25 lat temu 30 czerwca 1994 r. po 42 latach Rozgłośnia Polska Radia Wolna Europa zakończyła nadawanie do Polski z Monachium. Program radiowy z zagranicy kontynuowały jeszcze przez kilka lat Głos Ameryki (do 2004 r.) i BBC (do 2007 r.). Czym było to radio? Najtrafniej nazwał je Stanisław Cat Mackiewicz – amerykańską nagrodą pocieszenia dla Polaków za Jałtę. Było placówką polskiej emigracji anty-jałtańskiej pomyślaną jako alternatywa dla komunistycznego monopolu w massmediach, w odróżnieniu od VoA i BBC nastawionym na obsługę wewnętrznych wydarzeń krajowych.
Ideą założycielską rozgłośni w Monachium była zasada partnerstwa polskiej emigracji politycznej z Amerykanami, którzy do współpracy politycznej z emigracjami krajów opanowanych przez komunistów utworzyli w Nowym Jorku Narodowy Komitet Wolnej Europy. Radio było jedną z trzech dziedzin działalności Komitetu.
Kombatanci Polskich Sił Zbrojnych, DiP-isi, AK-owcy i kresowiacy do pojałtańskiej Polski nie mogli wrócić, ale dzięki Radiu Wolna Europa mogli do niej mówić. Politycznie zorganizowana emigracja anty-komunistyczna była konsultowana w sprawach programowych i miała wpływ na obsadę rozgłośni. Stanowiła trzon zespołu mniej więcej do połowy lat 70. Byli wśród niej ludzie bardzo utalentowani. Radio rekompensowało im nieobecność w polskim życiu artystycznym i intelektualnym, co jest jej zasługą, ale w polskim zespole RWE nie było Józefa Mackiewicza, Sergiusza Piaseckiego ani Ferdynanda Goetla, a ich twórczości nie omawiano w programie. Bez Józefa Mackiewicza nie można zrozumieć czym była RWE, z pewnością nie można zrozumieć, kim był dyrektor Jan Nowak. Jego nieprzejednanie wrogi stosunek do pisarza nie zaszkodził legendzie kuriera w PRL-u.
Rozgłośnia Polska była politycznym partnerstwem polsko-amerykańskim, ale dość szybko okazało się, że w spornych sprawach jak choćby granica na Odrze i Nysie decydował interes amerykański. Testem partnerstwa była tzw. akcja balonowa – zrzuty propagandowych materiałów do Polski, Węgier i Czechosłowacji z balonów meteorologicznych, akcja CIA firmowana przez Komitet Wolnej Europy. Polacy w USA, zwłaszcza gen. Kazimierz Sosnkowski byli jej zdecydowanie przeciwni, ale Amerykanie postawili na swoim. Ówczesny nr 1 w polskiej redakcji w Nowym Jorku Stanisław Strzetelski podał się w związku z tym do dymisji, co umocniło Jana Nowaka i Monachium kosztem Nowego Jorku, gdzie Wolna Europa zainaugurowała działalność.
Dość wcześnie dla wytrawnych publicystów jak Cat Mackiewicz, czy Zygmunt Nagórski stało się jasne, że Wolna Europa nie była rozgłośnią polską, lecz amerykańskim instrumentem prowadzenia polskiej polityki. Interes Stanów Zjednoczonych w podkopaniu komunizmu był zbieżny z polskim interesem wyzwolenia się spod sowieckiej niewoli, ale był niezgodny w przypadku granicy na Odrze i Nysie. Amerykanie mieli wobec Polski swoje interesy, ale nie mieli zobowiązań. Ich polityka wobec Polski była pochodną polityki wobec ZSSR i Niemiec. Polsko-amerykańskie partnerstwo na przykładzie monachijskiej rozgłośni nie było statyczne, lecz ewoluowało w miarę zmian w polityce zagranicznej USA. Czym innym było w okresie konfrontacyjnej polityki Waszyngtonu wobec Moskwy, a czym innym w okresie pokojowej koegzystencji, czy odprężenia. Znajdowało to wyraz w wytycznych programowych oraz w języku rozgłośni. Słowa „sowiecki”, totalitaryzm”, czy „blok moskiewski” znikły z anteny w latach 60 choć w stanie wojennym niektórym redaktorom uchodziło posługiwanie się określeniem „junta generalsko-partyjna”.
W miarę wykruszania się emigracji i zatrudniania nowego dziennikarskiego narybku spośród uchodźców z PRL-u partnerstwo traciło na znaczeniu. W latach 80. dyrektor Najder nie zdołał rozciągnąć go na opozycję demokratyczną w Polsce.
