Jaka może być korzyść z dziury w ziemi? Wszechstronna i proporcjonalna. To znaczy im większa dziura, tym większa korzyść. Nie wierzycie? To wykopcie sobie dziurę w ogródku i poczekajcie parę dni.
Efekty przyjdą same. Ale taką dziurę trzeba przygotować, specjalnie „opakować” i sprzedać. Mała dziura, ot taka jamka na jedną, najwyżej dwie stopy i jeśli będzie prawidłowo zlokalizowana umili wam życie na długie tygodnie. Musi spełniać pewne warunki: wasz sąsiad to miłośnik porannego joggingu połączonego z głośnym słuchaniem muzyki typu trash metal. Wy natomiast kochacie śpiew skowronka o świcie i delektujecie się rechotem żab. Więc na widok sąsiada macie ochotę chwycić za broń i zrobić z nim porządek. Ale jeśli jesteście pacyfistami, to trudno będzie wykonać taką egzekucję. Więc wtedy przypominacie sobie o moim felietonie i sprawę załatwiacie tak: na ścieżce, którą codziennie rano biega wasz znienawidzony sąsiad, wykopujecie niewielką dziurę, ot taką jamkę na stopę, maksymalnie dwie. Trzeba ją tylko ładnie przykryć a reszta czyli efekty przyjdzie sama: facet podczas biegu skręci sobie kostkę albo i co więcej… i przestanie was dręczyć o świcie. Nie da się ukryć, że to jednak korzyści doraźne, wystarczające najwyżej na kilka tygodni rekonwalescencji palanta, tzn. sąsiada. Jednak, jak mówiłem, korzyści z dziur działają proporcjonalnie. Wyobraźcie sobie większą dziurę: ciągnącą się kilometrami, głęboką i czarną jak piekło, do tego wystarczająco szeroką aby oddzielić się od sąsiada zza płotu. Co ja mówię, wystarczająco wielką aby odciąć się od całego sąsiedniego kraju albo jeszcze lepiej – od kontynentu. Taka dziura to cud! I czyni cuda. W głowie się nie mieści? To znaczy, że niektórzy mają za małe głowy…
I tak przechodzimy do praktycznego zastosowania dziury w życiu.
Zaledwie dwa tygodnie temu powstała gigantyczna dziura w ziemi we wschodniej Afryce. Niby daleko stąd, ale to bardziej aktualne i dotyczące nas niż się wydaje. Tamta dziura jest szeroka na 20 metrów i głęboka na kilkanaście, wystarczająco żeby przerwać ważną szosę i odciąć ludzi od siebie. Naukowcy twierdzą, że to dopiero początek, że dziura będzie się powiększać i za kilka lat, powiedzmy za jakieś 50 milionów część Afryki oddzieli się od reszty kontynentu i powstanie Afryka 2.
Albo Afryczka. Albo Neoafryka. Albo Afrunia. Nazwa zależy od tego, jak duży będzie ten nowy kontynent. Poczekamy i zobaczymy za te 50 milionów lat. Mamy czas. W każdym razie kierunek zmian jest bardzo dobry. Nowa Afryka będzie dla tych, którym nie pasuje stara. Jeśli komuś nie pasuje, bo jest zbyt czarna albo zbyt gorąca, to przeniesie się na nową. Kto wie, może to będzie całkowicie biała Afryka? Ważne żeby była wystarczająco daleko od starej. Podobne rozwiązanie warto wprowadzić w innych miejscach i to nie czekając 50 milionów lat. Mnie się marzy taka dziura w ziemi poprowadzona w Europie Środkowej. Mamy chęci, mamy narzędzia, hej chłopy bierzmy się do roboty! Mamy wyjątkową szansę, spotkajmy się więc w okolicach malowniczej wioseczki Puńsk na północno-wschodnim krańcu Polski, tam gdzie kończy się cywilizacja i zawracają ptaki. Jeśli każdy z nas przyjedzie z własną łopatą a niektórzy nawet z własną koparką, to w mig wykopiemy nie tylko wielką szczelinę, ale prawdziwą przepaść oddzielającą nas od Rosji. Tę dziurę poprowadzi się na południe, w stronę Białowieży i dalej, aż do Przemyśla na krańcu kraju. Jeśli ktoś – na przykład Słowacja czy Rumunia – będzie chciał się dołączyć do wielkiego kopania to serdecznie zapraszamy.
Wykopanie dziury to metoda skuteczna, ekologiczna i bardzo trwała.
Przypomnę tylko, że jakieś 100 milionów lat temu na naszej planecie powstały obecne kontynenty: Europę przeznaczono dla biurokratów z Unii, Amerykę Północną dla ludzi ceniących fast foody i pragmatyzm a Azję dla imigrantów. I tak to przetrwało aż do dziś. Więc jeśli teraz zrobimy nowy podział, to jest szansa, że przetrwa on trochę dłużej i wreszcie będziemy mieli święty spokój z Ruskimi. A Brytyjczyków zapraszamy do naszej inicjatywy. Dziurę można wykopać na wschodzie i na zachodzie też.
Zamiast Brexitu powstanie Wielki Rów Europejski, który odetnie i wyrzuci tych co trzeba.