Jak miło było popatrzyć na znajome twarze i usłyszeć tyle sympatycznych i wdzięcznych słów pod adresem Polskiej Macierzy Szkolnej, która w okresie pandemii wirusowej troszczyła się o los polskich szkół sobotnich, starając się im pomóc w tym jakże trudnym momencie ich historii.
Spotkanie dyrektorów z prezesem PMS, Krystyną Olliffe, oraz powiernikami organizacji odbyło się w ostatni dzień listopada, dzień św. Andrzeja, i zgromadziło 80+ uczestników na portalu Microsoft Teams, który ani czasowo ani ilościowo nie ogranicza uczestników. Spotkanie bardzo sprawnie prowadziła Elżbieta Barrass, skarbnik PMS, która udzielała głosu, tym, którzy się do głosu zgłaszali. W rezultacie spotkanie było regulowane, rzeczowe i bardzo efektywne. Gościem wieczoru była poseł Joanna Fabisiak, członek Sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą.
Agenda na spotkanie była dość długa. Już od dłuższego czasu toczy się dyskusja na temat dotacji z Polski i zasad na jakich szkoły polonijne powinny otrzymywać pomoc z kraju. Ponieważ od kilku lat uczniowie szkół sobotnich, uczęszczający regularnie do polskiej szkoły, mają prawo do legitymacji polskiej, która upoważnia ich do zniżek na transporcie publicznym i obiektów kulturalnych w Polsce, to władze polskie podjęły decyzję, iż liczba posiadanych w danej szkole legitymacji winna być podstawą do wysokości otrzymanej z kraju dotacji. Decyzja ta wywołała słuszne oburzenie kadr zarządzających szkołami. Nasze polskie szkoły sobotnie mają najwięcej dzieci w młodszych klasach, a one nie potrzebują żadnych legitymacji, gdyż otrzymują zniżki z racji swego wieku. Oznacza to, że te szkoły, które mają dużo młodszych dzieci, zostaną przez proponowany system krzywdzone. W dodatku nie wszystkie rodziny zgłosiły się po legitymacje, liczby te nie są więc miarodajne. Pani prezes odczytała list od PMS do ministra Jana Dziedziczaka, sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, informujący go o tej sytuacji i sugerujący inne rozwiązania. Szkoły sobotnie mają dwie największe pozycje w swoim budżecie: opłaty za wynajem angielskich budynków szkolnych oraz pensje (zwrot kosztów) dla nauczycieli za ich pracę. Obie te pozycje są dobrym sprawdzianem prawdziwych kosztów prowadzenia szkoły. Gdyby Polska rozliczała się ze szkołami na zasadzie kosztów wynajmu, pieniądze polskiego podatnika od razu pójdą do kieszeni lokalnej szkoły angielskiej. Pieniądze wypłacone nauczycielom pójdą do kieszeni polskiej!
Wypowiedź poseł Joanny Fabisiak, choć ogólnie dość pesymistyczna, była dla nas w Macierzy bardzo pozytywna. Pani Joanna zauważyła, ze smutkiem, że na skutek pandemii liczba polskich dzieci pobierających naukę w szkole sobotniej na całym świecie spadła mniej więcej o połowę. Biorąc pod uwagę fakt, iż zaledwie 10/15% polskich dzieci pobierało tą naukę przed pandemią, oznacza to, iż obecnie liczba ta spadła do 8-10%. Polska, przez ostatnie lata, mocno wspierała polską oświatę na całym świecie. Jeśli nie uda nam się dzisiaj uratować polonijnego szkolnictwa pieniądze te zostaną , w efekcie, zmarnowane! Musimy robić wszystko, aby ratować polska oświatę. I tu padły słowa otuchy i nadziei pod adresem organizacji parasolowych – w których PMS prowadzi prym w wielu państwach europejskich, a Wielkiej Brytanii szczególnie. To nie czas na podziały; nie czas na zakładanie, nowych, rywalizujących ze sobą organizacji. To czas na jednoczenie się nurtów edukacyjnych w poszczególnych krajach’ To czas na wspólne działania w obliczu stojących przed nami zagrożeń. Pani poseł wykorzystała również ten moment aby pochwalić PMS za jej prężne i historyczne działanie.
Następnym, bardzo ciekawym punktem programu była analiza ankiet, przygotowanych przez PMS i polski konsulat i rozesłanych do szkół sobotnich. Wprawdzie tylko 20 szkół odpowiedziało na ankietę, która wymagała nie tylko sporo konkretnych informacji, ale również i głębokich przemyśleń, ale wypowiedzi te pomogły PMS przeanalizować dalsze kroki działania. Małgorzata Lasocka, wiceprezes PMS, przedstawiła wnioski wypływające z ankiety: W zakładce pt. „Zmiany w funkcjonowaniu szkół w warunkach pandemii” szkoły wyraziły troskę, iż straciły pozwolenie na prowadzenie zajęć stacjonarnych, gdyż instrukcje rządowe odnośnie zajęć pozaszkolnych były raczej niejasne.. Innym zabrakło funduszy na wynajem budynków szkolnych gdyż wzrosły koszta wynajmu, czyszczenia pomieszczeń itp. a zmalał dochód, gdyż wszędzie ubyło uczniów, choćby dlatego, że wiele polskich rodzin podjęło decyzję powrotu do kraju. Zabrakło też i w szkołach nauczycieli, którzy, mając własne dzieci w domu, nie zawsze mogli poświęci sobotę na nauczanie, czy to w formie stacjonarnej czy elektronicznej. Niemniej, wiele szkół przerzuciło się na nauczanie on-line (choć ta forma nie bardzo odpowiada młodym, dla których poranek sobotni w polskiej szkole jest okazją do przyjaźni i tworzenia wspólnoty szkolnej) i korzystano z różnych platform, mniej lub więcej skutecznie. Wszyscy podkreślali negatywne skutki braku osobistego kontaktu z uczniami, choć kontakt z rodzicami – elektroniczny – okazał się bardzo pozytywny. Nieraz, jednak, brak odpowiedniej technologii utrudniał uczniom i nauczycielom w skutecznym przeprowadzaniu lekcji.
