05 marca 2020, 11:32
Pan Lalique z szampańskiego Ay

Ay to miasteczko w chyba najczęściej odwiedzanym regionie Francji: Szampanii. Wprawdzie jego nazwa jest wyjątkowo krótka, ale lista producentów szampana z Ay jest długa i imponująca. Uliczki miasta to jeden ciąg kamienic, dworów, domków z szyldami nazw tego wykwintnego trunku. Do niektórych można zajrzeć na spróbowanie i zakupy, do innych trzeba się umawiać. Ay, choć urocze, byłoby jednak tylko typowym miasteczkiem regionu, gdyby nie urodził się tam uznany za geniusza epoki artysta. Znajdziemy go siedzącego skromnie na ławeczce przy wejściu do miejskiego ratusza z wielkim kawałkiem szkła w dłoni.

Piękne i niepozorne

Rene Lalique urodził się w Ay w 1860. Były to czasy bez prądu, telefonu, samochodów i wielkiej produkcji przemysłowej. Gdy zmarł w roku 1945 nastała już epoka atomowa. Potrafił nie tylko dostosować się i korzystać z dramatycznych zmian stylu życia, historii, ale także stać się ogniwem łączącym, zapewniającym ciągłość trwania czegoś co doświadczył w Ay. Była to przyroda tej właśnie okolicy, którą potrafił w fenomenalny sposób przenieść na większość swoich dzieł. Ważki, motyle, źdźbła traw, kwiaty, liście stały się motywami jego pierwszych wyrobów. Rodzina Rene przeniosła się do Paryża gdy ten miał dwa lata, ale chłopiec spędzał w Ay każde letnie wakacje. Tutaj zaczął szkicować i malować. Gdy miał 12 lat rozpoczął naukę w szkole sztuk dekoracyjnych, gdy miał 16 zmarł jego ojciec. Musiał więc się wcześnie usamodzielnić gdyż rodzinne finanse były bardzo skromne. Wkrótce po tym wyjechał do Londynu, by poznać nowe techniki i nowe materiały (także szkło) w Crystal Palace, Sydenham. Po powrocie zaczął kreować własne wzory biżuterii dla tak znanych jubilerów jak Cartier i Boucheron. W wieku 25 lat otworzył własny biznes jubilerski: od początku kreuje wyroby inne od tradycyjnych. Jego biżuteria to nie tylko złoto, srebro i cenne klejnoty, ale także szkło, emalia, róg, i mało używane do tej pory półszlachetne kamienie. We wzorach dominuje natura, ta skromna, widywana codziennie i nie budząca wielkiego zachwytu. Jednak Lalique potrafi ją nie tylko uchwycić, ale i uwznioślić. Ptaki, jaszczurki, bluszcze, paprocie tworzą unikalny świat piękna. W roku 1895 następuje przełom. Lalique kreuje indywidualne ozdoby jubilerskie dla najbardziej znanego sklepu w Paryżu. Prowadzi go Samuel Bing przy Maison de l’Art Nouveau. Stąd wywodzi się nazwa nowego trendu, który stał się symbolem epoki.

