15 stycznia 2014, 15:13 | Autor: Magdalena Grzymkowska
Coś więcej niż dziura w ziemi

Tak za 3 lata ma wyglądać Wielka Polska Mapa Szkocji. Na zdjęciu – wizualizacja obiektu po renowacji
Tak za 3 lata ma wyglądać Wielka Polska Mapa Szkocji. Na zdjęciu – wizualizacja obiektu po renowacji
Wielka Polska Mapa Szkocji (lub też inaczej Wielka Mapa gen. Maczka) to przestrzenny model topograficzny Szkocji o imponujących rozmiarach 50 x 40 m, wykonany z betonu i kamienia, znajdujący się na terenie zamku Black Barony Castle w Eddleston. Została wykonana przez Jana Tomasika, byłego żołnierza 1 Dywizji Pancernej w latach 70. na podstawie jego pierwowzoru z okresu II wojny światowej, kiedy to w zamku stacjonowały jednostki Polskich Sił Zbrojnych. Aby lepiej poznać charakterystyczny, górzysty teren Szkocji dla celów militarnych zbudowano wówczas trójwymiarową mapę z zaznaczonymi wszystkimi wzniesieniami, linią brzegową, rzekami i zbiornikami wodnymi.

Trzydzieści lat po zakończeniu wojny generał Maczek odwiedził dawnego podwładnego w jego posiadłości w Eddleston. To wtedy zrodził się pomysł odbudowania mapy. Jego twórcami byli dwaj geografowie z Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kazimierz Trafas oraz Roman Wolniak. Efektem ich prac był basen wypełniony wodą z przestrzenną konstrukcją szczegółowo przedstawiającą ukształtowanie terenu Szkocji w skali 1:10 000. Dla lepszego efektu wizualnego i uwypuklenia wszelkich wzniesień i nierówności zastosowano 5-krotne przewyższenie skali pionowej.

Po śmierci właściciela, hotel został sprzedany, a mapa popadła w zapomnienie. Na nowo zainteresowała się nią grupka Szkotów w 2010 roku, która postanowiła przywrócić mapie dawną świetność.

W tym celu powstało Stowarzyszenie Mapa Scotland, które opiekuje się mapą i co najważniejsze zbiera fundusze na projekt jej odrestaurowania, naprawienia i uporządkowania terenu wokół, a także promocji tego obiektu na terenie Szkocji.

Obecny wygląd mapy z loty ptaka
Obecny wygląd mapy z loty ptaka
Zakopać problem

Było kilka problemów z tym obiektem. Pierwszym z nich jest to, że mapa leży na terenie prywatnym należącym do sieci hotelowej. Do tego zmienia się właściciel hotelu i pojawiła się obawa, że nie będzie chciał, aby po jego terenie kręcili się ludzie chcący obejrzeć mapę. W pierwszym momencie wydaje się to dziwne, ponieważ jest to pewna atrakcja turystyczna, z której można czerpać korzyści, ale wielu właścicieli takich obiektów boi się nieprzewidzianych kosztów, np. związanych z konserwacją. Posiadanie takiego obiektu na swoim terenie może być problematyczne, więc najprostszym rozwiązaniem byłoby jego zakopanie i zapomnienie o nim.

Wobec tego zaczęła się dyskusja, co zrobić, aby tego uniknąć zniszczenia mapy. Najlepszą formą ochrony prawnej jest wpisanie na Szkocką Listę Zabytków. Dzięki zabiegom organizacji i nieocenionemu zaangażowaniu Krzysztofa Chuchry, doradcy Stowarzyszenia 21 sierpnia 2012 roku obiekt został uznany za zabytek o znaczeniu regionalnym. – O tym projekcie dowiedziałem się, gdy ludzie ze stowarzyszenia starali się zdobyć ochronę konserwatora zabytków, ale nie bardzo wiedzieli, jak to uzasadnić – wspomina Chuchra.

– Istniała wówczas uzasadniona obawa, że nowy właściciel przyjdzie i zasypie tę dziurę w ziemi, bo dla laika nie znającego jej wartości historycznej, nie jest to nic innego jak dziura w ziemi z jakąś porowatą strukturą przypominająca mapę. Zdecydowałem się im pomóc, wykorzystując swoją wiedzę i doświadczenie urbanisty w Edingurgh Word Heritage, ponieważ dla mnie jest to kolejny ważny pomnik historii stosunków polsko-szkockich – dodaje.

Zebrać fundusze

Stowarzyszenie Mapa Scotland otrzymało grant z Heritge Lottery Fund i warunkiem tej dotacji było udostępnienie tego obiektu do szerszego grona zainteresowanych. W tym momencie dostęp jest utrudniony, ponieważ aby się tam dostać trzeba przejść przez teren hotelu. – A przejście przez hotel niekoniecznie jest łatwym dostępem dla np. niepełnosprawnych zwiedzających – tłumaczy Chuchra.

