Był taki film: „Listonosz zawsze dzwoni dwa razy”, pamiętacie? Właściwie to były aż dwa filmy o tym tytule, oparte na amerykańskiej powieści pod tym samym tytułem. W filmie działo się dużo, oj, działo. Był i seks, i zbrodnia, i knowania. No i byli świetni aktorzy, przynajmniej w wersji, którą znam i pamiętam, czyli w tej nakręconej w 1981r. z Jessiką Lange i Jackiem Nicholsonem w rolach głównych. Wiarołomna Jessica ukatrupiła wspólnie z przybłędą Nicholsonem swojego męża, bo jej się znudził i zapragnęła kogoś innego, czyli Nicholsona. Ja jednak zapamiętałem tytułowego listonosza, nie żeby mi się źle kojarzył z filmem, ale jakoś tak wyszło: listonosz puka dwa razy, oj, nie wiadomo co z tego będzie. Lepiej nie otwierać, udawać że nikogo nie ma w domu. Zresztą nie tylko człowiek reaguje na pukanie, ot, na przykład taka pszczoła też wpuszcza do domu listonosza i źle na tym wychodzi. Ale, co ja plotę, po pierwsze pszczoła nie mieszka w domu, tylko w ulu, a po drugie: nie wpuszcza do środka, tylko sama wychodzi na zewnątrz i źle na tym wychodzi. Nawet bardzo źle. Ale po kolei.
Pogodę mamy tej jesieni bardzo przyjemną, można powiedzieć, że wciąż trwa złota polska jesień. Nad głowami przelatują klucze dzikich gęsi, które najwyraźniej nie spieszą się z odlatywaniem do ciepłych krajów, tu i ówdzie widywanie są patriotyczne bociany białe, które postanowiły pozostać w ojczyźnie, widziałem też żaby i ropuchy, one zamiast smacznie spać, szwendają się po drogach i bezdrożach narażając się na rozjechanie przez samochody. Jeż czyni jesienne porządki w ogrodzie pełnym kolorowych liści i owoców. Choć to prawie połowa listopada, w Polsce wciąż jest ciepło i słonecznie. W taką pogodę nawet pszczoły, które dawno już powinny zimować w ulu, wylatują na zewnątrz. A tutaj czeka przykra niespodzianka, czyli krwiożercza sikorka. Tak, tak ten mały sympatyczny, wiecznie uwijający się ptaszek jest mordercą pszczół! Sikorki wegetarianami niestety nie są i zdarza się, że urządzają polowania na pszczoły. A wygląda to jak sceny z filmu kryminalnego, o którym pisałem na początku. Sikorka siada przy wejściu do ula i zaczyna pukać dziobkiem w jego drewnianą obudowę. -Puk, puk, puk! -chwila przerwy. Słucha… Nic. I znowu: puk, puk, puk! Czeka. Jest. Coś się rusza. -Puk, puk, puk! Tak, pukanie na pewno wywołało jakąś reakcję w środku ula. Coś słychać, jakiś szum, ruch, bzyczenie. Pobudzone hałasem pszczoły zaczynają dyskusję: – Słyszałaś? – Co ? – Bzzz, ktoś pukał. – Bzzz… Tak, to pewnie listonosz. Bzzz, bzzz. Przecież listonosz zawsze puka trzy razy., bzzz, bzzz. Do rozmowy włącza się pszczoła księgowa: – Hej, bzzz, bzzz, leniuchy, niech ktoś otworzy drzwi, nasza rodzina czeka na przekaz pieniężny. W tym roku zebrałyśmy mnóstwo miodu – bzzz, bzzz – i na pewno teraz przyszły pieniądze za jego sprzedaż. No niech ktoś otworzy wreszcie listonoszowi, bzzz, bzzz. Zrywa się najmłodsza pszczółka. – Bzzz, ja otworzę, ja! – i już leci do drzwi. Wylatuje na zewnątrz i…trach. W jednej chwili jest po pszczole. Bo to nie był listonosz, to była sikorka, która w ten sposób zwabia pszczoły na zewnątrz. Pamiętajcie, jak usłyszycie, że do waszych drzwi ktoś puka TRZY razy i do tego woła że jest listonoszem, NIE OTWIERAJCIE! To na pewno nie jest listonosz, tylko sikorka. Przytaczam tę prawdziwą opowieść o ptakach po to, aby pokazać, że nie są głupie, przeciwnie, szybko się uczą, kombinują i są sprytne. Wielokrotnie widziałem jak np. gawrony rozbijają orzechy włoskie. Mimo że mają potężne dzioby, wcale nimi nie walą w twarde skorupy. To znaczy niektóre walą, ale to przygłupy, które występują wśród ptaków tak samo jak wśród ludzi. Natomiast inteligentne ptaki uczą się od innych jak rozwalać orzechy. Najprostsza metoda: zrzucić orzech z góry. I tak niedawno podziwiałem naukę dwóch gawronów. Jeden – ten mądrzejszy wzlatywał do góry i zrzucał orzechy na asfaltową ulicę. Efekt – murowany i natychmiastowy. Drugi – mniej doświadczony ptak naśladował sąsiada, ale zrzucał orzech na trawnik obok drogi i nijak nie mógł pojąć, dlaczego skorupka nie pęka po lądowaniu na miękkim podłożu. Ale jak spotka sikorkę i pogada z nią o życiu, szybko nauczy się, jak się załatwia różne sprawy w świecie ptaków. Bzzz, bzzz.
Andrzej Kisiel