Z wielkim wzruszeniem przeczytałam słowa generała Andersa zacytowane w ‘Tygodniu Polskim’ (07.06.2020), nawiązujące do Polskiej Macierzy Szkolnej i Walnego Zjazdu organizacji w 1962 roku. Jako prezes Rady PMS, powstałej dziewięć lat wcześniej organizacji oświatowej, generał powiedział wtedy: Patrząc z bliska na rozwój tej instytucji już blisko 9 lat, muszę zaznaczyć, że nie oczekiwałem tak wybitnych rezultatów. PMS stała się nie jedynym, ale istotnym współczynnikiem naszej akcji oświatowo-szkolnej na emigracji. Nawiązała łączność z praktycznie wszystkimi ośrodkami, prowadzącymi akcje celem utrzymania przy polskości naszych dzieci we wszystkich krajach polskiego osiedlenia, stała się dla tych ośrodków prawdziwą „Macierzą” służąc im pomocą finansową, pedagogiczną i materiałową, zorganizowała wydawnictwa periodyków „Wychowanie Ojczyste” i „Dziatwa”, jak również podręczników szkolnych i pomocy naukowych, podjęła się skutecznie organizacji ofiarności społeczeństwa na wszystkie ważne cele kulturowo-oświatowe.
Stanęła mi przed oczyma moja współpraca z Polską Macierzą Szkolną. Panowie Władysław Kański – jeden z założycieli Macierzy w Wielkiej Brytanii – i prezes Michał Goławski, zaprosili mnie do Zarządu PMS w 1970 roku, zaledwie w 9 lat po wypowiedzianych przez generała Andersa i zacytowanych powyżej słowach. W tym więc roku 2020 przypada moja 50. rocznica współpracy z organizacją, która stała się integralna częścią mojego życia.
Ideały, które przyświecały organizacji 60 lat temu, pozostały takie same, choć przez lata zmieniała się sytuacja polskiej oświaty w Wielkiej Brytanii i zmieniały się metody pracy w szkołach sobotnich i współpracy ze środowiskiem polskim.
Przez te minione 50 lat z radością obserwowałam rozwój polskiego szkolnictwa w Wielkiej Brytanii. Byłam częścią tego procesu. Pamiętam z jakim entuzjazmem witano nas w Ameryce na pierwszym zjeździe nauczycieli w Pensylwanii w 1984 roku. Byliśmy dla nich prawdziwą ‘Macierzą’. Cieszył mnie stale rosnący poziom nauczania, zaangażowanie rodziców i kolejnych fal emigracyjnych, a w szczególności tej najnowszej, unijnej. Cieszyły wspaniałe wyniki egzaminacyjne naszej młodzieży i ich osiągnięcia w angielskim środowisku pracy. Nieraz słyszałam wyrażane przez nich opinie, że właśnie polskim rodzinom, polskiej szkole i egzaminom z języka polskiego zawdzięczają swoje sukcesy życiowe. Czy nie było to mile?
Odkrywanie swoich korzeni i kultywowanie polskich tradycji to ważny element w procesie rozwoju człowieka, a posiadanie drugiego języka to skarb darowany tym, którzy o ten swój ojczysty język zadbali. Poszerza horyzonty, ułatwia naukę innych języków, wiąże z krajem pochodzenia, umożliwia kontakty rodzinne.
Polska Macierz Szkolna przez całe lata swojej historii i działania na terenie Wielkiej Brytanii spełniała bardzo ważną rolę w życiu społeczeństwa polskiego. Współpracowała ze szkołami sobotnimi w procesie wychowawczym, integrowała środowisko oświatowe, organizowała szkolenia, konferencje, kursy i konkursy; wydawała podręczniki, czasopisma i pomoce naukowe. I była naturalnym partnerem do współpracy dla krajowych władz oświatowych kiedy upadł komunizm i Polska stawiała pierwsze kroki łączności z Polonią świata. A kolejni członkowie zarządu trzymali rękę na pulsie, badali potrzeby wynikające ze stale się zmieniającego oblicza oświaty i potrzeby te, w miarę możności, zaspakajali. Panowało poczucie wspólnoty i spójności celów. A przyjacielska atmosfera panująca na konferencjach, zebraniach, spotkaniach towarzyskich rozgrzewała do pracy. I przynależność do organizacji była zawsze – i jest nadal – dla mnie wielkim zaszczytem.
Co się zmieniło? Pandemia wirusa Covid 19 zaskoczyła świat. Rosnąca liczba zgonów we wszystkich zakątkach świata zmieniła przebieg współczesnej historii. Już nie walka o pieniądz stała się głównym priorytetem współczesnego świata, ale walka o życie. Sytuacja, która doprowadziła do wstrzymania rozwoju ekonomicznego, nie tylko zamykając nas w domach, ale zamykając również hotele, restauracje, teatry i stadiony, wstrzymując loty i podróże, jest bez precedensu w historii świata. Ma ona nie tylko kolosalny wpływ na światową gospodarkę ale również i na stan psychiczny całego społeczeństwa. A w szczególności na przyszłość młodego pokolenia, które, jeszcze sześć miesięcy temu z optymizmem patrzyło w przyszłość. A dziś nie ma pojęcia jak się przyszłość ułoży: czy szkoła się otworzy, czy studia będą możliwe, czy będzie dla nich praca, czy znajdą odpowiedniego towarzysza życiowego?
