Najstarszym zabytkiem na brzeskim rynku jest figura św. Floriana. Ten wysoki, dorodny i udrapowany fałdami kamiennych szat, barokowy posąg, to również najstarszy tego typu zabytek w regionie małopolskim. Został on ufundowany przez mieszczan z Brzeska po kolejnym wielkim pożarze miasta w roku 1731. Zadaniem św. Floriana jest bowiem ochrona przed ogniem. Trzeba jednak przyznać, że w przypadku Brzeska ten patron okazał się raczej nieudolny. Miasto płonęło ze szczętem co kilka, lub co kilkadziesiąt lat, i co ciekawe, barokowa figura świętego nigdy nie doznawała żadnego uszczerbku.
Kozy na rynku
Na brzeskim rynku
Ostatni wielki pożar Brzeska wydarzył się w lipcu 1904 roku. Spłonął wówczas kościół, bożnica i urząd gminny. Z 400 budynków ogień zniszczył 330. Na szczęście nikt nie zginął, czyli pozostały ręce do pracy przy odbudowie. Uporządkowano ulice według średniowiecznego planu miasta z przestrzennym rynkiem. Wokół tego centrum powstały nowe, interesujące kamienice w modnych stylach: secesyjnym, neorenesansowym i eklektycznym. Wystarczy przyjrzeć się fasadom tych domów, niewiele różniącym się od kamienic z Wiednia czy pobliskiego Krakowa. Rynek Brzeska to taki schowany klejnocik, gdzie warto przysiąść i poprzyglądać się detalom architektonicznym wykonanym wcale nie w prowincjonalnym stylu, ale z artystycznym rozmachem godnym epoki, w której powstawały. Jest tam parę kawiarni i nowa, włoska restauracja. Oczywiście wszędzie ceny są o wiele bardziej przystępne niż w niedalekim Krakowie. To ukwiecone miejsce sprzyja letniemu rozleniwieniu i powolnemu stylowi życia, tak bardzo teraz propagowanemu. Tuż przy rynku znajduje się kościół pod wezwaniem św. Jakuba. Na początku był to drewniany budynek, który swoje powstanie zawdzięcza św. Jadwidze Andegaweńskiej. Ta córka Ludwika Węgierskiego i Elżbiety z Bośni została w 1384 roku koronowana na królową Polski, a w rok później konsekrowano brzeski kościół. W tym samym też roku (1385) św. Jadwiga przeniosła miasto na prawo magdeburskie. Świadczy to o tym, że znała i ceniła to małe miasteczko znajdujące się w jej królestwie. Obecny, murowany budynek zaczęto konstruować od roku 1529 do 1544. Trudno dziś powiedzieć co stanowi w nim część najstarszą, bowiem jak wszystko Brzesku był niszczony przez liczne pożary. Wiek XVII miał dodatkowe traumy w postaci przemarszów wojsk szwedzkich, kozackich, siedmiogrodzkich oraz licznych epidemii. Te ostatnie właściwie nie powinniśmy nazywać epidemiami w dzisiejszym słowa znaczeniu. Znacznie lepiej określa to staropolskie słowo „pomory”, bowiem zdarzało się, że wymierało do 90% ludności… Kościół jak i całe Brzesko został gruntownie przebudowany w stylu neogotyckim po ostatnim pożarze. We wnętrzu znajdziemy ołtarze z tej epoki oraz ciekawą ambonę z początku XX wieku wykonaną przez Ferdynanda Stuflessera z Tyrolu. Warto wejść do części najnowszej z lat 1980. Ołtarz jest stylizowany na muszlę św Jakuba, z dwunastoma Apostołami ustawionymi niczym części całości tego atrybutu ucznia Jezusa. Witraże pełne ostro ciętego szkła, kreującego geometryczne postacie sprawiają wrażenie jakby dzieliły światło na pasma. To rzadki, spójny przykład architektury z tego okresu XX wieku. Na zewnątrz kościoła wmurowana jest spiżowa tablica upamiętniająca nadanie dekretem papieża Benedykta XVI, w roku 2010, tytułu patrona miasta Brzeska św. Jakubowi.
