Od robienia zakupów dla osób starszych po oddawanie krwi w tych dziwnych czasach – lokalne społeczności robią co w ich mocy, aby pomagać i wspierać się wzajemnie. Wśród nich są także Polacy, którzy nie pozostają obojętni na cierpienie innych i oferują swoją pomocną dłoń potrzebującym.
Kupię, sprzedam, oddam za darmo
Są tacy, którzy chcą uciekać z tonącego statku.
– Witam. Jak na obecną chwilę wygląda możliwość powrotu osobówką z UK do PL? Czy jest możliwość przeprawy promem DFDS lub przejazd Eurotunelem? – pyta użytkownik forum Polacy w Edinburgh.
– Jeśli na brytyjskich tablicach to nie ma szans, chyba że udowodnisz, że pracujesz w Polsce i tam jest twoje stałe miejsce zamieszkania, inaczej nie wpuszcza cię na granicy we Francji – tłumaczy inna osoba.
Inni cierpią na problemy natury egzystencjalnej.
– Życie nie przestaje dokładać mi nowych wrażeń i na globalną kwarantannę zepsuł mi się telewizor, zna się ktoś, kto mógłby przyjechać i zerknąć czy da się z nim coś jeszcze zrobić?
Co prawda nie znajduje się nikt, kto by mógł pomóc w naprawie, ale ktoś próbuje pocieszać:
– Nie jest tak źle. Mogła jeszcze ujawnić się alergia na alkohol.
Autor posta odpowiada ironicznie:
– Ja nie mówię o sprawach życia i śmierci…
Żarty na bok. Wśród polskiej społeczności są osoby naprawdę potrzebujące pomocy. Oraz osoby, które tę pomoc oferują bez mrugnięcia okiem.
Bronia oferuje lekarstwa. Barbara uczy za darmo angielskiego na Skypie. Agata powiada online bajki dzieciom na dobranoc. Mirela pomoże w zrobieniu zakupów osobom starszym.
– Czy jest ktoś w Livingstone, kto pomoże wymienić oponę? – pyta rozpaczliwie Klaudia. I zaraz pojawia się Bartek, który zgłasza się na ochotnika do tego zadania.
Ludzie na internetowych forach szukają też przeróżnych przedmiotów, których nie da się kupić w sklepach uznanych przez rząd za „essentials”. Dużą popularnością cieszą się gry planszowe oraz puzzle.
– Dzieci się nudzą. Co z nimi robić? A jakie puzzle, 1000 elementów to zajęcie na cały dzień. No, chyba że się obieca, że po złożeniu będą mogły zobaczyć bajkę. To wtedy na pół dnia – śmieje się Anna.
Poszukiwane są papierosy, w każdej ilości, w każdej cenie. Domowe obiady, pierogi, gołąbki z dowozem. Ale są też tacy, którzy szukają podstawowych artykułów.
– Spełniła się moja największa obawa: skończył się nam papier toaletowy! Gdzie dostanę w płn.-wsch. Londynie??? – pisze Karolina
– Widziałem w off-licence na Kilburn, cztery rolki za 9,99 – podpowiada Staszek, ale zaraz zgłasza się dobra dusza, która zapewnia, że ma duży zapas i może się podzielić.
– Gdzie kupię paracetamol? – pyta Aleksandra z Belfastu. – Tesco mi nie dowiozło, a nie mogłam dziś wyjść z domu, jestem uziemiona przez synka – wyjaśnia.
A gorączka rośnie… Trudno ocenić czy to koronawirus, na wszelki wypadek poddaje się dobrowolnej kwarantannie.
Pod jej postem szybko pojawiają się 24 komentarze. Przyjaźni ludzie wskazują dostępne sklepy, oferują, że przywiozą za darmo. Nawet osoby z Polski oferują, że przyślą lek w paczce (jednak zgodnie z prawem jest to niemożliwe).
Aleksandra odpisuje: „Dziękuję za szybką akcję! Wiem, gdzie, a jeśli nie będzie, to jest pomoc. Dziękuję!”
– Trochę to wszystko przypomina czasu PRL-u. Grunt, że Polacy umieją się zorganizować– mówi Paweł.
Gdy nie ma się do kogo zwrócić
Joanna, założycielka lokalnej grupy Visible Hand Fife na Facebooku, tłumaczy zasady:
– Celem tej grupy jest połączenie ze sobą osób, które potrzebują pomocy i ludzi, którzy są w stanie zaoferować pomoc w hrabstwie Fife. Zasady tej grupy są proste. Potrzebujesz pomocy dla swojego dziecka, ponieważ szkoły są zamknięte? A pies musi być wyprowadzany na spacer kilka razy dziennie? A może po prostu musisz porozmawiać z inną osobą? Jeśli znajdujesz się w sytuacji, w której musisz pozostać w domu (kwarantanna, izolacja) lub za bardzo boisz się wyjść z domu i okazuje się, że potrzebujesz zakupów, masz ważną sprawę do załatwienia lub potrzebujesz rozmowy na Skype, aby uzyskać wsparcie w trudnej sprawie, użyj hasztagu #Ineed. Jeśli oferujesz pomoc w jakiejś konkretnej sprawie, napisz #Ihelp – informuje. Podkreśla jednocześnie, że oferowana pomoc jest wyłącznie za darmo. Oferty usług odpłatnych będą kasowane.
