Dla niektórych z nas, mija siedemdziesiąt lat życia poza Krajem. W różny sposób staraliśmy się podkreślić tę wyjątkową rocznicę. Ostatnio, Londyn uraczył nas nostalgią „Strasznego Dworu”. Widok szlachty zaściankowej, wyjętej jakby z „Pana Tadeusza”, barwne kontusze, zabawne flirty i odwieczne warcholstwo – czułam, że ten narodowy genotyp, pozostał z nami do dziś! Ubawiłam się szczerze. Zamknęłam oczy i przeniosłam się pamięcią wstecz, do wysokiej sylwetki Mariana Nowakowskiego i jego głębokiego, aksamitnego głosu, śpiewającego arię z kurantem. Cóż to była za uczta! – inne czasy – inni ludzie.
Zgoła inne refleksje przyniosło mi spotkanie na temat wielkiego poświęcenia kobiet w podziemnej walce podczas ostatniej wojny. Tematem w historiografii wojskowej, nie tylko polskiej, rzadko poruszanym jakby celowo pominiętym jest udział kobiet w konspiracji na terenie Europy. Gdyby nie determinacja obecnej generacji kobiet, które mówią i piszą na ten temat, wkład tych odważnych przedstawicielek płci pięknej w walce z okupantem – agentek i kurierek wywiadu i służb pomocniczych – przeszedłby w niepamięć.
Dzięki zorganizowanemu spotkaniu przez Magdę Szkutę, wieloletniemu kustoszowi działu polskiego w British Library (patrz wywiad Piotra Gulbickiego w TP z 02.10), temat ten był żywo dyskutowany w gościnnym audytorium BL. W panelowej dyskusji uczestniczyły cztery osoby plus moderator. Dwie pisarki: Elizabeth Buchan, tematyką jej powieści jest działalność agentek i radio operatorek z SOE (Special Operations Executive), zrzuconych na teren okupowanej Francji, i Clare Mulley, autorka doskonale napisanej dokumentalnej książki o Krystynie Skarbek, „The Spy who Loved”, wydanej w 2012 r. Triumwiratu dopełniła wspaniała prawie 90-letnia dama konspiracji, którą można określić po francusku „formidable” – Noreen Riols. Opowiadała o swoich przejściach z humorem i nadzwyczajną klarownością, a wspomnienia z okresu pracy w SOE zawarła w książce pod tytułem „The Secret Ministry of Ag. & Fish”.
SOE była organizacją o charakterze dywersyjnym powołaną przez Churchilla w połowie roku 1940 do koordynowania wszystkich akcji sabotażowych w krajach Europy okupowanych przez Niemcy, szczególnie Francji, Danii, Holandii i Belgii, podlegała Ministerstwu Wojny Ekonomicznej (Ministry of Economic Warfare). Dla zainteresowanych tym tematem polecam zbiorową pracę Polsko-Brytyjskiej Komisji Historycznej – tom I „Współpraca wywiadów w II wojnie światowej”.
Współpraca SOE z polskim ruchem oporu była nietypowa, gdyż organizacja ta nie miała bezpośredniego kontaktu ze strukturami polskiego państwa podziemnego. Jednakże współpraca była możliwa dzięki pośrednictwu Oddziału VI Sztabu Naczelnego Wodza w Londynie. Natomiast SOE w przypadku innych krajów europejskich, działało wspólnie z podziemiem danego kraju, szczególnie we Francji. Organizacja ta liczyła 13000 personelu z tego 3000 stanowiły kobiety, które przechodziły przez takie samo przeszkolenie jak mężczyźni. Na kurierki i do obsługi radiowej werbowano głównie młode Angielki z perfekcyjną znajomością języka francuskiego. Według statystyk na 50 odważnych agentek, 15 zostało aresztowanych i tylko 3 z nich przeżyły wojnę.
Dwukrotnie byłam zaproszona do ekskluzywnego Klubu SOE na Knightsbridge, zwanym Special Forces Club, którego ściany zawieszone są zdjęciami najbardziej prominentnych kobiet, między innymi: Odette Sansom, Violette Szabo, Bertha Fraser, Yvonne Rudellat, Miss Bertram oraz jednej Polki – Krystyny Skarbek ps. Granville, jednej z dwóch polskich agentek współpracujących z SOE, odznaczonej OBE (Order Brytyjskiego Imperium), Medalem Jerzego oraz Croix de Guerre. Drugą była Klementyna Mańkowska działająca w zgrupowaniu „Muszkieterów”, które współpracowało z SOE, jednak w krótkim czasie zostało ono rozwiązane na rozkaz Roweckiego. Nawiasem mówiąc, Krystyna Skarbek też pracowała dla Muszkieterów, zanim przeszła na usługi SOE. Po wojnie rozstanie Skarbek ze służbą brytyjską było pełne nienawiści, wręcz bezceremonialnie została zwolniona, a w 1946 r. otrzymała jedynie odznaczenia cywilne a nie wojskowe jak inni z SOE.
Jednym z uczestników panelu był Mark Seaman, ongiś pracownik Imperial War Museum, dziś historyk Cabinet Office, który w dyskusji wspomniał o oporze w Belgii, Norwegii i Danii ale nie wymienił Polski, która samotnie w konspiracji walczyła z najeźdźcą. Co więcej, wiedział z pewnością o współpracy AK z sekcją brytyjską „Escape and Evasion” na mocy której kobiety z AK, przechowywały w ukryciu zbiegłych, z niemieckich oflagów na terenie Polski, Brytyjczyków, przeprowadzając ich z narażeniem życia przez granicę węgierską. Przykładem są opisane w archiwach brytyjskich dwie Polki, z akcji „Dorsze”, łączniczka Olga Prokop będąca w ciąży oraz jej współtowarzyszka Wiesława Jezierska, które przeprowadziły dwóch lotników brytyjskich przez granicę serbsko-bułgarską. Patrol niemiecki aresztował całą grupę, Anglików przepuścił, Polki natomiast odstawił do więzienia w Wiedniu, gdzie były przetrzymywane do czasu rozwiązania Olgi. Potem przeniesiono je do Berlina, w którym były sądzone za „wspomaganie nieprzyjaciela”. Obie dostały makabryczny wyrok śmierci przez zgilotynowanie, wykonany 9 marca 1943r. Nie były współpracowniczkami SOE, ale oddały swe życie za wolność dwóch nieznanych im Anglików. One także nie ustępują innym kobietom w odwadze i poświęceniu.
Eugenia Maresch