Pod koniec epoki lodowcowej (5500 lat temu) olbrzymie połacie lodu roztapiały się w szybkim tempie podnosząc poziom wody oceanu o niewyobrażalne wręcz 72,5 m! Masy wód rozlewały się po kontynentach docierając na tereny Bosforu jako gigantyczny potop, który wyrzeźbił tę cieśninę. Ci ludzie, którzy zdążyli stamtąd uciec, rozproszyli się po dwóch kontynentach z opowieścią o ogromnej wodzie zalewającej ich świat po horyzont. Jest to prawdopodobnie historia biblijnego potopu, powtarzająca się w wielu religijnych księgach ludzkości.
Złoty Róg
Znaczenie strategiczne Bosforu docenił cesarz Konstantyn Wielki, który w roku 330 założył nad jego brzegami Konstantynopol, stolicę Wschodniego Imperium Rzymskiego. Cieśnina ta jest częścią granicy pomiędzy kontynentami Azji i Europy. Łączy Morze Czarne z Morzem Marmara. To ostatnie nazwane zostało tak z powodu wyspy Marmaros (czyli „marmur” w języku greckim). Znajdują się tam ogromne złoża tego wspaniałego budulca, które wykorzystano przy budowie Konstantynopola. Jest to najwęższa cieśnina morska na świecie, której szerokość wynosi zaledwie około trzech km. Na długości 31 km głębokość zmienia się od 13 do 110m. Nad brzegami Bosforu mieszka 17 milionów mieszkańców stolicy Turcji, Stambułu (dawnego Konstantynopolu). Serce miasta i jego część najstarsza znajduje się na półwyspie Złoty Róg. Wyznacza on granicę pomiędzy historycznym centrum i resztą stolicy Turcji. Tutaj Grecy, Rzymianie potem mieszkańcy cesarstwa Bizantyjskiego i Osmańskiego przypływali flotyllami statków by wymieniać towary. Ogromne ilości złota przechodziły z rąk do rąk i jak mówi legenda stąd złoty poblask i nazwa tej części Stambułu. Na Bosforze przez wieki nie wzniesiono żadnego stałego mostu. Sułtan Bayezid poprosił o projekt samego Leonarda Da Vinci. Ten wykonał obliczenia i rysunki, jednak nie zdecydowano się na budowę. Mimo to praca mistrza nie poszła na marne, gdyż projekt wykorzystano w XX wieku do skonstruowania mostu w… Norwegii. Pierwszy most nad Bosforem powstał dopiero w 1836 roku. Do tego czasu cieśninę wypełniały liczne łodzie i promy wożące mieszkańców jak wodne taksówki i autobusy. Kolejne budowano już w wieku dwudziestym, a w roku 2014 powstał też podwodny tunel o długości 14 km, którym kursuje nowoczesne, stambulskie metro. Jest to znakomity środek transportu: tani, szybki i podobny do warszawskiego. Na wszystkie środki transportu publicznego w stolicy Turcji możemy używać jedną kartę z doładowaniem, podobnie jak Oyster w Londynie.
