06 października 2020, 10:03
Osty i wrzosy, czyli rzecz o kwitnących symbolach
Jak na naród słynący z pragmatyzmu i oszczędności, Szkoci są zaskakująco sentymentalni i przesądni. Mity i magia są tak mocno wplecione w historię Szkocji, że czasami nie da się oddzielić rzeczywistości od legendy. Weźmy, chociażby wrzosowiska. To prawdopodobnie najbardziej powszechne pierwsze skojarzenie ze Szkocją po facetach w kiltach. Nie licząc performerów umilających czas zwiedzającym Edynburg, Szkoci swoje kilty zakładają raczej już tylko na wesela i pogrzeby, trudno więc ich spotkać w tym odświętnym stroju. Za to ciągnących się po horyzont wrzosowisk nie da się przeoczyć, szczególnie latem. Od lipca do września zielone wiosną lub rdzawe zimą wzgórza zakładają nową szatę: bajkowy fiolet.

Wrzosy pokrywają 5 milionów akrów Szkocji. Nic dziwnego, że ta mała waleczna roślina rosnąca uparcie na surowej skalistej glebie stała się symbolem szczęścia, jak również bohaterką licznych szkockich przypowieści.

Pierwsza z nich opowiada o Malvinie, córce poety Ossiana, żyjącego w III w. n.e. Dowiedziawszy się, że jej narzeczony Oscar zginął w walce, Malvina wybuchła płaczem. Łzy spadły na bukiet wrzosów w jej dłoniach i kwiaty natychmiast zmieniły kolor z fioletowego na biały. „Chociaż jest to symbol mojego smutku, niech biały wrzos przyniesie szczęście wszystkim, którzy go znajdą,” powiedziała. Od tej pory wszystkie szkockie panny młode dbają o to, by w ich bukiecie znajdowały się te rzadkie kwiaty.

Inna legenda sięga czasów wojny z Wikingami. Po haniebnej klęsce jego armii ostatni król piktyjski i jego syn byli torturowani przez najeźdźców, by w ten sposób wydobyć od pokonanego władcy sekretną recepturę na piwo wrzosowe, czyli Leann Fraoch. Król Piktów, słynący z bystrości umysłu, widząc, że jego syn nie jest wystarczająco silny, aby wytrzymać tortury bez wyjawiania przepisu, zawarł z Wikingami umowę: jego syn został zabity szybko, oszczędziwszy mu bólu, w zamian za co król miał zdradzić tajemnicę. Oczywiście jednak przepisu nie zdradza, dzięki czemu nigdy nie dowiemy się, jak smakował ten wyjątkowy trunek. Legenda jednak pozostaje żywa, a współczesną wariację Leann Fraoch warzy między innymi browar braci Williams.

Piwo wrzosowe to tylko jedna z wielu zasług tej niepozornej, acz pożytecznej rośliny, którą druidowie uznali za świętą i przypisywali jej niesamowite właściwości. Niegdyś wierzyło się, że wrzos leczy niepokój, kaszel, gruźlicę, zatrucia, reumatyzm, a nawet… ślepotę. Współcześnie produkuje się z niego szeroką gamę maści i olejków pomagających na zaburzenia trawienia, problemy ze skórą, kaszel i bezsenność. Wrzosu używano także w tradycyjnym budownictwie (do izolacji, ale także przy konstrukcji strzechy), w gospodarstwie domowym (m.in. do farbowania tkanin), a nawet do dziś można go spotkać jako naturalne wypełnienie materacy.

Z wrzosami wiąże się wiele innych fantastycznych historii i wierzeń, jak na przykład to, że wróżki (które szczególnie upodobały sobie szkockie doliny) kończą swój magiczny żywot właśnie na wrzosowiskach. Albo to, że wrzosy rosną tam, gdzie została przelana krew szkockich wojowników.

Jednak to nie wrzos, a inna równie twarda i nieugięta roślina widnieje w godle Szkocji i na jednofuntówkach obok angielskiej róży, walijskiego żonkila i irlandzkiej koniczyny.

Oset stał się symbolem Szkocji za panowania Aleksandra III. Legenda głosi, że armia króla Norwegii Haakona, zamierzająca podbić Szkotów, wylądowała w nocy na Wybrzeżu Largsa, aby zaskoczyć śpiących Szkotów. Aby poruszać się w ciszy pod osłoną ciemności, żołnierze zdjęli buty. Łatwo się domyślić, co się stało dalej… Jeden z ludzi Haakona stanął gołą stopą na jednym z tych kolczastych kwiatów i krzyknął z bólu, ostrzegając Szkotów przed nadciągającymi Norwegami. Nie trzeba dodawać, że Szkoci wygrali tę bitwę. Niestety, nie ma żadnych dowodów historycznych na poparcie tej opowieści.

Osetowi także przypisuje się liczne lecznicze właściwości. Już Pliniusz i średniowieczni pisarze uważali, że wyciąg z ostu może odwrócić proces łysienia, w we wczesnym okresie nowożytnym uważano go za lekarstwo na bóle głowy, owrzodzenia, zawroty głowy, a nawet dżumę i żółtaczkę.

Bez względu na to, co o tym zdecydowało, oset jest ważnym szkockim symbolem od ponad 500 lat. W 1687 r. utworzono między innymi The Most Ancient and Noble Order of the Thistle. Na tym orderze widnieje oset oraz łacińska sentencja: Nemo Me Impune Lacessit – „nikt nie prowokuje mnie bezkarnie”. Ktokolwiek poznał osobiście pełnokrwistego Szkota, doskonale wie, że ta sentencja idealnie odzwierciedla nieugięty charakter tego narodu.

 

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

admin

komentarze (0)

_