16 września 2016, 13:05
Polska w obiektywie Włocha

Dwadzieścia jeden zdjęć. Krajobraz, człowiek, architektura. Jedno miejsce – Polska. Wystawa artysty o włoskich korzeniach Francesco Marongiu, prezentowana w Galerii POSK-u to zdjęcia, które są notatkami z podróży do kraju nad Wisłą. Notatkami, pokazującymi życie codzienne oraz środowisko naturalne mieszkańców i zaspokającymi głód wiedzy o wschodnich rubieżach Unii Europejskiej.

– Mam 35 lat i jestem z pokolenia, mieszkającego w zjednoczonej Europie. Szukałem granic Unii. Chciałem wiedzieć więcej o jej wschodnim krańcu – mówi Francesco.

Zwykła podróż z przyjacielem, który pokazał mu kraj, przekształciła się w chęć powrotu do Polski. Fotograf zapragnął zatrzymać w obiektywie to, co sprawiło, że do niej powrócił.

– Kiedy planowałem wyjazd do Polski po raz pierwszy, nie zastanawiałem się nad tą wycieczką za wiele. Dopiero gdy się tam znalazłem, poczułem, że muszę zrobić reportaż. Przestudiować ten kraj za pomocą aparatu – mówi Francesco.

Druga podróż była już przemyślana i zaplanowana. Jej trasa wiodła przez najciekawsze miejsca na mapie naszego kraju. Wszystko po to, by uzyskać jak najpełniejszy obraz Polski.

– Byłem w Polsce trzy razy w latach 2013-16. Podczas pierwszej wyprawy zwiedziłem Bieszczady, potem Kraków i Wieliczkę. Zobaczyłem też Sanok, Łódź i Warszawę. Za drugim razem byłem w Białowieskim Parku Narodowym i Białymstoku. Podczas ostatniego wyjazdu zatrzymaliśmy się w Gdańsku, Malborku i pod Grunwaldem – opowiada włoski artysta.

W tym wypadku technika Marongiu polegała na robieniu zdjęć analogowych i cyfrowych. Niektóre z nich są ciemne i niewyraźne, jednak jest to efekt zamierzony.

– Nie chciałem, aby na moich fotografiach było dużo szczegółów. Nie chciałem, aby to był cykl dokumentów, lecz raczej wspomnienia z podróży. Takie w moim stylu – tłumaczy Francesco.

Cudzoziemcy kojarzą nasza ojczyznę z gościnnością, ciepłymi i dobrymi ludźmi oraz smacznym jedzeniem. Jednak Francesco uważa, że to polska przyroda powinna być wizytówką naszego kraju.

– Pochodzę z Włoch, które są bardzo gęsto zaludnione, czasami aż za bardzo. Gdy przyjechałem do Polski moją pierwszą myślą było: „ Ale wy macie naturę!” Niemal połowa kraju pokryta jest lasami i to jest wspaniałe – zachwyca się artysta. .

Jak mówi, wszystkie zaskoczenia z przebytych podróży są pozytywne. Francesco docenia także pracowitość Polaków i mądre korzystanie z tego, co oferują  najnowsze technologie, . sprawia, że państwo może się rozwijać na wysokim poziomie.

– Polacy są przedsiębiorczy, ciężko pracują, budując dobrobyt w swoim kraju. Szczególnie widać to w infrastrukturze. Widzę, że pieniądze, które daje Unia Europejska, są dobrze spożytkowane – podkreśla.

Wzrok przyciąga szczególnie obraz przedstawiający mężczyznę strzelającego z łuku.  (Beyond the archer, Kruszyniany, Podlaskie, 2014) Obok widzimy coś jakby pustą twarz wypełnioną zieloną przestrzenią. Odbiorca może się zastanawiać, w jaki sposób fotografowi udało się uchwycić ten moment.  Jak się okazuje, artysta użył zabiegu prostego w  wykonaniu.

– Tutaj widać stojącą makietę, gdzie wkładasz głowę i robisz zdjęcie. Pozostawiłem to puste miejsce takim, jakim było, z pejzażem w tle, co dało trochę surrealistyczny efekt – zdradza artysta.

Franscesco Marongiu chce jeszcze wrócić do Polski. Wciąż ma plany i nadzieję na ich realizację.

–Myślę o wydaniu książki, ale aby to zrobić, muszę odwiedzić Polskę jeszcze parę razy – sumuje.

Wystawę można było oglądać do 14 września.

 

Karolina Suder

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

Karolina Suder

komentarze (0)

_