Problemy, które dzisiaj stoją przed młodymi w Wielkiej Brytanii stoją również i przed młodzieżą polska mieszkającą tutaj. Zamknięcie szkół było niebywale trudną decyzją podjętą przez większość rządów. Było jednak decyzją konieczną, chodziło bowiem o bezpieczeństwo nie tylko samych uczniów ale również i ich rodzin i całego środowiska. Podejmując tą dramatyczną decyzję zapewne nikt nie przypuszczał, że pandemia trwać będzie tak długo i że uczniowie zostaną pozbawieni nauki przez 3, 4, 6 a może i więcej miesięcy! Oczywiście wiele szkół i tysiące nauczycieli bardzo szybko zorganizowało naukę drogą elektroniczna i lekcje on-line dla wielu uczniów stały się nową, życiową normą. Dla wielu, ale nie dla wszystkich. Jak podają ostatnie statystyki blisko 700.000 uczniów nie pobiera żadnej nauki podczas pandemii. Z różnych przyczyn, ale głównie dlatego, że rodzina nie posiada komputera i młodzi nie mają dostępu do lekcji prowadzonych on-line. Sytuacja ta najboleśniej dotyka rodziny biedne, dysfunkcyjne, patologiczne. I różnice pomiędzy biednymi i zamożnymi, między wykształconymi i przygotowanymi do życia a nie wykształconymi i niezaradnymi życiowo będą się pogłębiać. Zarówno w środowisku angielskim jak i polskim a skutki tego będą odczuwalne przez długie lata, a może i przez pokolenia.
Jak tu się w tym wszystkim przedstawia sytuacja polskiej oświaty? Polskie szkoły sobotnie musiały zawiesić swoją działalność jak tylko zamknęły się szkoły angielskie, korzystamy przecież z ich budynków szkolnych. Powstaje jednak pytanie: jak się polskie szkoły ustosunkowały do zaistniałej sytuacji? Czy razem z zamkniętym budynkiem szkolnym zamknęły swoją działalność? Czy szybko i sprawnie przerzuciły się na nauczanie on-line? Nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć, bo nie mamy jeszcze wiele danych w tej dziedzinie. Wiem jednak, że są szkoły które zaraz podjęły wyzwanie i nauczyciele prowadzą zajęcia z uczniami, systematycznie i wytrwale. Są bowiem rodziny, którym naprawdę zależy na tym aby dzieci kontynuowały naukę języka polskiego, zdobywały wiedzę o polskiej historii i geografii i kultywowały przywiązanie do polskiej tradycji i kultury. To oni zwracali się do kierowników z prośbą o kontynuację nauki, o nieprzerywanie procesu, któremu może grozić upadek jeśli nie będzie regularnie podtrzymywany. W wielu przypadkach chodziło również o uczniów w klasach egzaminacyjnych, którzy wytrwale przez lata uczęszczali do polskiej szkoły sobotniej, aby zdać egzamin GCSE czy AL z polskiego i opuścić szkołę z odpowiednim świadectwem i zaświadczeniem ukończenia szkoły. Władze angielskie nie przekreśliły roczników egzaminacyjnych i zamiast egzaminów wprowadzono system ocen wystawianych przez nauczycieli. Polskie szkoły sobotnie zostały objęte tą samą regułą i nauczyciele mogli wystawić ocenę ucznia i przedstawić władzy odpowiednie dowody na osiągnięty przez ucznia poziom. Wiele szkół sobotnich skorzystało z tego przywileju, a innym pomogła Polska Macierz Szkolna. I z dumą mogę powiedzieć, że organizacja stanęła na wysokości zadania. Na samym początku pandemii założyła platformę elektroniczną dla MST zespołów, z której skorzystało bardzo wiele szkół. Macierz prowadziła szkolenia informujące jak założyć szkolne nauczanie on-line; organizowała Webinaria, konferencje szkoleniowe dla nauczycieli, lekcje pokazowe. Służyła radą i pomocą, choć POSK był zamknięty i dostęp do biura bardzo utrudniony. I prowadziła Centrum Egzaminacyjne, choć samych egzaminów nie było. Ma również ambitne plany na przyszłość. Pierwszy – to ‘Wierszowisko’ – tak popularne pomiędzy uczniami i szkołami, ale on-line. Mamy już dużo zgłoszeń. Brawo!
Liczymy bardzo na to, że gdy pandemia ustanie i życie powróci do jako takiej normy, szkoły sobotnie wznowią swoją działalność, wspierane Polską Macierzą Szkolną i oddane grono powierników patrzące pozytywnie w przyszłość. Czekają nas zmiany. Nowa rzeczywistość będzie od nas wymagać nowych rozwiązań i – jak napisał redaktor gazety w ostatnim numerze: ‘W życiu każdego społeczeństwa istnieje proces wymiany pokoleniowej, czy to w życiu politycznym, społecznym czy artystycznym. Przychodzi nowe pokolenie, które musi znaleźć swoje miejsce. Ono ma swoje własne aspiracje. Ważne by przychodzący byli osobami przygotowanymi, doceniali dorobek poprzedników. To właśnie dzisiejsza rola dla starszych. Poznać, zaufać, powierzyć. Musimy się do tej nowej rzeczywistości odpowiednio ustosunkować.
Aleksandra Podhorecka