Szklany triumf

W roku 1888 Rene poślubia pierwszą żonę. Jeszcze zanim się formalnie rozwiodą ma kochankę Alice Ledru; z tego związku rodzi się syn i córka. Ożeni się z nią w roku 1902, ale Alice umiera po siedmiu latach małżeństwa. Jeszcze przed jej śmiercią Rene ma romans z Francuzką o imieniu Claudine. To dla niej tworzy przepiękną broszkę z napisem: „Marzenie o pocałunkach, które trwają wiecznie…”. To sekret, który wychodzi na jaw gdy jej syn, już po śmierci Rene Lalique, przekazuje klejnot do Muzeum Sztuki Dekoracyjnej w Paryżu. Wśród licznych wielbicielek jego biżuterii jest także Sarah Bernhard, dla której tworzy małe arcydzieła. Mimo ogromnej popularności jego wyrobów jubilerskich Lalique decyduje się na kompletną zmianę. To już wiek gdy zaczyna królować masowa produkcja. Jego twórczym materiałem staje się szkło. Zaczyna od drobnych przedmiotów takich jak flakony perfum. Do tej pory były to proste flaszeczki, zawierające drogie mieszanki zapachowe. Dzięki Lalique buteleczki stały się arcydziełami droższymi od samych perfum. Produkcja rusza pełną parą, powstają sygnowane przez niego popielniczki, wazony, sztućce, kieliszki, talerze, kałamarze, puzderka… Otwiera pierwszą, potem drugą fabrykę. Potem powstają coraz większe projekty: drzwi, panele, wnętrza kościołów, wystrój ekskluzywnych statków transatlantyckich. Gdy w roku 1925 otwarta zostaje Światowa Wystawa Nowoczesnej Sztuki Dekoracyjnej w Paryżu, Lalique triumfuje. Na Polach Elizejskich powstaje Szklana Brama Honoru a przy Esplandzie Inwalidów: Fontanna Żródeł. Do jego fantastycznego pawilonu trudno się dopchać: ściany, sufity, kandelabry, żyrandole, wszelkie ozdoby wykonane są ze szkła w jego charakterystycznym, naturalnym stylu. Tłumy go wielbią, krytycy ubóstwiają a od rządu dostaje medal Legii Honorowej. Ostatnią, trzecią żonę, poślubia w wieku 65 lat. Z tego związku ma jeszcze dwoje dzieci. Jednak gdy umiera, prosi o pochowanie go przy Alice Ledru: drugiej małżonce.

Bollinger

Gdy Rene święci triumfy jego matka wraca do Ay. Do babci każdego lata przyjeżdża córka producenta-artysty z drugiego małżeństwa: Suzanne. Chodzą razem do pięknej, gotyckiej katedry St Brice i zanoszą bukiety polnych kwiatów pod figurę Maryi. Lalique nie zadbał by Suzanne była ochrzczona, ale jej babcia nie mogła się z tym pogodzić. Dlatego w czasie wakacji organizuje chrzest dziewczynki. Jej ojciec nic o tym nie wie, ale kobiety i tak świętują to wydarzenie. Zapewne wzniosły toast szampanem, który dla nich był tylko niedrogim trunkiem z bąbelkami. Za te bąbelki płaci jednak słono dwór rodziny królewskiej w Anglii. To właśnie producent Bollinger z Ay stał się głównym dostawcą szampana dla królowej Wiktorii. Podpisała z nim umowę już w roku 1884. Wokół Ay, Bollinger ma 22 hektary winnic, z których wywodzi się ten ekskluzywny trunek. Do sławy tej marki na całym świecie znacznie przyczyniła się Lily Bollinger, żona właściciela winnicy (ślub w 1918), która znana była z wykwintnych przyjęć i ciętego języka. Zapytana czy lubi pić szampana odpowiedziała: „No cóż, piję go gdy jestem szczęśliwa, piję gdy jestem smutna. Czasami lubię szampana gdy jestem sama, w towarzystwie jest to trunek obowiązkowy. Troszkę popijam gdy nie jestem głodna, ale też kiedy jestem. Ale w każdym innym przypadku w ogóle go nie piję…chyba, że jestem spragniona.” Bollinger to też ulubiony szampan słynnego agenta 007. W prawie każdym odcinku przygód dzielnego Jamesa Bonda raczy się on tą marką bąbelków. Oczywiście z najlepszych roczników. Warto wybrać się do Ay, by zakosztować tego trunku prosto od producentów, niekoniecznie Bollingera, i na spacerze po okolicy rozpoznać piękne, roślinne motywy, które uwiecznił w swych wyrobach Rene Lalique.

Tekst i zdjęcia: Anna Sanders

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

admin

komentarze (0)

_