Patryk, 41 lat. W Londynie od czerwca 2014 r. Od ponad 8 lat pracuje jako Chief Executive Officer dla organizacji charytatywnej, która wspiera osoby z chorobami psychicznymi.
Jak wygląda Twoje życie podczas epidemii koronawirusa?
Niestety od zeszłego tygodnia pracuję z domu i staram sie ograniczać do absolutego minimum kontakt ze światem zewnętrznym. Muszę co prawda wyskoczyć od czasu do czasu po najpotrzebniejsze sprawunki, ale staram się unikać dużych supermarketow, w których w zasadzie i tak już niczego nie można dostać.
Z jednej strony można powiedziec, że jestem szczęściarzem. Należę do grupy ludzi, którzy do tej pory nie mają symptomów Covid-19 i nie muszę chodzić do pracy. Z drugiej jednak, po niecałym tygodniu, zaczynam odczuwać negatywne efekty braku kontaktów ze znajomymi z pracy i nie tylko. Nie wolno nam już przecież nawet do pubu się wybrać.
Czy izolacja jest dla Ciebie największym problemem?
Denerwuję się o wiele rzeczy. Kierowanie organizacją przez email, telefon czy wideokonferencje na dłuższą metę jest trudniejsze niż mogłoby się wydawać. Jak tu myśleć strategicznie, kiedy planować trzeba szybko i z dnia na dzień? Jak utrzymać morale pracowników, którzy chcą wspierać innych, ale boją się o siebie i swoich bliskich? Jak usatysfakcjonować fundatorów naszych projektów, którzy owszem, rozumieją, że sytuacja jest wyjątkowa, ale jednak płacą, więc mają prawo wymagać?
I najważniejsze. Jak wspierać ludzi z różnorodnymi chorobami psychicznymi w tym bardzo stresującym okresie? A tu niestety kolejny dylemat, bo przybywa ich przecież każdego dnia. Stres, niepokoje i depresja to już chleb powszedni, a my musieliśmy pozamykać wszelką pomoc grupową. Indywidualne konsultacje bezpośrednie dostępne są wyłącznie dla osób w poważnym kryzysie.
Na jaką pomoc może liczyć osoba, która zgłosi się do waszej organizacji z lękiem spowodowanym epidemią koronawirusa?
Kontynuujemy wsparcie indywidualne i rozpracowujemy techniczne możliwości tworzenia grup wsparcia i aktywności, które można by udostępnić on-line. Uczymy się z dnia na dzień i musimy to robić szybko. Życie się przecież nie zatrzyma, a ludzie potrzebują nas coraz bardziej.
Spoczywa na Tobie duża odpowiedzialność, nie czujesz się osamotniony?
Zastanawiam się, ale tylko czasem – bo przecież czasu na to zawsze brakuje – nad odpowiedzią rządu UK. Czy nie zrobił za mało i nie za późno? Wszystkiego dowiemy się wkrótce.
Masz jakieś rady na teraz, na dziś?
Teraz trzeba zakasać rękawy i działać. Oceniać będzimy, kiedy się wszystko skończy. Oby jak najszybciej i jak najbezpieczniej. Prośba tylko o jedno – potraktujcie ten czas poważnie i pomóżcie jak możecie. Choćby tym, że zadbacie o siebie i będziecie siedzieć w domach, tak długo jak to konieczne.
Rozmawiała: Zuzanna Muszyńska