Wyobraźmy sobie jeden dzień bez imigrantów w Wielkiej Brytanii. Wychodzimy rano do pracy, po drodze do metra wstępujemy do naszej ulubionej kawiarni. Wyjątkowo pusta. Na zapleczu krząta się samotny człowiek. „Espresso na wynos, proszę,” wołamy do niego. „Przykro mi, dziś to niemożliwe” – odpowiada.
Idziemy do szpitala, na umówioną operację. Na recepcji przedstawiamy skierowanie od lekarza. „Niestety, nie możemy dzisiaj wszczepić Panu by-passów serca.”
Rozczarowanie? Bezsilność? Smutek? Co byśmy poczuli w takiej sytuacji? Dokładnie to, co imigranci odczuwają codziennie…
Twórcy kampanii One Day Without Us uderzają w swoim spocie promocyjnym uderzają w czułe struny. Przykładowy przebieg rozmów między cudzoziemcami a Brytyjczykami budzą konsternację. Czyżby organizatorzy ogólnokrajowej akcji namawiali wichrzycielsko do opuszczenia stanowiska pracy, odejścia od stołu operacyjnego, opuszczenia Sali porodowej? Biorąc pod uwagę, że 26% lekarzy pracujących w brytyjskiej służbie zdrowia to osoby urodzone poza granicami kraju, taka sytuacja mogłaby spowodować niemałe zamieszanie.
Otóż, nie. W końcu imigranci to większości osoby sumienne i obowiązkowe, które przyjechały tu, aby pracować, a nie strajkować. Podobna inicjatywa pojawiła się półtora roku temu wśród Polaków na Wyspach. Jednak w ogniu krytyki do strajku pracowników znad Wisły nie doszło, a w opozycji do niego zorganizowano masową akcję oddawania krwi: „Polish Blood”.
Zgodnie z zasadą, że pozytywny przekaż ma większą siłę, akcja ma na celu otworzenie oczu Brytyjczykom na wkład, jaki wnoszą obcokrajowcy do społeczeństwa. Dlatego zamiast strajku 20 lutego, w Światowy Dzień Sprawiedliwości Społecznej w całym Zjednoczonym Królestwie odbędą się pokojowe demonstracje, pikniki, festyny, happeningi, wystawy, koncerty i inne atrakcje.
Pomysłodawcą akcji jest Matt Carr, pisarz i publicysta.
– Wierzę, że akcję poprą nie tylko przeciwnicy Brexitu, ale również ludzie, którzy głosowali za, ale nie zgadzają się z rosnącą skalą rasizmu i ksenofobii. Chciałbym, aby to wydarzenie miało charakter mocno integracyjny – stwierdza Carr.
Z imigrantami, którzy po czerwcowym referendum odczuwają niechęć ze strony niektórych środowisk, solidaryzują się także pracodawcy, artyści i zwykli mieszkańcy Wielkiej Brytanii. Na osiemnastu uniwersytetach odbędą się liczne wydarzenia pod hasłem „Science has no borders”, w szpitalach mają się pojawić ulotki, podkreślające wkład obcokrajowców w NHS. W Tate Modern i Tate Britain będzie można wziąć udział specjalnych wycieczkach ze szczególnym uwzględnieniem prac artystów-imigrantów lub zatańczyć salsę na Elephant &Castle podczas największego w Londynie flashmobu.
W akcję włączyła się także polska społeczność.
– Ta kampania jest ważna dla Polaków. Jesteśmy częścią wielokulturowej społeczności, której każdy jest integralną częścią, bez względu na to czy jest emigrantem z Unii, czy uchodźcą, czy przybyszem z innego kraju. Razem jesteśmy silniejsi, zwłaszcza w tych niepewnych dla nas czasach, kiedy mamy tak wiele lęków i obaw o swoją przyszłość – mówi Joanna Zawadzka, koordynatorka akcji Bloody Foreigners i współzałożycielka Polish Cultural Festival Association, która pomaga przy organizacji „Jednego dnia bez nas”.
– Warto zacząć od drobnych gestów. Przynieść do pracy szarlotkę, opowiedzieć swoją historię emigracji, pokazać, że jesteśmy takimi samymi ludźmi i tak samo zasługujemy na szacunek – namawia Zawadzka.
W Londynie planowana jest akcja skierowana do parlamentarzystów. Jej uczestnicy domagać się będą zagwarantowania praw unijnych imigrantów po Brexicie.
– Już czas aby Polacy w UK stanęli w obronie własnych praw. Nie jesteśmy „kartami do przetargu” jak nas określił minister handlu zagranicznego dr Liam Fox – zaznacza Wiktor Moszczyński, organizator akcji „A fair deal for Poles in UK”.
– 8 lutego Izba Gmin nie była w stanie przeprowadzić poprawki do ustawy o wyjściu z Unii, która gwarantowałaby prawa obywateli unijnych do pozostania i pracy po Brexicie. Ale Izba Lordόw będzie debatowała nad tą sprawą w ostatnim tygodniu lutego i wszystko jeszcze może się zmienić –dodaje Moszczyński.
Masowe parlamentarne lobby zaczyna się 20 lutego o godz. 13.00 w bibliotece Central Hall Westminster naprzeciwko parlamentu. Organizatowami wydarzenia są organizacje New Europeans i The 3 Million oraz związek zawodowy UNISON. Można wziąć w nim udział po uprzedniej rejestracji na stronie linku www.lobby4eucitizens.eventbrite.co.uk.
„Tydzień Polski” popiera obie te inicjatywy. Nasi prenumeratorzy otrzymali dzisiaj razem z gazetą naklejkę z logo i hasłem #1daywithoutus. Zachęcamy do noszenia jej z dumą w poniedziałek, 20 lutego.
Jak się włączyć?
Mniej niż 5 minut wystarczy, aby nakleić naklejkę wyrażającą poparcie dla akcji lub włączyć się w trwającą w mediach społecznościowych (Twitter, Facebook, Thunderclap) poprzez zamieszczenie zdjęcia lub wiadomości z hashtagiem #1DayWithoutUs.
2 godziny warto poświęcić, aby przyłączyć się do lokalnej akcji organizowanej w Twoim mieście
Jeżeli możesz, przeznacz 3 godziny w swoim miejscu pracy, aby wspólnie celebrować różnorodność brytyjskiego społeczeństwa. To może być wspólny tradycyjny posiłek w czasie lunchu lub mini-wykład na temat Twojego kraju przy porannej kawie.
Więcej informacji na stronie:
Magdalena Grzymkowska
Lista miejscowości, w których odbywają się wydarzenia:
- Aberystwyth
- Bath
- Birmingham
- Brighton
- Bristol
- Bournemouth
- Cambridge
- Canterbury
- Cardiff
- Chatham
- Cornwall
- Dumfries and Galloway
- Edinburgh
- Ely
- Exeter
- Glasgow
- Hastings
- Hemel Hempstead
- Huddersfield
- Hereford
- Kenilworth
- Ipswich
- Isle of Wight
- Lancaster
- Leeds
- Leicester
- Lincoln
- Liverpool
- London
- Manchester
- Machynlleth
- Newcastle
- Northampton
- Northern Ireland
- Norwich
- Nottingham
- Oxford
- Peterborough
- Plymouth
- Reading
- Rotherham
- Sheffield
- Swindon
- Wantage
- Warwick
- Winchester
- York
Marek P.
za późno, za mało, bez sensu