11 czerwca 2020, 13:41
Jerzy Pilch „Dziennik”
Jerzy Pilch był znany głównie jako wielbiciel alkoholu i kobiet. Te dwa tematy przewijały się przez prawie wszystkie jego książki. O zmaganiach z gorzką żołądkową pisał wyczerpująco w „Pod Mocnym Aniołem”, o słabości do płci pięknej – w „Spisie cudzołożnic”. Takiego Pilcha wszyscy znamy. Warto poznać go także z innej strony. Pomogą w tym dzienniki.

fot. Mgieuka

 

Do tej pory Wydawnictwo Literackie opublikowało trzy części zapisków autora. Najciekawsza, pisana w latach 2009-2011, jest pierwsza z nich. Nie ma tutaj za dużo o trunkach i płci pięknej. Autor sam określił swoją prozę jako „biadolenia starego dziadygi”. Na co więc biadoli wspomniany dziadyga?

W „Dzienniku” są refleksje o czasie, który z wiekiem zaczyna przyspieszać; o literaturze, która nieustannie zadziwia; o piłce i Cracovii – miłości i nienawiści. O byciu protestantem w katolickiej Polsce, a później o utracie wiary. Nie brakuje rozważań o polityce, filozofii, naturze ludzkiej. Są komentarze bieżących wydarzeń w kraju i na świecie. Częściowo pojawiają się też, jak to nazwał sam autor – „zapiski z upadku”, świadectwo pierwszych symptomów choroby i zniechęcenia, nostalgii za przeszłością. Zdaje sobie sprawę, że jego czas powoli się kończy, dlatego zastanawia się, jakie ubranie naszykować sobie do trumny, wspomina zmarłych bliskich.

Dziennik jak życie – nierówny, przebłyski przeplatają się z nudą. Najlepiej czyta się anegdoty, reminiscencje z lat młodzieńczych, wspomnienia z rodzinnej Wisły, przemyślenia o ukochanych pisarzach.

Z miesiąca na miesiąc „Dziennik” Pilcha staje się swoistymi zapiskami mizantropa, outsidera, człowieka pozostającego na uboczu, zgorzkniałego i zmęczonego życiem. Cóż, autor sam ostrzegał. Wciąż jednak nie sposób nie zachwycić się piękną polszczyzną i erudycją pisarza, nie uśmiechnąć nad ironicznymi przemyśleniami i trafnymi spostrzeżeniami.

Drugi dziennik ujrzał światło dzienne w 2013 roku, ostatni zaś rok temu. Tonacja trzeciego tomu jest najbardziej intymna, emocjonalna. Podszyta samotnością, starością, chorobą. „Nigdy nie byłem tak stary, nigdy nie byłem tak chory, nigdy nie zbierałem się do pisania z tak ściśniętym sercem i nigdy moje serce nie było tak wezbrane nadzieją” – pisał autor.

Jerzy Pilch zmarł 29 maja 2020 roku. Miał 68 lat.

 

 

Monika Mańka

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

Monika Mańka

komentarze (0)

_