W Polskim Londynie rozpoczął się wyjątkowy czas. Opłatki, koncerty kolęd, uroczyste kolacje. Z tej okazji w jednym miejscu gromadzą się aktywiści polonijni, którzy wymieniają się doświadczeniami, dokonują podsumowania mijającego roku lub po prostu dbają o podtrzymanie relacji. Między barszczem a bigosem toczą się rozmowy, na które na co dzień nie ma czasu – o przeszłości i przyszłości polskiej społeczności.
Dwa takie spotkania już za nami. W ubiegły wtorek zarząd i liczni członkowie Polskiego Ośrodka Społeczno-Kulturalnego spotkali się w Sali Teatralnej. Prezes Joanna Młudzińska wspomniała o wszystkich wydarzeniach kulturalnych, dzięki którym POSK tętni życiem, a także opowiedziała o nowym modelu działania tej organizacji.
– Po latach prac przygotowawczych zaczęliśmy widzieć skutki naszego dążenia do samowystarczalności finansowej POSK-u. Na początku roku w styczniu wynajęte zostało biuro pod numerem 238, a w kwietniu mieszkania. Jeden z lokatorów już zadeklarował , że zgadza się na podwyżkę czynszu. Wszystkie mieszkania są wynajęte, ani jednego dnia nie stały puste – podkreślała prezes. Spotkanie opłatkowe to też szansa na zaprezentowanie planów na najbliższe 12 miesięcy.
– W nadchodzącym roku czeka nas kolejny projekt budowania mieszkań, więc będziemy mieć jeszcze więcej korzyści. A te korzyści są po to, żeby sytuacja finansowa POSK-u była jak najlepsza, aby mógł realizować jak najwięcej działalności społecznej i kulturalnej – tłumaczyła Młudzińska. Ale, jak zauważyła prezes POSK-u, finanse to nie wszystko – potrzebni są też ludzie.
– Nasz personel oraz wolontariusze to jest największy atut POSK-u. Są to ludzie lojalni, oddani i pracowici. Księgowość, recepcja, wsparcie techniczne, administracja biura – tym wszystkim zajmują się ludzie, na których polegamy i dzięki którym ten POSK działa tak dobrze jak działa. I w tym momencie bardzo im serdecznie dziękuję – mówiła, apelując jednocześnie o jeszcze większe zaangażowanie w sprawy ośrodka słowami: „Każdy z nas ma tutaj duże pole do popisu”.
***
Następnego dnia przedstawiciele Polaków mieszkających na Wyspach spotkali się w ambasadzie, gdzie Witold Sobków w roli gospodarza powitał zebranych tłumnie w sali im. Prezydenta Edwarda Raczyńskiego.
– Boże Narodzenie to święta sprzyjające wyrażaniu dobrych, ciepłych uczuć, święta sprzyjające pojednaniu. Pragnę wyrazić największą wdzięczność za pracę, jaką wszyscy państwo wykonują na rzecz polskiej społeczności w Wielkiej Brytanii. Dziękuję za Państwa wkład w rozwijanie poczucia narodowej wspólnoty, w budowanie międzypokoleniowej więzi. Niech ten szczególny świąteczny czas pobudzi nas do przemyśleń. Bo chcemy w nowy rok wkroczyć z nowymi pomysłami. Liczymy na państwa wsparcie i owocną współpracę w kolejnym roku. Życzymy samych udanych inicjatyw– mówił ambasador. Szef londyńskiej placówki w rozmowie z „Tygodniem Polskim” również dokonał podsumowania 2015 roku, który był bardzo bogaty pod względem historycznym.
– Skupiliśmy się na bitwie o Wielką Brytanię i kulminacją tego było wydarzenie w katedrze św. Pawła. Cały czas pracujemy też, aby w Bletchley Park nasi matematycy byli właściwie docenieni. W styczniu mam kolejne spotkanie w tej sprawie. Z bieżących spraw niestety musieliśmy kilkakrotnie interweniować w sprawie tzw. „polskich obozów koncentracyjnych” – wymieniał Sobków.
Przyszły rok upłynie pod znakiem dwóch wydarzeń na skalę światową, jakie będą miały miejsce w Polsce: szczytu NATO w Warszawie i Światowych Dni Młodzieży w Krakowie.
– To będzie okazja, aby pokazać nasz kraj od jak najlepszej strony. W 2016 roku spodziewam się też wielu wizyt w obie strony: pomiędzy rządem Wielkiej Brytanii a polskim, aby przedstawiciele tych państw mogli się lepiej poznać – tłumaczył dyplomata. Ambasador odniósł się także do rozwijającej się z roku na rok polskiej społeczności w Zjednoczonym Królestwie.
– Polonia na Wyspach kwitnie. Powstają nowe organizacje, które stanowią zdrową konkurencję do tych wywodzących się z emigracji niepodległościowej. Mam nadzieję, że będą one się uzupełniały, bo jednak każda z nich zajmuje się czymś innym. Cieszę się też, że coraz więcej młodych ludzi wchodzi w struktury starszych organizacji, zasiadają w ich zarządach, chcą tam działać. W końcu za kilka oni przejmą ster tych instytucji – sumował Sobków.
Po przemowach i kolędach odśpiewanych wspólnie z chórem Senza Nome, który przyjechał na uroczystości aż z Coventry, przyszedł czas na składanie życzeń. Błogosławiąc opłatek rektor Polskiej Misji Katolickiej na Anglię i Walię ksiądz prałat Stefan Wylężek akcentował, „abyśmy byli dla siebie dobrzy jak chleb.” Niech to przeslanie towarzyszy nam na kolejnych imprezach okolicznościowych tego typu. Sezon opłatkowy potrwa zapewne do końca stycznia.