Zrzeszenie Nauczycielstwa Polskiego Zagranicą powstało ponad siedemdziesiąt lat temu w szkockiej miejscowości o nazwie Perth. Organizację utworzyli nauczyciele po to, aby pod jej skrzydłami szukać wsparcia w wykonywaniu swojego zawodu na Wyspach oraz po to, aby jak ma w zwyczaju powtarzać prezes organizacji – Irena Grocholewska „nieść dumnie kaganek oświaty”.
Już blisko 73 lata nauczyciele- członkowie Zrzeszenia niosą nie tylko ów wspomniany kaganek, ale zaszczepiają miłość i piękno do polskości wśród wychowanków kolejnych pokoleń Polaków. Nauczyciele będący ambasadorami polskości na Wyspach nie stronią również od spotkań w swoim gronie. W ciągu każdego roku szkolnego okazji ku temu jest co najmniej kilka. Niektóre z nich, specjalnie dla nauczycieli, dzieją się właśnie za sprawą Zrzeszenia.
W niedzielę, 26 stycznia prezes Irena Grocholewska zaprosiła nie tylko pedagogów ze szkół uzupełniających na tradycyjny opłatek, ale również Aleksandrę Podhorodecką, prezes PMS – instytucji doradczej i wspierającej szkoły sobotnie, konsula Grzegorza Salę oraz jednego z księży z parafii św. Andrzeja Boboli.
Nauczyciele przybyli licznie, ze szkół m.in. w Croydon, Stamford Hill, Hanwell, Forest Gate, ale także z Brighton i Derby. Nie zniechęciła ich deszczowa aura oraz odległość ze swoich miejsc zamieszkania do londyńskiego POSK-u. Zabrali z sobą rodziny z dziećmi i przyjaciół, bo przecież nie od dzisiaj wiadoma, że działalność polskich szkół sobotnich zamyka się we wzajemnej relacji dyrekcji, wychowawców, rodziców i dzieci. Bez tych zależności, trudno dzisiaj mówić o szkole, która jest nie tylko placówką edukacyjną, ale przede wszystkim wspólnotą całych polskich rodzin.
O narodzeniu wyjątkowego Dzieciątka…
Mali kolędnicy, uczniowie z PSS im. bł. Jana Pawła II w Stamford Hill dostarczyli gościom wzruszających wrażeń. Wśród nich była Maryja z Dzieciątkiem Jezus, św. Józef i inne biblijne postacie, których obecność sprawiła, że najpiękniejsze polskie kolędy odśpiewane przez dzieci jeszcze raz przypomniały o niezwykłej atmosferze minionych przed kilkoma tygodniami świąt, a wraz z nimi o wartościach, które w życiu człowieka powinny być najistotniejsze, a jednak często spychane są na margines codzienności.
Dzielono się opłatkiem, składano życzenia, wspólnie kolędowano. Rozmowom nie było końca, atmosfera spotkania sprzyjała ku temu, a prawdziwych emocji dostarczyła loteria. Wyjątkowymi szczęściarzami okazali się przybysze z Croydon…
Dopełnieniem wieczoru była wykwintna kolacja oraz odczytanie noworocznych życzeń, które prezes Zrzeszenia otrzymała od dyrektorów szkół oraz organizacji i instytucji nie tylko z Wysp Brytyjskich. Wśród nich znalazł się dom dziecka w Polsce, położony w Kłodzku, malowniczej miejscowości na Dolnym Śląsku, który przed laty uzyskał wsparcie finansowe ze strony Zrzeszenia. To zapoczątkowało zbudowanie więzi między instytucjami. Dyrekcja placówki opiekuńczej pamięta o corocznych życzeniach świątecznych. A i Zrzeszenie potrafi się odwdzięczyć… To miłe, zwłaszcza, że czasem drobna rzecz potrafi i zadziwić, i stać się początkiem czegoś wielkiego.
Warto częściej i życzliwiej rozglądać się dookoła, a może nawet pokusić o to, by dostrzegać drobne i zarazem wielkie działania. To tak niewiele w czynieniu dobroci, takiej ludzkiej, serdecznej, bezinteresownej… Jest ku temu doskonała okazja, zwłaszcza, że dopiero upłynęło nam z kalendarza nowego roku, na przysłowiowy „barani skok”.
Test i fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska