W minioną niedzielę w Sali Malinowej POSK odbył się Tradycyjny Wieczór Przyjaciół Lwowa. Jak informowało ogłoszenie: „w programie m.in. degustacja wyśmienitych trunków Baczewskiego + bufet na modłę Lwowską”. Zaproszenie na godzinę czwartą po południu, stawiało pod znakiem zapytania udział „Tygodnia Polskiego” w całości spotkania; nieopatrznie nałożyły się czasowo dwie imprezy, bowiem o piątej w Sali Teatralnej miała miejsce projekcja filmu pt. „Krzyż i korona”. A przed seansem filmowym jeszcze spotkanie w redakcji gazety z dyrektorem Instytutu Kultury Polskiej… Warto organizatorom wydarzeń w POSKu lepiej planować grafik!
O zadaniach Koła Lwowian mówił ze sceny w Malinowej prezes Ryszard Żółtaniecki. Tu wymienić należy: wspomaganie działalności humanitarnych i kulturowych społeczności polskiej we Lwowie, głoszenie prawdy o Lwowie i Kresach II RP, obrona interesów mniejszości polskiej na Kresach II RP.
Prezes przypomniał również o charytatywnej działalności Koła, a tu wspomnieć należy wsparcie projektu Domu Spokojnej Starości w Brzuchowicach (dziś w granicach miasta Lwowa), pomoc dla dwóch szkół polskojęzycznych (nr 10 i nr 24 we Lwowie); ponadto – jak powiedział Ryszard Żółtaniecki – Koło wspólnie z abp. Mieczysławem Mokrzyckim pomaga Siostrom z Zakonu Józefinek, które obecnie opiekują się starszymi i samotnymi, Koło wspiera harcerstwo polskie na Ukrainie, popieramy i wspieramy naukę języka polskiego na Ukrainie… Zdanie mówiące o tym, że Koło wsparło nadanie pośmiertnie Orderu Białego Orła dla Mariana Hemara, uzyskało aplauz licznie przybyłej widowni.
W ostatnich słowach wystąpienia prezes Koła Lwowian zaznaczył, że stopień pomocy kierowane do Lwowa jest uzależniony od hojności członków, przyjaciół i sympatyków organizacji.
Dyrektor IKP już przybył do POSK-u nie było więc dane „Tygodniowi Polskiemu” spotkać się ze prelegentami wieczoru: Bernardem Nowakiem, ani Sławomirem Gowinem. Podobnie Wiesława Brodzińskiego i jego wspaniałą harmonię przyjdzie odłożyć na inną okazję. A co dopiero degustacja wyśmienitych trunków Baczewskiego + bufet na modłę lwowską !
***
Koło w Londynie sięga tradycją 1960 roku. To piękna historia, którą warto kontynuować. Jego cele i założenia przywołane w początku spotkania przez prezesa Ryszarda Żółtanieckiego wytrzymały próbę czasu – to już ponad pół wieku londyńscy Polacy pielęgnują pamięć o polskim Lwowie.
Wysiłek ten cenią z pewnością mieszkańcy Lwowa, którzy właśnie realizują najważniejsze ze swoich ambicji, czyli budowę Domu Polskiego. Centrum Kultury Polskiej i Dialogu Europejskiego we Lwowie (bo taka jest pełna nazwa) będzie ośrodkiem kultury, nauki, promocji języka polskiego i polskich tradycji narodowych oraz nowoczesnym centrum medialnym i konferencyjnym, dysponującym wielofunkcyjną salą widowiskową i miejscami noclegowymi.
– Dom będzie dysponował pełną strukturą konferencyjną z trzema salami, co pozwoli gościć liczne spotkania, odczyty i konferencje. Powstanie też wielofunkcyjna sala widowiskowa na koncerty, przedstawienia teatralne i projekcje filmowe, gdyż stowarzyszenie chce, aby dom tętnił polską kulturą. Sala jest przewidziana na 500 osób, bo we Lwowie i wokół niego mieszka bardzo wielu Polaków. Znajdzie się też miejsce na wystawy – zapewnia Marek Różycki z warszawskiego Stowarzyszenia Wspólnota Polska, które bardzo zaangażowało się w to przedsięwzięcie.
Choć na działalność placówki przyjdzie jeszcze poczekać, bo wykonawca dopiero rozpoczął prace, to wkrótce zacznie być o niej głośno. Na listopad zapowiadany był organizowany przez Wspólnotę Polską Festiwal Paderewskiego, w dużej części poświęcony promocji Domu Polskiego we Lwowie, który będzie współorganizatorem imprezy. Powodzenia.