24 grudnia 2013, 10:21 | Autor: Magdalena Grzymkowska
(Nie) jesteś tutaj sam

Łukasz Filim na emigracji przebywa już 9 lat. Jako że ma brytyjski paszport, Wielka Brytania jest dla niego druga ojczyzną – przez co, jak mówi z uśmiechem, ma dwa razy więcej obowiązków. Na co dzień jest managerem w banku Barclays. Po godzinach przewodzi Polish Professionals in London, organizacji skupiającej „polskich profesjonalistów, którzy chcą brać udział i organizować interesujące projekty, spotykać ciekawych gości i poznawać osoby o podobnych zainteresowaniach”.

Łukasz Filim i Gosia Skibińska podczas wystawy grupy f-stop PPL  / fot. Magdalena Grzymkowska
Łukasz Filim i Gosia Skibińska podczas wystawy grupy f-stop PPL / fot. Magdalena Grzymkowska
Ostatnio został wybrany na prezesa organizacji po raz drugi, choć w tym roku miał silną konkurentkę do tego stanowiska – Małgorzata Leszczyńska zyskała taką sam liczbę głosów, ale na pierwszym posiedzeniu Rady zrzekła się funkcji prezesa i ostatecznie została skarbnikiem. – Jesteśmy z Gosią w Radzie PPL już trzecią kadencję, ludzie nas znają i dlatego wybrali nas – woleli głosować na osoby, które już działają – powiedział skromnie.

Jako reprezentant Polonii w Londynie ma bardzo napięty grafik, ponieważ oprócz swojej funkcji w PPL jest członkiem prezydium w ramach Zjednoczenia Polskiego. – To prawda, sporo się dzieje. Poznaję się dużo ludzi, jest mnóstwo spotkań, propozycji wyjazdów i niestety często tak się zdarza, że wiele z nich dzieje się w tym samym czasie i nie mogę w nich uczestniczyć – tłumaczył.

Ostatnio uczestniczył w konferencji Monitor Emigracji Zarobkowej w Rzymie. – To było czwarte takie spotkanie przedstawicieli organizacji polonijnych, konsulatów i Ministerstwa Spraw Zagranicznych, podczas którego omawiano sytuację Polaków na emigracji, właśnie w kontekście emigracji zarobkowej, bo to praca jest najczęściej powodem, dlaczego ludzie wyjeżdżają z kraju. Na tym wydarzeniu reprezentowałem przede wszystkim Zjednoczenie Polskie, chociaż też delikatnie przedstawiłem punkt widzenia PPL – powiedział Filim.

 Emigracja rośnie i będzie rosła

Na pytanie o główne wnioski płynące ze spotkania odpowiada, że odczas tego zjazdu zauważono, że wzrostowi liczebności Polaków wyjeżdżających do krajów Unii Europejskiej towarzyszy nabieranie osiedleńczego charakteru emigracji. – Trzeba pamiętać o tym, że Polakom się tutaj żyje dobrze, dostatnio, dlatego chcą się tutaj osiedlać. Mimo zapewnień, że w Polsce jest coraz lepiej, Polacy widzą, czy to poprzez media, czy poprzez znajomych, że może w dużych metropoliach tak jest, ale w perspektywie całego kraju wcale nie ma wcale perspektyw na poprawę – relacjonował Filim.

Właśnie również dlatego Ministerstwo Spraw Zagranicznych przeznaczy najwięcej środków bo aż 4,5 miliona zł na organizacje polonijne w Wielkiej Brytanii, co spotkało się dezaprobatą przedstawicieli Polonii z innych krajów. Inne wnioski płynące z konferencji, to między innymi to, że istnieje konieczność dostosowania polityki RP wobec Polaków za granicą, tak aby uwzględniała istniejące prawdziwe problemy i wyzwania związane z emigracją zarobkową. Do polskich władz uczestnicy zjazdu apelowali również o włączenie całościowej problematyki migracji zarobkowej do priorytetów polityki i działalności organów władzy ustawodawczej i wykonawczej (a w szczególności Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej), stworzenie spójnego systemu informacji dotyczącego przepisów prawno-podatkowych, związanych z pracą i pobytem migrantów zarobkowych, a także niezbędnych warunków do reintegracji Polaków powracających do kraju.

– W Wielkiej Brytanii jest największa Polonia, według oficjalnych danych 700 tys., mówi się, że być może nawet ponad milion, wobec tego ten problem jest bardzo ważny. To co wiemy na pewno, to emigracja rośnie i będzie rosła. Na spotkaniu w Rzymie mieliśmy możliwość zapoznania się z różnymi badaniami, z których wynika, że Polacy dalej będą wyjeżdżać. Dlatego tak ważne są organizacje integrujące Polonię za granicą – podsumowuje Filim.