Innym problemem związanym z tym obiektem był fakt, że nie jest to oryginalna mapa z okresu II wojny światowej, jak początkowo zakładali członkowie Mapa Scotland, lecz jej udoskonalona rekonstrukcja.

– Moja rola a polegała na tym, że wspierałem ten projekt, promowałem go, przetłumaczyłem na język angielski jedyny tekst źródłowy na ten temat, bez którego nikt by do końca nie wiedział czym jest Wielka Polska Mapa Szkocji – mówi Chuchra.

Do tej pory udało się zebrać ponad 50 tys. funtów na ten cel. Prace nad rekonstrukcją już trwają. W pierwszej kolejności trzeba było oczyścić strukturę z roślin, mchu i porostów, a także naprawić nieużywany od dawna system nawadniania. – Ale to dopiero początek. Mapa była zaniedbana przez lata i jest w złym stanie technicznym. Wiele szczegółów uległo erozji. Tak naprawdę ten obiekt się rozpada. Wykonany jest z głównie z kruszącego się cementu, ale też różnych, zaskakujących materiałów, np. starych puszek po marmoladzie, które posłużyły twórcom do zbudowania konstrukcji odzwierciedlającej szkockie highlandy. Tak naprawdę najpierw trzeba było przygotować obiekt do odrestaurowania, a prace konserwatorskie zaczną się dopiero na wiosnę – stwierdza Chuchra. Koniec prac przewidziany jest za trzy lata.

Trwają prace nad oczyszczaniem mapy. Właściwa rekonstrukcja rozpocznie się na wiosnę
Trwają prace nad oczyszczaniem mapy. Właściwa rekonstrukcja rozpocznie się na wiosnę
Zachować dziedzictwo

Projekt zakłada, że mapa zostanie przywrócona do jej pierwotnego wyglądu, do formy, w jakiej została stworzona, czyli zostanie otoczona wodą, tak jak w oryginale i odpowiednio pomalowana. Teren wokół mapy zostanie zagospodarowany tak, aby on wyglądała bardziej efektownie i zachęcająco.

– Co najważniejsze dla samych Szkotów ten projekt jest ciekawy, ponieważ ta mapa to jest największy tego typu obiekt na świecie wykonany przez człowieka. Bardzo zależy na tym, żeby mapa była ważnym punktem na mapie, a nie ukrytym miejscem na szkockich bezdrożach. Jako zabytek będzie musiał być także lepiej oznaczony. Jednak dodatkowo chcemy, aby to był pomnik wspólnej historii polsko-szkockiej. Symbol na miarę pomnika Misia Wojtka na Princes Street Gardens w Edynburgu – kwituje Chuchra.

Sam projekt do tej pory został bardzo nagłośniony w Szkocji, m.in. drogą mediów społecznościowych. Projekt ma swoją stronę internetową i popularny profil facebookowy. Chuchra był odpowiedzialny za jego założenie i prowadzenie, zajmował się także promocją projektu zwłaszcza wśród Polonii, m.in. poprzez organizację Polish Edinburgh (wcześniej Polish Edinburgh Group).

Także polski konsulat bardzo pomógł w promocji tego projektu. Były też zorganizowane spotkania w szkockim parlamencie, gdzie były prowadzone rozmowy na temat tego projektu. Między innymi na ten temat wypowiadała się Christie Grahame, która jest członkiem parlamentu w tej części kraju, do której należy Eddleston.

– Z przyjemnością dowiedziałam się, że Wielka Polska Mapa Szkocji znajduje się w Eddleston. Mapa znalazła się w złym stanie od czasu zbudowania jej przez polskich wolontariuszy w latach 70. w celu uczczenia udziału Polaków w II wojnie światowej, a co za tym idzie walki o Szkocję. W pełni popieram działania stowarzyszenia Mapa Scotland, która działa na rzecz jej odbudowania – powiedziała Grahame w rozmowie z Mapa Scotland.

– Myślę, ze osobom z mojej generacji znane są polsko-szkockie koneksje, które powstały poprzez udział polskich żołnierzy w czasie II wojny światowej. Mi osobiście dużo na ten temat mówiła moja mama. Jednak jak patrzymy na współczesne pokolenie, to oni mogą nie znać tej naszej wspólnej historii i dlaczego jest tak dużo Polaków i polskich sklepów w Szkocji. Ta mapa jest symbolem pokojowej, przyjacielskiej i partnerskiej relacji, jaką posiadają nasze kraje. Dlatego jest to takie ważne, aby została odbudowana – podsumowała Grahame.

 

Tekst: Magdalena Grzymkowska

Fot. MAPA Scotland

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

komentarze (0)

_