17 marca 2017, 09:09 | Autor: admin
Polska ma naprawdę wszystko
Po raz pierwszy w historii Polska była gościem honorowym London Book Fair – jednych z największych i najważniejszych targów książki na świecie. Takiej prezentacji polskiej literatury i rynku wydawniczego w Wielkiej Brytanii jeszcze nie było.

„Mamy tutaj ponad 135 państw, trochę jak w Organizacji Narodów Zjednoczonych”- śmiała się dyrektor festiwalu Jacks Thomas.

Do niedawna obecność polskich autorów na brytyjskim rynku książki była w zasadzie niezauważalna, dziś w zapowiedziach jest kilkanaście polskich książek najważniejszych twórców, w tym całej jedenastki reprezentującej nasz kraj na targach. Niektóre książki ukazały się zresztą w ostatnich tygodniach (np. powieść Zygmunta Miłoszewskiego i eseje Dariusza Karłowicza).

Z dobrej atmosfery wokół polskiej literatury korzystają brytyjscy wydawcy, którzy zdecydowali się zainwestować w polskich autorów. Dzięki temu Andrzej Sapkowski, zaproszony do Londynu przez swojego brytyjskiego edytora, został podczas targów Cross Media Author of The Day. Autorem Dnia wybrano również Olgę Tokarczuk. Radosną nowinę przekazała także Magda Raczyńska z IKP – polska pisarka mieszkająca w Wielkiej Brytanii Wioletta Grzegorzewska została nominowana do prestiżowej Międzynarodowej Nagrody Bookera za książkę „Guguły” w tłumaczeniu Elizy Marciniak.

„Polska ma naprawdę wszystko! Reportaż, fikcję, książki dla dzieci – powstaje u was to wszystko i teraz tylko musimy sprawić, aby było to dostępne dla całego świata” – mówiła dyrektor London Book Fair.

– Chcemy, żeby te targi były swoistym otwarciem okna, a może nawet drzwi, na polską kulturę.  Pewną polską specyfiką, wartością, którą możemy dać innym jest na przykład intelektualizm i świetne pióro prof. Andrzeja Nowaka i nieprzeciętny, filozoficzny talent Dariusza Karłowicza. Życzyłbym sobie, aby liczba tłumaczonych książek była większa – powiedział Dariusz Jaworski, dyrektor Instytutu Książki w Krakowie.

Od papieru po nowe technologie

Obecność Polski na targach była bardzo silna. W hallu głównym Olympia London na Kensington polską literaturę reklamował gigantyczny banner, a w różnych miejscach targów można było znaleźć kierunkowskazy prowadzące do polskiego pawilonu, gdzie zaprezentowano bogatą ofertę wydawniczą kraju nad Wisłą. W różnych miejscach targów można było się natknąć na polskie akcenty, np. kawy można było się napić… w barze Wiedźmina.

Wśród najciekawszych wydarzeń zorganizowanych w czasie targów znalazły się: Sympozjum Conradowskie w British Library, panel „Czy jestem autorem kryminałów? Polska literatura kryminalna”  z udziałem Zygmunta Miłoszewskiego, Olgi Tokarczuk, Jacka Dehnel i Amandy Jennings, „Polski slam translatorski” z Ewą Winnicką, Marta Dziurosz i Sean Bye, rozmowa z Arturem Domosławskim, autorem głośne biografii „Kapuściński non-fiction” w English PEN Literary Salon, dyskusja „Kobieca perspektywa” z udziałem polskich pisarek: wspomnianej Tokarczuk i Winnickiej oraz poetki Marzanny Bogumiły Kielar i Joanny Walsh, cykl poeci świata: „Polscy poeci w Londynie” w  Southbank Centre czy slam rysunkowy z Martą Ignerską i Ginny Skinner.

