03 stycznia 2020, 10:05
Wizyta prezydentowej w Antokolu
Odwiedziny to rzecz miła i jak „sama nazwa wskazuje” chodzi w nich głównie o to, żeby się czegoś o sobie wzajemnie i osobiście „do-wie-dzieć” (lubię te etymologiczne zabawy z językiem, które i czytelnikom polecam).

3 grudnia 2019 roku „Antokol” dostąpił zaszczytu doprawdy niezwykłych odwiedzin. Czekano na Pierwszą Damę, żonę Prezydenta Rzeczypospolitej, Panią Agatę Kornhauser-Dudę. Kiedy samochód z dostojnym gościem był tuż – tuż, a to się dzisiaj zapowiada nie tyle pocztylionem na rozstajnych drogach, co telefonem komórkowym („uwaga! – jesteśmy za zakrętem, będziemy za minutę!”), w Domu nastąpiło pełne oczekiwania ożywienie. Jak to wypadnie, czy będzie miło, czy się będzie podobało, czy zdążymy opowiedzieć o sobie, zadać pytania, wypić przy stole wspólną herbatkę, zjeść upieczony tort (biały i puszysty, o nazwie… „Pierwsza Dama”), zbliżyć się jakoś wzajemnie do siebie, bo przecież o to właśnie chodziło! Na progu domu, jak każe staropolski obyczaj, kwiatami i kwiecistymi słowami, kierowniczka Izabela Szłuińska, Rezydenci, przedstawiciele Zarządu i pracownicy powitali miłego gościa.

I wszystko sie pięknie udało! Było miło, serdecznie, a Antokol bardzo się podobał. Pani Prezydentowa zwiedziła Dom i ogród, a nawet złożyła osobistą wizytę w pokojach tych rezydentów, którzy na uroczystej herbatce w bibliotece być nie mogli. W ciągu tego niedługiego ale bardzo dobrze zorganizowanego spotkania, zaprezentowano wystawę obrazującą długą drogę jaką rezydenci Domu przebyli, aby wreszcie w nim znaleźć spokojną przystań. Jak wiadomo, była to droga poprzez śniegi Syberii, piaski pustyni, Monte Cassino, ale i piekło Powstania Warszawskiego. W Antokolu zetknąć się bowiem można z najprawdziwszą polską historią i słuchać jej tak, jakby to wszystko wydarzyło się ledwie wczoraj! Pokazano też wystawę zdjęć ludzi sławnych i zasłużonych Polsce, kiedyś mieszkających w Antokolu, których wspomina się tu zawsze czule i z szacunkiem. Któż tu bowiem nie byl!? Wspaniała Włada Majewska (dziennikarka radiowa, aktorka, pieśniarka), Jerzy Wołkowicki (Komandor por. Polskiej Marynarki Wojennej), Stefania Kossowska (polska publicystka i pisarka), Wanda Jadwiga Dziedzic (podsekretarz Stanu w Rządzie RP na Uchodźctwie, nauczycielka i działaczka emigracyjna), Irena Pluskowska-Łabiejko (Sprawiedliwa Wśród Narodów Świata), Jan Feliks Busiakiewicz (Komandor Polskiej Marynarki Wojennej), Artur Rynkiewicz (Minister Rządu RP na Uchodźctwie), Anna Palusińska (żołnierz Armii Krajowej ps. „Alba”) i… wielu, wielu innych, których nie sposób tu wszystkich wymieniać. „Lista obecności” jest bardzo dluga, a ktoś interesujący się polską historią, móglby z powodzeniem w Antokolu zrobić doktorat!

Wróćmy jednak do Miłego Gościa. Pani Prezydentowa jest osobą niezwykle komunikatywną, serdeczną i radosną. Zainteresowaną wszystkim i wszystkimi, a to „kruszy lody”, jeśli takowe w ogóle były!? Rozmowom nie było końca, choć czas gonił i nie dawał się zatrzymać. Rezydenci dostali od Pierwszej Damy upominki. Piękne i cenne, pomagające miło spędzić czas. Układanki, gry, płyty z polską muzyką, przyjechał też z Warszawy elegancki serwis obiadowy do Antokolowej jadalni i prześliczny koronkowy obrus, który można by powiedzieć, jest nie tyle obrusem, co dziełem sztuki! Kto jeszcze dzisiaj potrafi robic ręcznie takie cuda!? Chyba tylko artystki z Koniakowa, no i może koronczarki z Bruggi (co widzialam na własne oczy i opisałam w Tygodniu, parę lat temu). Pięknie obdarowany Antokol nie pozostał dłużny – Pani Prezydentowa otrzymała ozdobny album ze zdjęciami Domu i jego historią, i ręcznie zrobiony wieniec świąteczny, który podziwiała i wyraźnie się nim ucieszyła.

Podsumowując: było miło, ciepło i serdecznie. Jest teraz o czym mówić i co wspominać. Pozostały też liczne fotografie. Kiedyś, po latach i one staną się historią. Jak wszystko. Korzystając z okazji, że o Antokolu mowa, zachęcam młodych czytelników, aby go koniecznie odwiedzili. I spotkali się z jego rezydentami i pracownikami. Wśród londyńskich instytucji założonych tu przed laty przez Polaków – dla Polaków, ta jest doprawdy szczególna. To JEST nasze narodowe dziedzictwo. I duma! Myślę, że wizytę Pierwszej Damy zawdzięczamy właśnie temu – świadomości, że dotyka się tu czegoś prawdziwie cennego i dobrego.

Ewa Kwaśniewska

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

Ewa Kwaśniewska

komentarze (0)

_