Grupa istnieje od 5 dni i już ma ponad sto członków (stan na 26.03, godz. 10.00). Osób chcących nieść pomoc jest więcej niż osób o nią proszących.
Grupa w Fife jest pochodną oryginalnej i aktualnie największej grupy zrzeszającej wolontariuszy: „Widzialna Ręka / Visible Hand”. Ta grupa powstała 11 marca i liczy obecnie ponad sto tysięcy członków. Są wśród nich osoby mieszkające w Polsce, jak i Polacy rozsiani po całym świecie. Jest dużo zapytań o loty, o możliwość powrotu do domu.
– Moja młodsza siostra studiuje w Anglii i chciałaby teraz strasznie wrócić do Polski. Problem jest taki, że w związku z tym, że ma guza w głowie, nie może lecieć samolotem. Czy ktoś ma pojęcie, czy jakiegokolwiek busy jeszcze jeżdżą z Anglii, w aktualnej sytuacji z zamkniętymi granicami? – pyta Katarzyna. Pod jej postem 94 komentarze, dobre rady i słowa wsparcia.
Z kolei Nina Harbuz jest studentką trzeciego roku psychoterapii i oferuje bezpłatne wsparcie psychoterapeutyczne on-line (Skype lub WhatsApp).
– To może być też zwykła, wspierająca rozmowa. A może ktoś z Was potrzebuje jedynie bycia wysłuchanym, a nie ma komu się wygadać? – proponuje. Swoją pomoc oferuje do końca marca. Na kojące rozmowy jest w stanie poświęcić kilka godzin w tygodniu, ale zdaje sobie sprawę, że potrzebujących może być znacznie, znacznie więcej.
– Wybaczcie też, jeśli części z Was będę musiała odmówić – nie dam rady porozmawiać ze wszystkimi – podkreśla.
Krystian wrzuca swoje zdjęcie z centrum krwiodawstwa w Edynburgu i zachęca innych do zrobienia tego samego. – Nie zapominajcie, że mimo cały świat zwolnił, to wciąż zdarzają się wypadki, a niektórzy chorzy potrzebują regularnych transfuzji – dodaje.
Wszystkie grupy powstają w ramach serwisu społecznościowego Facebook, który chyba nigdy nie był tak przydatny, jak teraz. Aby się do nich zapisać, wystarczy poprosić o dołączenie. Administratorzy odpowiadają w ciągu kilku minut i przyjmują wszystkich bez wyjątku. Ale trzeba się dostosować się do regulaminu obejmującego zasadę uprzejmości oraz zakaz propagowania nienawiści. Zanim się opublikuje post z prośbą o pomoc warto skorzystać z funkcji wyszukiwania. Istnieje duża szansa, że problem, z którym się mierzymy, był już wcześniej poruszony na forum.
„Obyś żył w ciekawych czasach”
To „chińskie” powiedzenie i przekleństwo nabiera w dzisiejszym świecie nowego znaczenia. Pandemiczna rzeczywistość przypomina sceny z filmów postapokaliptycznych. Ale poprzez akcje takie jak „Widzialna Ręka” ludzie udowadniają, że są w stanie adaptować do każdych, nawet najtrudniejszych warunków. Jednak to wszystko nie byłoby możliwe, gdyby nie pewne stadne poczucie obowiązku, potrzeba przejęcia inicjatywy, wzięcia sprawy w swoje ręce. A może to tylko chęć wypełnienia pustki, po wszystkim, co nam odebrał wirus – po targetach i dedlajnach, po kawiarniach i siłowniach, po chorobliwych ambicjach i podróżniczych celach. Po wszystkich naszych sztucznie wytworzonych przez konsumpcjonizm i kapitalizm potrzebach i marzeniach.
Dla socjologów to nie lada gratka. Już zacierają ręce, aby przeprowadzić badania, w którą stronę potoczy się historia ludzkości.
– Sytuacja związana z obecnością koronawirusa jest dla większości z nas czymś nowym, wywołującym różne emocje – socjologowie Wydziału Socjologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu zachęcają internautów do poświęcenia kilkunastu minut na wypełnienie anonimowej ankiety. Socjologowie z Uniwersytetu w Białymstoku chcą z kolei zbadać, jak nowe realia wpływają na nasze zachowanie i zapraszają do udziału w projekcie „Pandemia Stories PL”.
Prof. Marcin Król na łamach „Polska Times” daje swoją receptę na trudny czas pandemii: „Trzeba więcej myśleć o sprawach duchowych”
– Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że żyjemy w świecie, który nie jest koniecznie nam przyjazny. I w tym świecie będziemy musieli żyć. Warto z tego wyciągnąć wnioski; pomyśleć o sensie życia a wierzący – o sensie Boga. Może to trochę głupie rady, aby bardziej zająć się życiem duchowym, ale tak jest. Warto też zająć się stosunkami wzajemnymi, między ludźmi. Nawet miłość wymaga, żeby się o nią troszczyć i starać. Teraz ludzie siedzą z dziećmi w blokach, w małych mieszkaniach. Potrzebują ze sobą utrzymywać dobre stosunki. I odnaleźć w nich radość. (…) Zamiast zajmować się sensacjami, lepiej zająć się trochę sobą. Na ogół nie mamy na to czasu, a teraz – jest na to czas. Pomyślmy o sobie – zaznacza.
Niech te słowa profesora będą dla nas wszystkich przesłaniem na nadchodzące dni.
Magdalena Grzymkowska