– W swoich książkach staram się przybierać perspektywę kobiecą, ponieważ uważam, że brakuje jej w literaturze, a także ogólnie w myśleniu o świecie. Tzw. „mainstreamowy” punkt widzenia jest męski, więc patrzymy na rzeczywistość oczami mężczyzn. Szczególnie to widać w powieści historycznej, co sprawdziłam sama na sobie, że kobiety w dużo mniejszym stopniu przechodzą do historii, a ich perspektywa jest zamazywana. W rezultacie dostajemy tylko pewne wycinkowe, patriarchalne spojrzenie na różne kwestie. Dlatego myślę też, że dopóki więcej młodych kobiet nie będzie otwarcie mówić o tym, że są feministkami, dopóty w Polsce będzie się źle działo – powiedziała Olga Tokarczuk w rozmowie z „Tygodniem Polskim”.

Ale targi to nie tylko program kulturalny. W cyklu paneli został też zaprezentowany polski rynek wydawniczy. Zdaniem branżowych inwestorów w niemal 40-milionowym kraju perspektywy są naprawdę obiecujące. Także dla agentów literackich i wydawców, czego dowodzą polskie sukcesy brytyjskich autorów.

Polacy mogą pochwalić się nie tylko grą na podstawie sagi Sapkowskiego „Wiedźmin”, która podbiła świat. W ramach PubTechPoland zostały zaprezentowane polskie osiągnięciami w dziedzinie nowych technologii i innowacji edukacyjnych. Sukcesy Super Memo czy firmy Ivona Software, która stworzyła oprogramowanie dla syntezatora mowy Amazona – świadczą o tym, że w Polsce powstają produkty na światowym poziomie. Londyńska publiczność mogła również poznać ofertę najstarszego polskiego wydawnictwa naukowego, PWN-u. Oficyna jako pierwsza wydawała w Polsce encyklopedie i słowniki multimedialne, stworzyła też pierwszą krajową bibliotekę e-booków IBUK Libra, w której zbiorach znajduje się obecnie ponad 25 tysięcy pozycji. Inna nowinka technologiczna to VM.pl, czyli Biblia w chmurze, przygotowana we współpracy z wydawnictwem Edycja Św. Pawła.

 

Nie samymi książkami człowiek żyje

Do Londynu zaproszeni zostali także twórcy „Przepisów i opowieści”, nominowanych do nagrody Gourmand dla najlepszej kucharskiej książki świata. Aleksander Baron i Paweł Suwała przyjechali do Wielkiej Brytanii foodtruckiem w barwach narodowych. Promowali Polskę i polską kuchnię, częstując gości targów barszczem, śledzikiem i innymi polskimi specjałami. Grzegorz Kwapniewski, czyli Szalony Rzeźnik wyjaśnił, jak zrobić naprawdę dobry rosół czy tatara, a Dariusz Wolszczak, znany jako Pan Sandacz, polecał flaki z lina i swoją zupę rybną. Zaś barman Julian Karewicz serwował drinki, takie jak ogórkowy gin czy rabarbarowe mohito. Furorą był także zorganizowany na koniec pierwszego dnia targów event Vodka Hour w polskim pawilonie.

London Book Fair dotarły do ponad dwóch milionów osób na Facebooku. Z kolei na Twitterze doniesienia z targów śledziło blisko sześćdziesiąt tysięcy osób. Swoje publikacje promowało w Londynie sześćdziesiąt krajów, było 1500 wystawców, 618 agentów literackich, a odwiedziło je ponad dwadzieścia pięć tysięcy osób.

Londyńskie targi za nami. Ale Instytut Książki wspólnie z Instytutem Polskim w Londynie i British Council przygotowuje wielomiesięczny program kulturalny. Polscy twórcy będą obecni na największych festiwalach literackich (Birmingham, Essex, Hull, Hay, Edynburg), ale kolejne spotkania będą się odbywać również w Londynie po zakończeniu targów.

Oprac. i fot.:

Magdalena Grzymkowska

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

admin

komentarze (0)

_