Chińczycy wystąpili do Komitetu Olimpijskiego, by wprowadzić do niektórych dyscyplin sportowych równouprawnienie. Czuli się pokrzywdzeni, bo jako rasa ludzi niewysokich nie mają szans z innymi w takiej na przykład koszykówce. Postulowali więc by przepisami ograniczyć wzrost występujących w zawodach sportowców. Było to w czasach tuż przez igrzyskami w Pekinie, a że polityczna poprawność przewracała ludziom w głowach, więc niewiele brakowało by sprawie nadano urzędowy bieg.
Czy polityka poprawności politycznej przynosi więcej pożytku czy więcej szkody? To jak sączący do naszych uszu swoje racje aniołek z diabełkiem.
Aniołek: Najważniejsze jest trzymanie się prawdy.
Tyle że dziś polityczna poprawność często motywowana jest zasadą: nie mówmy tego, co jedną czy drugą osobę może obrazić. Dobrze rozumiana polityczna poprawność polega więc na tym, że mówimy taktownie, ale jednocześnie nie zakłamujemy się nawzajem, nie utajniamy prawdy.
Diabełek: Jeżeli z badań nad IQ wynikać będzie, że jedna grupa etniczna ma je niższe, a druga wyższe, to trzeba się z tym pogodzić i powiedzieć stosujmy jakieś metody, które to w miarę możności poprawią. Natomiast nie można powiedzieć z góry, to jest niemożliwe, bo w moim obrazie świata to się nie mieści i w każdej grupie etnicznej inteligencja jest na tym samym poziomie.
Aniołek: Jeżeli by nam test na IQ przygotowali Eskimosi, którzy mają dwadzieścia pojęć na śnieg, a my co najwyżej trzy – okazałoby się, że jako rasa jesteśmy strasznie nieinteligentni.
Diabełek: Fizjologiczne reakcje na lekarstwa są różne w różnych grupach etnicznych. To już wiadomo i udowodniono. W Ameryce produkuje się nieco inne lekarstwa na serce dla ludzi czarnych a inne dla ludzi czarnych, bo jedni inaczej reagują niż drudzy. Nie stosuje się uniwersalnych leków, bo one nie przyniosą pożądanych skutków. Nie trzymajmy się więc tego, że istnieją uniwersalia, które będą wszędzie przyjmowane w taki sam sposób.
Aniołek: Poprawność polityczna służy temu żebyśmy nie tracili potencjału, jaki mamy i żebyśmy potrafili mówić o sprawach, które są istotne w sposób, który może zwrócić uwagę na problem i dać do tego argumenty, niż powiedzieć: Ty się nie będziesz odzywać, bo jesteś babą, Ty nie masz prawa, bo jesteś gejem, Ty nie rozumiesz, bo jesteś czarny…
Diabełek: Polityczna poprawność jest pojęciem, które uczyniła szkody, bo od samego początku zakładała, że tylko przez przechytrzenie ludzi półprawdami albo wprost przez kneblowanie ust źle pojmowanym prawem, można dojść do celów, do których się dąży…
A cała ta rzecz wymyślała mi się w tle płynącej z telewizora dyskusji w rytm słów: „W obliczu zagrożenia islamskiego Europie, białemu człowiekowi należy przywrócić pewność siebie, bo inaczej podda się nawale barbarzyństwa”.
Co zabrzmiało jak przyzwolenie na rozlewanie się tego, co w nas jest najgorsze. W końcu mamy za sobą długą historię wojen, przemocy, gwałtów i zniszczenia. I jeżeli to będzie się rozlewało, nie zdążymy nawet zobaczyć, że wszyscy jesteśmy ludźmi. Po prostu.
Jarosław Koźmiński