Turyści z Zachodu uwielbiają Japonię. Kwitnące wiśnie, piękne świątynie. Super technologie, pyszne jedzenie. Na pniu sprzedają się książki o zen, ikigai, wabisabi. O długowieczności, filozofii życia, sposobie pracy piszą zwykle obcokrajowcy, nie sami Japończycy. Tymczasem od trzech dekad Japonia boryka się z kryzysem ekonomicznym. Współczynnik samobójstw jest bardzo wysoki. Dwadzieścia procent dzieci jest niedożywionych. Kobiety mają bardzo niską pozycję społeczną, a w światowych rankingach równouprawnienia Kraj Kwitnącej Wiśni jest na samym końcu. Długie życie dla wielu rodzin jest przekleństwem, bo to właśnie kobiety – oprócz pracy zawodowej i opieki nad dziećmi – zajmują się także najstarszymi członkami rodziny. Nie tylko ludzie cierpią – środowisko naturalne w Japonii jest zdewastowane. Zabetonowane wybrzeża, zniszczone rzeki, wycięte lasy, wymarłe gatunki zwierząt.
Autor miał dwanaście lat, gdy zamieszkał z rodzicami w Japonii i spędził tam niemal całe swoje życie. Założył fundację Chiiori zajmującą się utrzymaniem i restauracją tradycyjnego domu w dolinie Iya na Shikoku.
W piętnastu poświęconych różnym zagadnieniom rozdziałach autor opisuje bolączki współczesnej Japonii. Alex Kerr śmiało omawia tematy najczęściej pomijane w zachodniej prasie, takie jak retuszowanie zdjęć do katalogów turystycznych, wszechobecna korupcja, niszczenie zabytków kultury, masowe zatrucia wody pitnej. Jest także o skostniałej administracji, wymarłym przemyśle filmowym, okropnej architekturze. Japonia nigdy nie toczyła międzynarodowej wojny na swoim terytorium. Zabytki mogły trwać setki lat – przetrwały liczne trzęsienia ziemi, huragany. I to właśnie współczesny człowiek postanowił je unicestwić.
„Japonia jest jak statek z Odysei kosmicznej 2001. Mądry i troskliwy główny komputer Hal kontroluje wszystkie systemy i mówi do załogi głosem pewnym, spokojnym i pogodnym. Potem, kiedy Hal popada w szaleństwo i zaczyna zabijać członków załogi, wciąż tym samym niewzruszenie ciepłym i przyjaznym tonem zapewnia pozostałych, że wszystko jest w porządku, i życzy im „miłego dnia”. Artykuły w japońskich gazetach, opłacane przez urzędników zalewających betonem rzeki i jeziora, zapewniają opinię publiczną, że środowisko naturalne wciąż jest piękne. Pracownicy agencji Donen wpajają dzieciom, że pluton w napojach jest nieszkodliwy. W Japonii każdego dnia słyszymy kojący głos Hala, zapewniający nas, że nie należy się martwić” – pisze autor.
Trudno porzucić obraz Japonii jako kraju miłującego piękno, spokój, przyrodę. Kerr rozprawia się z tym stereotypem i ukazuje kraj, jakiego podczas swoich podróży nie chcą widzieć turyści. Bardzo cenna pozycja, ukazująca nieznane oblicze Japonii.
Monika Mańka