dotknie, a wręcz skaleczy, ewentualna decyzja o wystąpieniu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Już dzisiaj wielu Polaków zadaje sobie pytanie: co się ze mną w takim razie stanie? Czy zgodny z przewidywaniami Lorda Pearsona wynik referendum będzie oznaczał konieczność powrotu całej brytyjskiej Polonii do kraju? Co będzie z tymi, którzy założyli tu dom i rodzinę? Z tymi, których dzieci się tu wychowują i uczą – mają porzucić cały dorobek i nagle zmienić swoje życie? Czy przyspieszone starania o obywatelstwo uratują przed takim losem? Są to pytania, na które chyba nikt nie zna jeszcze odpowiedzi, ale które zaprzątają głowę wielu. Być może powinniśmy pójść za radą Lorda Pearsona i zacząć myśleć o rozwiązaniu już teraz.
Magdalena Czubińska