Właściciel firmy Lovemyweb, działającej w sektorze online. Projektuje strony, pozycjonuje firmy, zwiększa możliwości sprzedaży swoich klientów. Prowadzi również własny kanał na YouTube. Pochodzi z Tychów, gdzie ukończył liceum informatyczne. Od 2008 roku mieszka w Edynburgu. Ma 40 lat, znak zodiaku – Lew.
Lektura…
„Cokolwiek myślisz, pomyśl odwrotnie” pióra Paula Ardena. To niedługa, licząca kilkadziesiąt stron książka, w której autor w zabawny sposób przewartościowuje obowiązujące powszechnie poglądy. Radzi, żeby nie wybierać najprostszej drogi i robić swoje, a nie to, co jest ogólnie przyjęte. Dzięki temu będziemy w stanie podejmować śmielsze decyzje zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym.
Potrawa…
Stosuję dietę ketogeniczną, a na moim talerzu królują zielone warzywa, jajka, sery oraz mięso. Ten sposób żywienia, który wdrażam w życie od ponad dwóch lat, polega na eliminacji z jadłospisu cukrów oraz większości węglowodanów i zastąpieniu ich zdrowymi tłuszczami omega-3 i omega-6. W efekcie odcinamy się od przetworzonego jedzenia, utrzymując stabilny poziom cukru we krwi i unikając spadków energii. Sam sposób przygotowania potraw nie różni się od tradycyjnego, jemy raz, bądź dwa razy dziennie i nie czujemy głodu. Ketoza to nie tylko dieta, ale także styl życia – obecnie mam mnóstwo energii, wstaję o piątej rano i z uśmiechem zaczynam dzień.
Hobby…
Poza pracą zawodową, którą traktuję jak hobby, zbieram płyty winylowe i pół żartem pół serio powtarzam, że kiedy wszystko co cyfrowe przestanie działać, to zostanę z nimi oraz moim analogowym adapterem. Mam ich już ponad trzy tysiące, więc całkiem pokaźną kolekcję, z przekrojem najróżniejszych gatunków muzycznych. A wszystko zaczęło się 20 lat temu, kiedy będąc didżejem potrzebowałem płyt do grania na imprezach.
Życiowe motto…
„To, co masz zrobić jutro, zrób dziś, a to, co dziś, zrób teraz”. Nie lubię marnować czasu, dlatego każdego wieczora planuję grafik na kolejny dzień. Tworzę listy z tym, co mam do zrobienia, a potem odhaczam zrealizowane cele. To pomaga również w słabszych momentach – patrzę wówczas na historię moich zapisów i szybko wracam na właściwe tory.
Sport…
Uwielbiam aktywność fizyczną, w każdej postaci, dlatego śmieję się, że na drugie imię powinienem mieć „rywalizacja”. Zawsze byłem fanem koszykarza Michaela Jordana, który pomógł mi przejść przez szkołę średnią. Nie spałem wtedy po nocach oglądając finały NBA, a on nawet będąc chory rzucał więcej punktów niż cała drużyna Chicago Bulls. Po takich meczach na lekcjach byłem nie do pokonania. Teraz ciągnie mnie do wyzwań, o których wcześniej nawet bym nie pomyślał, na przykład pływanie żaglówką. Natomiast stres zabijam bieganiem, a energię uzupełniam treningiem siłowym. W tym roku planowałem zaliczyć swój pierwszy triathlon, ale koronawirus pokrzyżował te plany.
Muzyka…
Cenię utwory z dobrym, głębokim brzmieniem, które potrafią chociaż na chwilę wyciszyć myśli. Bez względu czy jest to rock, techno, drum & bass czy klasyka, jeśli kawałek ma w sobie to coś, ląduje na mojej playliście. I nie ma znaczenia czy stoi za nim niszowy, czy znany, komercyjny artysta.
Muzyce wiele zawdzięczam. 18 lat temu, na jednym z koncertów w Tychach, gdzie byłem didżejem, poznałem moją przyszłą żonę Kasię. A potem biznes polegający na sprzedaży sprzętu muzycznego doprowadził mnie do marketingu cyfrowego i projektowania stron internetowych, czym teraz zajmuję się zawodowo.
Marzenie…
Wychować moje dwie córeczki na porządnych ludzi. Takich, którzy będą odkrywać to, co zakryte, dostrzegać wartości duchowe, pomagać potrzebującym, nie gubić sensu istnienia.
Natomiast ja chciałbym długo żyć, żeby zasmakować pobytu na innej planecie. Mam bowiem wrażenie, że poczciwa, kochana ziemia, już niczym dobrym nas nie zaskoczy…
Piotr Gulbicki