 Trudne początki i rozwój PPL

Organizacja Polish Professionals in London powstała w 2006 roku, krótko po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Istnieje dzięki inicjatywie Mariusza Augustyniaka i jego potrzebie spotykania się z ludźmi podobnych sobie – wykształconymi, pracującymi w branży Polakami o zbliżonych zainteresowaniach i pasjach. – Mariusz napisał na forum jednego z portalu polonijnego, że poszukuje takich osób. W pierwszym momencie dostał odpowiedź: „nie masz tu czego szukać, w Londynie nie ma takich ludzi, jesteś tutaj sam!” – opowiadał Filim. – A jednak potem odezwało się do niego kilkanaście osób. I tak na pierwszym nieformalnym spotkaniu w 2005 roku było pięć osób. Usiedli, porozmawiali, stwierdzili, że mają ze sobą dobry kontakt i po kilku spotkaniach stwierdzili, że założą organizację, aby mogło to się dalej rozwijać –– dodał. Na początku grupa skupiała osoby pracujące w City, w finansach i bankowości. Potem zaczęły pojawiać się osoby z różnych branży.

Zdaniem Filima to była bardzo ciekawy rok w PPL. – Jeżeli miałbym wymienić kilka najciekawszych wydarzeń, to na pierwszym miejscu byłaby wizyta w Parlamencie, gdzie spotkaliśmy się z reprezentantami i z lordami. To było chyba pierwsze takie wydarzenie, że przedstawiciele różnych organizacji spotkali się w Parlamencie i my, Polacy, mieliśmy tam swojego reprezentanta w postaci PPL. Spotkanie poprowadził brytyjski parlamentarzysta o polskich korzeniach – Daniel Kawczynski – relacjonował Filim. Innymi wydarzeniami jego zdaniem wartymi podkreślenia jest wystawa grupy fotograficznej f-stop i kolejny numer magazynu PPLink, który jest owocem pracy grupy dziennikarskiej, prowadzonej przez Gosię Skibińską, dziennikarkę z zawodu. Zainteresowani tym tematem mogą uczestniczyć także w warsztatach, a także w minionym roku można było wziąć udział w spotkaniu zorganizowanym w Radiu PRL. – Warto podkreślić także działalność grupy historycznej, w ramach której zorganizowano wyjście do Instytutu Sikorskiego. Byliśmy także zaangażowani w „obronę” Ogniska Polskiego, gdzie obywają się spotkania poszczególnych grup oraz obrady zarządu. To jest szczególne miejsce, zasłużone dla Polonii, dlatego cieszymy się, ze możemy tam mieć swoją siedzibę – powiedział.

Grupa cały czas się rozwija i z roku na rok pozyskuje nowych członków, a także pracuje nad nowymi projektami. Prężnie działa także grupa biznesowa, w ramach której zapraszani są przedsiębiorcy, którzy prowadzą wykład, a następnie ma miejsce sesja networkingowa. – Mamy również bardzo wielu sympatyków organizacji, którzy należą do grupy Polish Professionals in London na facebooku. Posiadamy także program dla studentów PoProStu, czyli Polish Professionals Studentom. Jest to projekt polegający na mentorowaniu młodych ludzi przez osoby, które już osiągnęły na Wyspach pewien rozwój zawodowy mogli się dzielić swoimi doświadczeniami, swoją wiedzą – doadał Filim. Studenci dzięki temu projektowi mogą poznać ludzi pracujących w firmie, do której chcieliby aplikować, dowiedzieć się wielu praktycznych rzeczy na przykład, jakie są zarobki i warunki pracy, jak wygląda ścieżka kariery, czy jakie studia lub kursy trzeba skończyć, żeby mieć szanse podczas rekrutacji.

– Jak widać, nasza oferta jest bardzo bogata, jest w czym wybierać. Najważniejsze jest to, że dzięki tym różnym naszym inicjatywom, nasi członkowie mogą się rozwijać w zawodzie, w którym często nie mają szans realizować się na emigracji – zachwalał swoją organizację Filim.

 Nie tylko praca

Ale PPL to nie tylko spotkania profesjonalistów, ale też aktywnych, pełnych pasji ludzi, którzy lubią spędzać ze sobą czas. Przykładami takich wydarzeń stricte towarzyskich jest doroczny bal karnawałowy, czy weekendowe wyprawy grupy przygodowej. – W ostatnim roku zabawa organizowana w POSK-u była w klimacie PRL-u, w tym roku ze względu na bliskość walentynek, będzie miała charakter bardziej romantyczny. Jeżeli chodzi o wycieczki grupy przygodowej to fajnymi wydarzeniami była rowerowa wyprawa nad morze, w góry, czy po prostu wypad do Brighton, gdzie graliśmy w siatkówkę. Bo przecież nie samą pracą człowiek żyje – skwitował Filim.

Zapytany o przyszłość organizacji prezes PPL powiedział, że chciałby utrzymać ten kierunek, który został nakreślony przez ostatnie dwa lata: z jednej strony wychodzenie z ofertą pomysłów i zajęć do naszych członków, a z drugiej inicjowanie pewnych wydarzeń na zewnątrz. – Chcemy kontynuować grupy, które istnieją, a także rozwijać grupę polityczną, m.in. poprzez zachęcanie Polaków do głosowania w ramach kampanii społecznej. Myślimy o nakręceniu spotu reklamowego, chcemy głośno mówić wszystkimi dostępnymi kanałami (poprzez facebooka, stronę internetową), jak głosować, dlaczego warto itd. – powiedział Filim.

Magdalena Grzymkowska

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

komentarze (0)

_