Na liście osób bardzo ważnych dla Rozgłośni Polskiej RWE są: Jerzy Giedroyć, Zbigniew Brzeziński, doradca polityczny z ramienia CIA w pionierskim okresie działalności RWE w Monachium William Griffiths. Ten ostatni odpowiadał politycznie za rozgłośnię do końca 1958 r. Następnie jako profesor MIT w Cambridge, Massachusetts aż do połowy lat 80 sprawował nad nią dyskretny nadzór. Jesienią 1975 r. Griffiths uświadomił Nowakowi, że pora odejść i to jemu najprawdopodobniej zawdzięczał nominację Zdzisław Najder. Brzeziński był autorytetem i mentorem Nowaka. Znał go także Najder. Jego idee ewolucji komunizmu, konwergencji, pokojowego współistnienia, globalizacji i hegemonii Stanów Zjednoczonych miały wpływ na myślenie obu tych najważniejszych dyrektorów RWE i jej linię.
Pomysł radiostacji w Monachium nadającej do trzech państw Europy Centralnej i dwóch bałkańskich powstał w czasie, gdy CIA prowadziło eksperymenty z praniem mózgu w ramach operacji MK Ultra, co było elementem wojny psychologicznej, jak w USA nazywano dywersję ideologiczną. Wywiadowczy charakter RP RWE wówczas pod nazwą Głosu Wolnej Polski był czytelny na początku działalności, gdy radio było propagandowym zapleczem amerykańskiej akcji wywiadowczej realizowanej z udziałem zrzeszenia WiN, firmowanej przez trzy polityczne stronnictwa na emigracji w Londynie znanej jako afera Bergu. Berg tkwi u podłoża politycznego rozbicia polskiej emigracji zakończonego dopiero w 1972 r., choć podział na tzw. zamek i ludzi Juliusza Sokolnickiego utrzymał się aż do 1990 r.
Byli dyrektorzy RWE George Urban i Ross Johnson zauważają, że bez CIA radio by nie powstało, a gdyby nawet, tak się stało nie obroniłoby się przed waszyngtońską biurokracją, nie przetrwałaby maccarthyzmu, który spustoszył rządowy Głos Ameryki, nie miałoby tak dużego zakresu swobody programowej. Jest to słuszne, ale z istotnym zastrzeżeniem. To Departament Stanu zapalił rozgłośni zielone światło, choć zrobił to bez rozgłosu, a jego wpływ na wytyczne programowe był większy niż CIA. To Departament Stanu uratował rozgłośnię z początkiem lat 70., gdy jej istnienie było zagrożone i zgodził się na jej restrukturyzację z początkiem lat 90.
Departament Stanu jest emanacją Council on Foreign Relations – Rady ds. Stosunków Międzynarodowych utworzonej w 1920 r. Rada jest kuźnią kadr nie tylko dyplomacji, ale establishmentu. Jest w polityce zagranicznej USA tym, czym Rezerwa Federalna w polityce gospodarczej. Jej rolą jest koordynowanie polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych z interesem amerykańskiej finansjery. Niemal wszyscy powojenni sekretarze stanu byli członkami tego gremium. CFR to także CIA, czego symbolicznym wyrazem jest to, że pierwszym przewodniczącym Rady był późniejszy, wieloletni dyrektor CIA Allen Dulles.
Idee integracyjne, globalistyczne, federacyjne i hegemonistyczne były u kolebki rozgłośni i miały na nią wpływ. Charles Douglas Jackson, zwany C.D – pierwszy przewodniczący Narodowego Komitetu Wolnej Europy – organizacji sponsorującej Radio Wolna Europa był jednym z współzałożycieli grupy Bilderberg. Brzeziński polityczny mentor Nowaka i Najdera także uczestniczył w spotkaniach Bilderbergu. Był współzałożycielem innej globalistycznej organizacji – Komisji Trójstronnej zrzeszającej Stany Zjednoczone, Europę i Japonię dla skoordynowania i skonsolidowania światowych ośrodków władzy, finansowaną przez Rockefellera. Inny współzałożyciel Bilderbergu Józef Hieronim Retinger zaraził ideą integracji trzeciego dyrektora rozgłośni Zdzisława Najdera.
