Po kapitulacji Francji w czerwcu 1940 r. do Wielkiej Brytanii przybyło 20.000 polskich żołnierzy, których zdołano uratować z wybrzeży Francji. Dołączyli tu do polskich lotników i marynarzy już przebywających na Wyspie.
Wielka Brytania była zagrożona inwazją. Polskim żołnierzom dano wybrzeże Hrabstwa Fife w Szkocji do obrony. Właśnie tu polscy saperzy wymyślili wykrywacz min, który w prawie nie zmienionej formie jest do dziś używany. Polscy lotnicy bronili powietrza nad Wyspą a marynarka przy Royal Navy broniła szlaków morskich.
Władze brytyjskie w 1940 r. stworzyły pociągi pancerne, które miały szybko reagować na inwazję na większą skalę lub jako próbny desant. Pociągi te kursowały na liniach kolejowych wydłuż nisko leżących plaż. Większość z tych linii pozamykano w latach 60 zeszłego stulecia.
Pociągi były uzbrojone nowoczesną bronią przeciwlotniczą i przeciwpancerną a strzelnice boczne najeżone bronią karabinów maszynowych.
Wśród uratowanych z Francji była dysproporcja liczbowa oficerów co do szeregowych. Gdy władze brytyjskie zaproponowały Polakom obsadzić kilka z tych pociągów zdecydowano obsadzić je oficerami. Pociągi polskie stacjonowały m.in. w Aberdeen, w Hunstanton w Norfolk, w Hythe w Kent i w Barnstaple w Hrabstwie Devon.
Załoga pociągu składała się z około 50 żołnierzy oficerów z tym, że maszyniści to byli kolejarze brytyjscy. Załogi czuwały na okrągło – zdolne na wypadek alarmu obsadzić pociąg w kilka minut i stanąć do walki. Napawało ich dumą, że w wypadku inwazji wejdą do akcji jako pierwsze oddziały polskie (poza marynarką i lotnictwem).
Po ataku Hitlera na swego byłego sojusznika Stalina w czerwcu 1941 r. obawa inwazji na Wyspę odpadła. Pociągi straciły swe taktyczne znaczenie i stopniowo do końca 1942 r. wycofano a oficerowie polscy przeszli do broni pancernej.
Polskie załogi rozmieszczone na terenie Wielkiej Brytanii kursując często po małych wioskach i miasteczkach rozpowszechniały imię Polski wśród miejscowego społeczeństwa. W ciągu tylko tych dwóch lat załogi zorganizowały około stu koncertów i dwustu wykładów.
Ciekawością była wizyta w 1942 r. dwójki dzieci Księcia Kentu i księżny Mariny u załogi polskiego pociągu pancernym, a nawet i krótkim przejazdem nim w Norfolk w 1942. Te dzieci to obecny Duke of Kent i urocza księżna Alexandra. Później delegacja polskich oficerów przybyła do Sandringham i przekazała młodym książętom pamiątkową plakietę z polskimi orłami. Później od Księżniczki Mariny przyszedł list dziękujący załodze za przyjemność sprawioną jej dzieciom i za prezenty.
(Ten list znajduje się w zbiorach Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Sikorskiego). Warto w tym momencie zaznaczyć, że jeden z woluntariuszy IPMS przypadkowo spotkawszy dwa lata temu w Ognisku księżną Alexandrę przypomniał jej w rozmowie o tej wizycie u załogi polskiego pociągu pancernego. Księżna poprosiła o kopie listu, który jej matka przesłała. Dwa dni po wysłaniu kopi z IPMS przyszedł przemiły list od księżniczki Alexandry. Powiedziała, że pisząc list widzi u siebie na kominku te plakiety z polskim orłem przekazany Jej w 1942. To naprawdę wzruszające, że stryjeczna siostra królowej wnuczka króla Jerzego V (która musi mieć niesamowitą, bogata kolekcję historycznych pamiątek rodzinnych) ma na widoku, nie gdzieś tam schowane, te pamiątki po polskim pociągu pancernym.
W większości polska załoga tych pociągów to byli katolicy. Chodzili na msze do lokalnych kościołów katolickich, bo w przeciwieństwie do większych grup wojskowych polskich nie mieli swych kapelanów. Byli oni serdecznie podejmowani w tych parafiach w Szkocji i w Anglii. Na przykład kronika pociągu „L” znajdująca się w IPMS opisuje przyjaźń oddanemu im ówczesnego (w 1941 r.) proboszcza kościoła św. Józefa w Aberdeen. Jako podziękowanie dnia 24 maja 1941 r. ofiarowana mu została ikona Matki Boskiej Częstochowskiej namalowana przez członka załogi ppor. Mazura. A 30 maja przybył osobiście biskup Aberdeen, aby poświecić obraz. Jak kronika wspomina biskup: „(…) wygłosił najpierw podniosłe i wzruszające przemówienie, obrazując w nim znaczenie tej uroczystości dla miejscowego społeczeństwa, historię obrazu i martyrologii narodu polskiego pod okupacją niemiecką i bolszewicką”.
Treść napisu pod obrazem w języku polskim i angielskim to „Obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, Patronki Polski ofiarowany kościołowi pw św. Józefa przez żołnierzy oddziału Armii Polskiej w Aberdeen z modlitwą o wspólne zwycięstwo i rychły powrót do kraju”. Obraz ten znajduje się w odnowionym kościele św. Józefa w Aberdeen (patrz zdjęcie).
Załoga pociągu pancernego „C” podróżując na liniach wychodzących z Ipswich podobnie jako pamiątkę po swym pobycie podarowała obraz Matki Boskiej Częstochowskiej kościołowi Saint Pancras. Opis pod obrazem czytamy: „REGINA POLONIAE ORA PRO NOBIS , PRESENTED ON 15 VIII 1942 BY THE CREW OF POLISH ARMOURED TRAIN C”.
Może najdoskonalszą pamiątką po polskich pociągach pancernych pozostaje w Barnstaple w północnym Devonie. To duża tablica w nowym kościele Saint Mary’s czytamy na niej „Królowo Korony Polskiej módl się za nami AD 1941”. I to samo po angielsku. Tablica była przekazana staremu kościołowi Saint Mary’s, który trzeba było sprzedać, aby zbudować nowy – obszerniejszy.
Michał Olizar
Na fotografiach archiwalnych z 24 maja 1941 r. przekazanie ikony Matki Boskiej Częstochowskiej proboszczowi kościoła św. Józefa w Aberdeen