Kobiety w workach
Nie po wszystkich mostach Stambułu można przechodzić. Te wysokie, wiszące, są często zamykane dla pieszych, głównie ze względu na sztormy, ale też w okresach wzmożonej melancholii (na przykład przedwiośnie) ponieważ zdarzają się samobójcze skoki do Bosforu. Cieśnina ta wielokrotnie barwiła się krwią i wypełniała ciałami ofiar konfliktów a także zwykłych morderstw. Smutnym faktem jest też to, że w Bosforze kończyły swoje życie kobiety z haremów. Gdy się znudziły, zestarzały, okaleczyły czy też czymkolwiek naraziły, eunuchowie wywozili je skrępowane w łodzi w głębsze miejsca cieśniny. Tam na siłę pakowano je do worków obciążonych kamieniami i po prostu wrzucano do wody. Ich krzyki i błagania często było słychać przy sułtańskim pałacu Topkapi zbudowanym przy nabrzeżu, gdzie znajdował się ogromny harem. Zamożni mieszkańcy Stambułu, szczególnie w czasach imperium osmańskiego budowali kilka siedzib w mieście. Reprezentacyjne „konaki” czyli kamienice, dwory w centrum oraz „yali” tuż nad brzegiem Bosforu. Yali było drugim, letnim domem. Te drewniane misterne konstrukcje płonęły regularnie i niestety nie zachowało się ich zbyt wiele do naszych czasów. Charakterystyczne były wystające oszklone werandy, z których kobiety haremu mogły wyglądać na ulice same nie będąc widziane. Takie domki nad Bosforem, w wersji uboższej, możemy sobie obejrzeć na ostatnim przystanku promowym, przy Morzu Czarnym w miejscowości Anadolu Kavagi. To urocze miejsce, gdzie na szczycie pobliskiej góry znajdują się ruiny bizantyjskiego zamku Yoros a przy nabrzeżu znakomite restauracje rybne.
Skrzydlaty wynalazca
W centrum Stambułu Bosfor można ogarnąć wzrokiem z jednej z pierwszych na świecie, historycznej wieży Galata. Zbudowano ją w roku 528. Na początku służyła jako latarnia morska, potem skarbiec i wieża obserwacyjna. Od Galaty na drugą stronę Bosforu podciągano masywny, żelazny łańcuch, który zatrzymywał wrogie miastu statki. Ta ochrona była niezwykle skuteczna. Zawiodła tylko trzy razy. W wieku X, gdy na ówczesny Konstantynopol ruszyła wyprawa z Rusi Kijowskiej: słowiańscy wojowie zamiast mocować się z łańcuchem po prostu przenieśli swoje łodzie. W roku 1202 krzyżowcy zerwali łańcuch taranem i ostatni raz gdy Mehmed II powtórzył fortel Słowian, dzięki czemu zdobył miasto. W wieży urządzono wtedy „skład” chrześcijańskich niewolników, a na jej szczycie…obserwatorium astronomiczne. W roku 1638 na Galacie wydarzyła się rzecz absolutnie wyjątkowa. Otóż miejscowy wynalazca Hezarfen Ahmet Celebi założył skrzydła, które sam skonstruował i pofrunął ze szczytu wieży na drugą stronę Bosforu! (około 6 km). Sułtan najpierw chciał go nagrodzić, potem jednak stwierdził, że Hezarfen może być dla niego zagrożeniem i wygnał go do Algierii. I od tej pory słuch o tym wczesnym lotniku zaginął.
Dziś na szczyt Galaty można wjechać windą i z restauracji lub otwartego, wąskiego tarasu spoglądać na panoramę Stambułu i bosforskie mosty. Przepływają pod nimi głównie promy czyli wodne autobusy, oraz większe statki pasażerskie. W XIX wieku, gdy zbudowano most Galata i w Stambule zaczęło przybywać cudzoziemców, od maja do początku listopada Bosfor był „magicznym teatrem”. Po cieśninie płynęły setki charakterystycznych łodzi wioślarskich zwanych kayik. Na brzegu odbywały się przedstawienia, grano muzykę, która niosła się echem po wodzie i cały Bosfor stawał się promenadą obserwowaną przez lornetki z nabrzeżnych yali. Był to chyba najpiękniejszy, spokojny czas na wodach cieśniny. Obecnie te tradycyjne łódki już się nie pojawiają, a przez szersze miejsca cieśniny ciągną wielkie kontenerowce i transportery. Można je oglądać z tarasów pałacu Topkapi. Bosfor, który powstał dzięki wodom prastarego potopu, ciągle określa charakter Stambułu, unikalnej stolicy na styku dwóch kontynentów.
Tekst i zdjęcia: Anna Sanders