Dla wielbicieli pisarki Jane Austen (1775-1817) Chawton w hrabstwie Hampshire, to miejsce najważniejsze na szlaku poznawania autorki „Dumy i Uprzedzenia”. Tutaj znajdują się najcenniejsze pamiątki, do których pielgrzymują liczne wycieczki z całego świata. Największe i najbardziej zaskakujące wrażenie robi mały, odrapany stoliczek, przy którym napisała swoje liczne arcydzieła. Pisarka tej klasy i sławy nie miała nawet własnego biurka, ani pokoju do pracy. Nie miała też własnej sypialni, gdyż dzieliła ją ze swą siostrą Cassandrą. W Chawton odkrywamy tajemnicę Jane Austen: to autorka, która wręcz wstydziła się tego, że pisze.
Dom w Chawton
Przy ruchliwym skrzyżowaniu
Chawton był drugim, najbardziej stabilnym i ostatnim domem pisarki. Domem w sensie miejsca w sercu, nie tylko pobytu. Tutaj znalazła wreszcie choć trochę spokoju i wolnego czasu, by poprawiać wcześniejsze manuskrypty pisane prawie „na kolanie” i tworzyć nowe, wręcz awangardowe jak na tamte czasy powieści. Jako trzydziestokilkuletnia panna nie musiała już uczestniczyć w zmaganiach na rynku matrymonialnym i spokojnie mogła poświęcić się obowiązkom domowym. Dzięki siostrze Cassandrze miała ułatwione zadanie, bo ta przejęła sporą część prac wykonywanych przez Jane. Dom, w którym zamieszkały siostry wraz z matką stoi w tym samym miejscu już od 500 lat. Był najpierw budynkiem gospodarczym z mieszkaniami dla pracowników rolnych, potem dość ponurym pubem (popełniono tam dwa morderstwa) i w końcu przerobiono go na duży ceglany dom, który dostał się bratu Jane: Edwardowi. Ten ostatni zamieszkał w niewielkiej odległości, ale za to w obszernym, wygodnym dworze, który dodawał mu prestiżu. Chawton Cottage przeznaczył wspaniałomyślnie dla żeńskiej części rodziny, bowiem niezamężne siostry i matka nie miały gdzie się podziać. Kobiety i tak były zachwycone. Jak dla nich był wystarczająco obszerny (około sześciu pomieszczeń) i można nawet w nim było przenocować często wizytującą rodzinę i innych gości. Matka Jane miała też spory ogród, który szybko zaadaptowała na praktyczny warzywniak. Były jednak dwa mankamenty: jednym z nich był często wylewający staw, drugim położenie. Dom stał bowiem dokładnie na środku skrzyżowania dróg do Portsmouth, Winchester i Londynu. Pocztowe dyliżanse przejeżdżały z wielkim hukiem tak blisko domu, że pasażerowie mogli zaglądać przez okna do środka. Dzięki temu, każdy mógł zobaczyć jak żyje się paniom Austen. Te wiadomości były skrzętnie przekazywane: „słyszałam, że panie z Chawton wydawały się bardzo kontente przy śniadaniu, mówił mi o tym pewien dżentelmen podróżujący dyliżansem koło ich domu około dziesięciu dni temu.” (z listu krewnej Mrs Knight)
„Stara panna”
Jednym z obowiązków Jane było przygotowanie śniadania dla domowników i częstych gości. Doglądała też cennych zapasów herbaty, kawy i wina. To ostatnie było jej przywilejem i miłą formą relaksu:” Teraz wreszcie mogę sobie odpuścić bycie młodą (miała 34 lata!) Mogę sobie siedzieć spokojnie na sofie i pić tyle wina na ile mam ochotę.” Jane, Cassandra i jej matka wypełniały jednak pracą każdą możliwą chwilę. Szyły, haftowały i tworzyły małe arcydzieła krawieckie. Zachowała się kapa, zrobiona ręcznie przez panie Austen składająca się z trzech tysięcy kawałków materiału!
