Już na wstępie wyjaśniam – nie chodzi o główny XIX-wieczny budynek, gdzie mieści się muzeum, ani zabudowania wokół niego. Na sprzedaż wystawiono Block G, znajdujący się poza głównym obszarem dawnego ośrodka dekryptażu.
Ogromną posiadłość Bletchley Park brytyjski rząd kupił w 1938 – tu powstała Rządowa Szkoła Kodów i Szyfrów (Government Code and Cypher School), jak oficjalnie nazywał się ośrodek, gdzie pracowali najwybitniejsi brytyjscy, a z czasem i amerykańscy kryptolodzy. Wokół głównego XIX-wiecznego budynku od momentu wybuchu wojny, gdy z każdym tygodniem zwiększało się zatrudnienie (w 1942 roku personel ośrodka liczył 3500 osób, a w 1945 – 10 000) pojawiły się parterowe drewniane baraki. W 1943 wybudowano Block G, największy budynek na terenie Bletchley Park. To tutaj przeniosły się główne prace nad monitorowaniem komunikacji niemieckiej prowadzonej za pośrednictwem Enigmy (sekcje ISK i ISOS), a także drogą radiową (SIXTA). To stąd obserwowano m.in. jak Niemcy reagują na przygotowania do D-Day i na ile kupują fałszywe informacje o miejscu lądowania wojsk alianckich. Jak się okazuje, kupowali. To miejsce tętniło życiem.
W 1946, gdy zlikwidowano ośrodek dekryptażu, opustoszał także Block G. Przez wiele lat budynek należał do Poczty Brytyjskiej, a później do BT, które wyprowadziło się stąd w 1990. Od tego czasu budynek popadał w coraz większą ruinę. Wraz z pobliskim terenem jest to przestrzeń blisko 3 akrów. Już dawno został on wydzielony z głównej siedziby National Museum of Computing i zarządzany jest przez prywatną firmę. Choć teren ten uznawany jest za historyczny, to sam budynek dawnego Blocku G nie jest zarejestrowany jako zabytek. Potencjalny nabywca (szacuje się wartość całego terenu na £4-6 mln) prawdopodobnie zburzy go. Nie może jednak postawić tu domów mieszkalnych, a jedynie biurowce. Obecny właściciel terenu ma nadzieję, że kupi go firma informatyczna, zajmująca się nowoczesnymi technologiami z zakresu obrony lub edukacji.
Przed kilku laty powstał pomysł otwarcia w tym miejscu college’u dla młodych (16-19 lat) wybitnych matematyków, którzy mieli kontynuować prace kryptologów. Wobec zagrożenia ze strony hackerów, terrorystów działających w cyberprzestrzeni itp. specjalistów mogących sprostać tym wyzwaniom brakuje na całym świecie, szacuje się, że jest zapotrzebowanie na ok. 700.000 takich osób. W 2016 miały rozpocząć się w Blocku G prace remontowe, a w 2018 college zajmujący się cyberedukacją miał zostać otwarty. Pomysł wspierał m.in. lord Reid, stojący na czele Institute of Security and Resilience Studies Uniwersytetu Londyńskiego, były minister obrony, a później spraw wewnętrznych w rządzie Tony’ego Blaira. Nic z tego nie wyszło. Prace remontowe nie ruszyły z miejsca.
W Blatchley Park nie pracowali Polacy. Marian Rajewski, Jerzy Różycki i Henryk Zygalski, którzy jako pierwsi złamali kod Enigmy, wybudowali jego replikę i przekazali ją alianckim sojusznikom, na początku wojny przez Rumunię dotarli do Francji i tu rozpoczęli pracę jako kryptolodzy. Anglicy chcieli ich ściągnąć do Bletchley Park, ale Francuzi odmówili. Po zajęciu Francji przez Niemców nadal kontynuowali pracę w kontrolowanym przez rząd Vichy części kraju. Różycki zginął na Morzu Śródziemnym w 1942 na pokładzie pasażerskiego statku, który zatonął w niejasnych okolicznościach. Rajewski i Zygalski przedostali się do Wielkiej Brytanii. Oferta pracy w Bletchley Park nie została powtórzona. Pracowali w jednostce radiowej Sztabu Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych w Stanmore-Boxmoor pod Londynem, nadal prowadząc pracę nad dekryptażem mniej skomplikowanych szyfrów niemieckich. Jednak Bletchley Park jest z Polską mocno związany. To tu znajduje się pomnik upamiętniający polskich kryptologów, a w muzeum, gdzie znajduje się największa kolekcja maszyn cyfrowych wraz ze zrekonstruowaną bombą, czyli maszyną zbudowaną według pomysłu Alana Turinga, służącą do szybszego odczytywania niemieckich szyfrogramów przekazywanych za pośrednictwem Enigmy, wzorowaną na wcześniejszym wynalazku Zygalskiego, zwanym bombą cybernetyczną. Przez wiele lat na terenie Bletchely Park odbywał się polski festiwal, przypominający wkład polskich kryptologów i szerzej – wkład Polaków w walkę z hitlerowskimi Niemcami.
Zdaję sobie sprawę z tego, że utrzymanie rozbudowującego się muzeum i centrum edukacji jest kosztowne. Block G w obecnym stanie to po prostu ruina. Można się o tym przekonać oglądając na YouTube godzinny film pokazujący stan budynku. A pomimo wszystko jest mi żal, że odchodzi następny historyczny obiekt, zabytek z czasów II wojny światowej. Nie przypuszczam bowiem, by nowy właściciel chciał utrzymać obecne zabudowania nie spełniające współczesnych standardów budowlanych. W takich przypadkach tańsza jest rozbiórka niż adaptacja dawnej zabudowy. Szkoda, że nie powstała szkoła dla młodych geniuszy. Szkoda, że nie znalazł się inny pomysł co zrobić z Blokiem G.
Katarzyna Bzowska