Ważną rolę w pierwszych latach Wolnej Europy odgrywało ugrupowanie Niepodległość i Demokracja, którego prominentnymi działaczami było dwóch pierwszych dyrektorów RP RWE: Nowak i Michałowski. NiD stawiał sobie za cel utworzenie światowego rządu i sfederowanie Europy w region, w którym rola Polski byłaby podrzędna. Światowy rząd czy światowa republika wyrastająca na gruzach narodowych państw to jeden z celów wolnomularstwa. Innym ugrupowaniem wpisującym się w globalną integrację był PPN – Polskie Porozumienie Niepodległościowe Najdera. Mimo, iż miało niepodległość w nazwie głosiło wolnomularskie hasła zniesienia międzynarodowych granic i ogólnoludzkiego braterstwa, co sprowadzało się do likwidacji narodowych państw, a zatem z ideą niepodległości było sprzeczne. Symbolicznym wyrazem związku Wolnej Europy z globalizmem jest to, że Instytut Badawczy zamykany w Monachium na pewien czas wziął pod dach George Soros a Instytut przestawił się na szkolenie narybku tzw. społeczeństwa otwartego. O europejskim federalizmie mówił jeszcze w 1952 r., admirał Miller inaugurując nadawanie polskiej rozgłośni wówczas pod nazwą Głosu Wolnej Polski.
Wynika z tego, że Wolna Europa to coś szerszego i większego niż anty-komunizm i walka z cenzurą, to przede wszystkim polityka zagraniczna USA, wizja świata, w którym najwięcej do powiedzenia mają anglosasi, oswajanie ludzi z myślą, że rządy będą musiały zrezygnować z suwerenności, pozytywny stosunek do procesów integracyjnych w świecie.
Jakie były skutki ponad 40-letniej działalności RWE? Dwa najważniejsze to ugruntowanie w Polsce mitu Ameryki jako państwa pryncypialnego, któremu mimo pro-odprężeniowych meandrów chodziło o wartości, państwa będącego życzliwym policjantem, hegemonem mimo woli, przyjacielem Polski. Nie odpowiadało to politycznej rzeczywistości Stanów Zjednoczonych, ale wpisywało w wolnościowe dążenia Polaków i ich kompleksy wobec Zachodu. Drugim skutkiem działalności radia jest przekonanie polskiej opinii publicznej do reformowalności komunizmu. RWE głosiło, że zmiany cząstkowe były możliwe i pożądane, a zatem nie należało występować przeciwko systemowi jako takiemu, lecz popierać oksymoron komunistycznych liberałów.
W konsekwencji RWE dystansowało się od ideowego zwalczania komunizmu zwłaszcza przez narodową prawicę. Na tym tle dochodziło do napięć między Janem Nowakiem, a narodowcami i ludowcami w Londynie. Z kolei jego następca Zygmunt Michałowski był oskarżany o faworyzowanie KOR-u kosztem KPN i ROPCiO. Innemu dyrektorowi Markowi Łatyńskiemu wytykano niechętny stosunek do Solidarności Walczącej. Zarzut, że rozgłośnia tylko z pozoru była antykomunistyczna, a w rzeczywistości propagowała komunizm z ludzką twarzą Nowakowi zaszkodził. Wysunął go Józef Mackiewicz i obrońcy jego dobrego imienia, a podchwyciła Służba Bezpieczeństwa. Powstał punkt styku obrońców Mackiewicza, skrajnej amerykańskiej prawicy, ludzi Sokolnickiego i Służby Bezpieczeństwa.
Wolną Europę czasem chwali się za rozsądek. W sytuacjach konfliktowych wzywała partię i robotników do umiaru, przestrzegała przed rozlewem krwi, nieprzemyślanymi protestami. Warto jednak pamiętać, że w kontekście takiego podejścia było przekonanie, iż żywiołowe odruchy protestu nawet, jeśli skądinąd zrozumiałe były niepożądane, ponieważ groziły dojściem do głosu twardogłowych w partii i cofnięciem pozytywnych zmian cząstkowych, a zatem fiaskiem politycznej linii RWE nastawionej na rozmiękczanie komunistycznego aparatu władzy. To podejście po części brało się z doświadczenia węgierskiego 1956 r., gdy redakcja węgierska rozbudzała u Węgrów nadzieje na amerykańską pomoc. Po 1956 r. amerykańskim sponsorom bardzo zależało na tym, by takie przeświadczenie nie odżyło w innych krajach. W rezultacie rozgłośnia choć okazywała zrozumienie dla motywów społecznych protestów uważała, że bunt niczego nie załatwia, może być pożyteczny, jeśli toruje drogę reformom, których inicjatorem ma być liberalna frakcja w partii. RP RWE wpisała się w proces ewolucyjnych zmian i konwergencji, których zwieńczeniem był okrągły stół. Czyni to ją, a ściślej amerykańskich sponsorów beneficjentami transformacji po 1989 r.
Andrzej Świdlicki
Nakładem wrocławskiego wydawnictwa Lena ukazała się książka autora „Pięknoduchy, radiowcy, szpiedzy: Radio Wolna Europa dla zaawansowanych” http://www.wydawnictwo-lena.pl/rwe.html#