Stanisław Lem – najczęściej cytowany i najbardziej rozpoznawalny na świecie polski pisarz – kojarzy nam się głównie z literaturą science fiction i jego kultową powieścią „Solaris”. Lektura niezwykle bogatego zbioru felietonów, które pisał do czasopism w kraju i za granicą, pokazuje, jak bardzo się myliliśmy. „Planeta LEMa” zawiera 85 felietonów i ukazuje pisarza nie tylko jako futurologa czy filozofa, jak zwykliśmy go postrzegać, ale jako ponadprzeciętnie inteligentnego i ciekawego świata erudytę. Lem zna się praktycznie na wszystkim – ma własne zdanie na temat twórczości Alberta Camusa, Drogi Mlecznej, Holocaustu czy mikroogranizmów. Rozprawia o Temelinie, astronautyce, Mrożku, sytuacji w socrealistycznej Polsce. Poraża oczytanie i znajomość zupełnie przeciwstawnych tematów, jak matematyka i socjologia, informatyka i literatura. Przepiękna, nieco archaiczna już niestety polszczyzna jest doskonałym dopełnieniem pełnych błyskotliwych spostrzeżeń artykułów. Jaki jest Stanisław Lem? Z pisanych w latach 1954-2006 felietonów wyłania się obraz mizantropijnego humanisty, który stawia człowieka w środku swoich zainteresowań, jednakże nie darzy go sympatią, jedynie bacznie przygląda się jego poczynaniom. Wyłania się fascynacja Bernardem Russellem oraz Karlem Popperem, a także umiłowanie pióra Henryka Sienkiewicza, zwłaszcza w „Trylogii” (jednak „Quo Vadis” uważa za kicz).
Przerażające wręcz są także jego trafne obserwacje i oceny społeczeństw – w ostatnim tomie książki zatytułowanym po prostu „Przyszłość”, w niezwykle celny sposób przewiduje problemy związane z globalnym ociepleniem czy starcia na tle kulturowym. W 1992 roku pisał: „Stosunek zamożnej czołówki państw zmieni się, może i okrutnie, a co najmniej zmieni się antyemigracyjnie, w dalszej konsekwencji izolacyjnie w przyszłości. Terroryzm będzie się nasilał”. Ciekawa jest także jego opinia na temat twórczości Doroty Masłowskiej: „Wielki talent, duża inteligencja, ale równocześnie pozostaje wrażenie, jakby ktoś motorówką usiłował podróżować po kanale. Śruba się kręci jak szalona – a tu muł, błoto, przepychamy się z trudem, bo świat tak błyskotliwie przez Masłowską opisany jest straszną tandetą.” Obcowaniem z Lemem to prawdziwa uczta intelektualna – rzeczywiście felietony ponadczasowe.