Nowa część kościoła pw. św. Jakuba
Wstrząsająca historia miłosna
Trzeba przyznać, że Brzesko nie obfituje w sławnych mieszkańców. Ale to tutaj urodziła się niezwykła kobieta, bohaterka chyba najbardziej tragicznej historii miłosnej, która wydarzyła naprawdę pomimo wszystko… Zapewne mało kto słyszał o ciemnowłosej i ciemnookiej Mali Zimetbaum (1918-1944). Na starym zdjęciu widać jej piękną, inteligentną twarz o zmysłowych ustach. Mala wyemigrowała z rodzicami z Brzeska do Antwerpii w Belgii. Płynnie mówiła po polsku, niemiecku, francusku, flamandzku i angielsku. Działała też w belgijskim ruchu oporu za co w 1942 roku została wysłana do Auschwitz. Tam znajdował się już jeden z pierwszych więźniów tego obozu Edward Galiński (1923- 1944). Radził sobie tam całkiem dobrze, to znaczy był w stanie jakoś przetrwać. Wystarał się też o przeniesienie do Birkenau, ponieważ uznał, że stamtąd będzie mu łatwiej uciec. Planował to od miesięcy wraz z Wiesławem Kilarem, współwięźniem. Ten ostatni opisał historię Mali i Edka w swojej przejmującej opowieści o Auschwitz „Anus Mundi”. W Birkenau, w miejscu potwornym, zrodziła się miłość tych dwojga bardzo młodych ludzi. Edek planował swoją ucieczkę z Kilarem, jednak gdy poznał Malę przyjaciele zmienili plan. Zdawali sobie sprawę, że dziewczyna prędzej niż oni pójdzie do krematorium. W lutym 1944 jakimś cudownym sposobem Edward przekonał SS-mana by ten dał mu… mundur i pistolet. Mala ukradła przepustki. Wyszli główną bramą i nie zatrzymał ich nikt, co naprawdę było tak nieprawdopodobne, że zakrawało na cud. Uciekając dotarli aż do Słowacji. Tam czując się bezpieczniej Mala wyszła do miasteczka by zdobyć żywność i pieniądze. Niestety została zatrzymana przez patrol graniczny i uwięziona. Edek cierpliwie czekał na nią w lesie, nie uciekał. W końcu podjął decyzję, na którą może zdobyć się tylko ktoś szaleńczo zakochany… sam zgłosił się na posterunek, co było jednoznaczne z wyrokiem śmierci. Oboje zostają wysłani z powrotem do Auschwitz i uwięzieni w piwnicznych celach. Tam porozumiewają się jak ptaki: gwizdaniem, nuceniem. Edward był przetrzymywany w celach 17, 18, 19, 20, 21, 23 i 26. W każdej z nich wyskrobał na ścianie imiona i nazwiska swoje i Mali. W jednej prócz tego dodał MA Miłość…Pomimo tortur ani Mala, ani Edward nie zdradzili tych, którzy im pomogli w ucieczce. Egzekucje kochanków wyznaczono na ten sam dzień. Jako protest Edward próbuje powiesić się sam, jeszcze kiedy czytano wyrok. Tego samego próbuje Mala podcinając sobie żyły. Ich bezimienne prochy spoczywają na terenie obozu.
Cesarski Gościniec
W roku 1773 cesarz Franciszek Józef wizytuje nowe prowincje, dołączone do monarchii po rozbiorach. Jest bardzo niezadowolony z powodu fatalnego stanu dróg. Powstaje ambitny plan utworzenia Pierwszej Galicyjskiej Szosy Pocztowo Handlowej. Budowę rozpoczęto w roku 1780 a ukończono w 1785. Nawierzchnię utwardzono czterema warstwami tłuczni i żwiru na głębokość pół metra. To pierwsza taka droga w Polsce. Budowniczy pojawiają się również w Brzesku, gdzie jedna z ulic do dziś nosi nazwę Cesarskiego Gościńca. W roku 1845 powstaje browar w Okocimiu, w pobliżu Brzeska. Za dwadzieścia lat dociera tu też linia kolejowa od Tarnowa do Lwowa. Brzesko przeżywa swój złoty wiek. Może dlatego, to miasto założone już w 1289 roku, odbudowuje się tak szybko i pięknie po wielkim pożarze z 1904. Warto zboczyć z drogi, żeby chociaż przejść po urokliwym ryneczku, skosztować lodów domowej produkcji i zadumać się nad niezwykłą miłością Mali i Edka. Ta historia zaczęła się przecież właśnie tutaj, gdzie urodziła się jej piękna bohaterka.
Brzeski rynek
Detale kamienic
Tekst i zdjęcia: Anna Sanders