Kapa wykonana przez panie Austen
Jane i Cassandra miały obie jedną, maleńką sypialnię. Mieściły się tam dwa wąskie łóżka i szafki. Więcej nie udałoby się tam wcisnąć. Nic też dziwnego, że pisarka musiała znaleźć jakiś kąt, gdzie mogłaby tworzyć. Przy oknie ustawiła malutki, okrągły stolik, który już wtedy był dość zużyty. Tam siedziała skrzętnie czuwając by nikt nie przyłapał jej na tak nieprzystojnym zajęciu jak pisanie nowel. Jej siostrzeniec napisał: „Była bardzo ostrożna by jej zajęcia nikt nawet nie podejrzewał, ani służba, ani goście, ani żadna osoba poza ścisłym kręgiem domowników. Pisała zwykle na małych kawałkach papieru, które z łatwością mogła schować, albo przykryć bibułą.”
Słynny stoliczek Jane Austen
Trzej bracia pisarki zostali marynarzami, dwóch dorobiło się nawet tytułu admiralskiego. Stąd fascynacja Jane…dębem. Wzory z liści, żołędzi znajdziemy na zastawie domowej, którą zamówiła z Wedgwood oraz tapecie w głównym saloniku Chawton. Dąb był symbolem marynarki angielskiej; z tego drzewa robiono wówczas statki. Zarówno tapetę jak i serwis starannie zrekonstruowano ze znalezionych fragmentów. Po południu Jane i Cassandra zwykle udawały się na spacer. Czasami do pobliskiego Alton, czasem do parku otaczającego dwór brata. Szczególnie lubiły spacery w księżycowe noce. Panie Austen, bywały też często w pobliskim kościele św Mikołaja. Tam znajdziemy wiele pięknych, pokornych modlitw napisanych przez Jane. Znajdowała ona radość i odczuwała wdzięczność w najmniejszych, najskromniejszych, dobrych chwilach.
Dwór zamożnego brata Edwarda
Skromny dobytek
Chawton Cottage jest dziś najlepszym muzeum pisarki. Zawiera ono nie tylko najcenniejsze pamiątki, ale także domową atmosferę: czujemy, że wchodzimy do rodzinnych, jakby ciągle zamieszkałych pokoi. Wszędzie są autentyczne ślady tego, jak mieszkały panie Austen. Dom został podarowany organizacji chroniącej pamięć pisarki w roku 1949 przez rodziców Philipa Johna Carpenter, poległego w wieku 22 lat, na froncie włoskim. To gest, który uwiecznił go dla wszystkich wielbicieli Jane Austen. Od tego czasu zebrano niewielką kolekcję jej rzeczy. Niewielką, bo niewiele posiadała. Jeden skromny pierścionek, bransoletkę z koralików, dwa krzyżyki, kilka sukien (dziś reprodukcji), pukiel włosów. I najważniejszy eksponat: słynny, mały odrapany stoliczek, który w spadku otrzymał służący pań Austen. Po śmierci ostatniej z nich, Cassandry, dom przeznaczono ponownie na kwatery dla pracowników rolnych. Jane zmarła znacznie wcześniej niż siostra i matka. Właściwie do tej pory nie wiadomo co było przyczyną tej przedwczesnej śmierci. Z opisanych objawów podejrzewa się białaczkę. Swoje ostatnie miesiące przeżyła w pobliżu szpitala w Winchester, w wynajętym pokoiku, doglądana przez znajomego lekarza, siostrę i kuzynkę. Chawton Cottage był miejscem, gdzie uporządkowała i poprawiła „Dumę i Uprzedzenie”, „Rozważną i Romantyczną”. Tutaj napisała „Mansfield Park”, „Perswazje”, „Opactwo Northanger” i „Emmę”. To do Chawton przysłano pierwsze kopie jej anonimowo wydanych książek. Tutaj pisarka znalazła spokój, natchnienie i nieco stabilizacji, by z domowego, prowincjonalnego życia tworzyć czytane do dziś przez cały świat powieści. Po raz pierwszy pokazała świat oczyma kobiet: prosto i pięknie, dokładnie i bez wielkich dramatycznych zwrotów. Miłość, uczucia, które opisuje to zwykłe życie, udomowione, nieco nudne a przez to właśnie tak bliskie czytelnikom i czytelniczkom na całej naszej planecie. Nie ma chyba języka, na który nie zostały przetłumaczone jej powieści. W całym Chawton czas jakby się zatrzymał w wieku, kiedy przebywała tam Jane Austen. Atmosfera tego miejsca jest wypełniona duchem tej skromnej „starej panny”, która wstydziła się pisać arcydzieła.
Tekst i zdjęcia: Anna Sanders