„Jestem w Perth, po 220 milach wędrówki, z odciskami na stopach, po sześciu dniach w namiocie i pierwszym prysznicu” – tak relacjonuje na bieżąco swoją wyprawę przez szkockie Highlandy Dariusz Bieńkowski, który postanowił pokonać 320 mil, aby pomóc dzieciom przebywającym w szkockich hospicjach.
Pasją Dariusza Bieńkowskiego są górskie wędrówki. Darek przemierzył całą Szkocję nie tylko aby zebrać pieniądze na dwa szkockie hospicja (Rachel House w Kinross i Robin House w Balloch), ale również aby zwrócić uwagę na problem rodzin nieuleczalnie chorych dzieci.
– Jako ojciec dwóch wspaniałych córeczek wie, że nie ma nic cenniejszego niż zdrowie i życie dziecka. W ten sposób Darek chce choć trochę pomóc nieuleczalnie chorym dzieciom i ich rodzinom w Szkocji, ponieważ tu mieszkamy i tu urodziły się nasze Victoria i Vanessa – mówi Joanna Bieńkowska.
Na północ Szkocji Darek wyruszył autobusem z Edynburga, gdzie pożegnali go najbliżsi. Darek ruszył na piechotę 21 września z Thurso na północnym wybrzeżu Szkocji, przez Highlandy do Jedburgh, przy angielskiej granicy. Przez całą drogę śpi w namiocie i zaopatruje się po drodze. Po drodze okazało się, że największym problemem jest słaba bateria w telefonie, przez co miał utrudniony kontakt z najbliższymi.
– Pomimo nieudogodnień, trudnej trasy, problemów z telefonem, braku prysznica, odcisków i nie zawsze sprzyjającej pogody, mąż jest optymistą i wierzy w wartość tej akcji. Darek nigdy nie narzeka na swój los, więc podejrzewam, że o wielu problemach jakie go zastały na trasie nigdy nam nie opowie – mówi jego żona Joanna.
W poniedziałek Darek dotarł do Kinross. Całą drogę idzie w charakterystycznej czerwonej koszulce z logo organizacji CHAS – Children’s Hospice Association Scotland, dla której zbiera pieniądze. W hospicjach w Kinross i Balloch opieka jest podzielona między rodziców, a opiekunów, aby rodziny mogły choć trochę odpocząć, a jednocześnie być blisko swoich dzieci i cieszyć się z każdej chwili spędzonej razem.
We wtorek Darek dotarł do Edynburga, gdzie po ośmiu dniach mógł znów uściskać żonę i córeczki. I tu zaczął się najtrudniejszy etap: znów opuszcza bliskich i rusza w ostatnie 47 mil.
Więcej o hospicjach prowadzonych przez CHAS oraz o tym, jak przekazać datek na organizację można znaleźć strony internetowej akcji – 320milesforkids.co.uk.
Mariusz Kutka