Po stronie pozytywnej ankietowani podkreślali wysoką jakość nauczania zdalnego, chwalili swoje kadry nauczycielskiej, podkreślając ich ogromny wysiłek i wkład czasowy w prowadzeniu lekcji; podkreślali również bardzo pozytywny stosunek władz lokalnej szkoły angielskiej, od której wynajmują budynki szkolne. Wyglądało na to, że tam gdzie szkoła miała dobre stosunki z lokalną szkołą przed pandemią, tam otrzymywała wsparcie na kolejnym etapie pandemii. Do wielu szkół dołączyli też nowi uczniowie, mieszkający daleko, którzy dotychczas do szkoły nie uczęszczali właśnie z powodu odległości. I ciekawa rzecz – starsi nauczyciele, o bardzo długim stażu szkolnym, nie rezygnowali z nauczania on-line, mimo, iż nowa technologia mogła być dla nich elementem bardzo stresującym!
Następną zakładką w ankiecie było pytanie: jakie są potrzeby szkół w obecnej sytuacji. I tu poruszono bardzo wiele zagadnień. Skoncentrowaliśmy się na kilku najważniejszych: przygotowanie webinarów Safeguarding i First Aid, SEN (Special Educational Needs); powiadomienie odpowiednich organów w Polsce o problemach naszych szkół oraz o kwestii awansu zawodowego nauczyciela polonijnego; wystawianie zaświadczenia uznającego szkołę polską za placówkę oświatową; pomoc w nawiązywaniu współpracy pomiędzy szkołami; rekomendacją psychologów i logopedów; polecenie podręczników; pomoc w znalezieniu nauczycieli, celem uzupełnienia kadry; potrzeba filmów z zakresu historii i geografii Polski.
Bardzo ciekawa była zakładka odpowiadająca na powyższe potrzeby, a zatytułowana: Co do tej pory zrobiliśmy. I jak się okazuje, zrobiliśmy bardzo dużo. Odbył się bardzo popularny webinar o Safeguarding, który zostanie w styczniu powtórzony; mamy w programie kurs First Aid; prosimy szkoły o konkretne informacje odnośnie potrzeb związanych z SEN. 35 szkół skorzystało z zaświadczenia PMS, iż są placówką oświatową, zasługującą na wsparcie przez lokalne władze oświatowe. Wprawdzie nie możemy rekomendować konkretnych osób ze środowiska psychologów czy logopedów sugerujemy szkołom kontakt z organizacjami takimi jak stowarzyszenie Polish Psychologists Abroad. Choć szkoły same dobierają sobie podręczniki do pracy z uczniami to PMS poleca nauczycielom nowy podręcznik dla uczniów 12-letnich ‘Od dzwonka do dzwonka’ wydany rok temu w kraju, ale we współpracy z PMS.
PMS regularnie ogłasza na swojej stronie internetowej ogłoszenia odnośnie pracy w szkołach sobotnich i będzie to robić nadal. Bezinteresownie! A dyrektorom podaliśmy linki do platform, które mają krótkie filmiki o polskiej historii, geografii i kulturze.
Obecność poseł Fabisiak na spotkaniu ułatwi przekazanie Polsce naszych trosk związanych z obecną sytuacją szkół sobotnich oraz problemów związanych u ustawą odnośnie awansu zawodowego nauczyciela polonijnego. Ustawa ta wchodzi w życie 1 stycznia 2021 a my, nauczyciele polonijni, czujemy, iż będzie ona nas mocno dyskryminować, skoro promotorem nauczyciela może tylko być albo nauczyciel w Polsce albo ktoś ze szkoły ORPEGu. My w Anglii mamy dwie takie szkoły, i to w Londynie, a nauczycieli mamy – względnie mieliśmy przed pandemią – koło tysiąca. Gdzie tu sprawiedliwość? Temat ten – obecnie bardzo gorący – został jeszcze ponownie poruszony w późniejszej części spotkania.
Pozostały nam jeszcze dwa punkty w agendzie: głosy dyrektorów i analiza szkoleń przeprowadzonych przez PMS w ostatnich tygodniach. Wypowiedzi dyrektorów szkół były ogólnie rzecz biorąc bardzo pozytywne, choć wiemy, że dużo szkół potraciło co najmniej 50% swoich uczniów, borykają się z trudnościami ale … się nie poddają. I to było bardzo budujące. Opowiadania jak sobie dają radę, jakie mają plany na św. Mikołaja i Jasełka; jak się podnoszą na duchu, jak starają się wesprzeć tych, którzy przeżywają kryzysy emocjonalne i psychiczne; jak ich wspierają rodzice poświęcając sobotni poranek na czyszczenie pomieszczeń i patrolowanie budynku, jak kontaktują się z rodzicami, dziećmi; jak badają i wspierają tych, którzy nie mają odpowiedniego sprzętu technicznego – to wszystko wskazywało na to jak bardzo jest nam potrzebna oświata polonijna. Jak rodzicom – a często i samym uczniom – zależy na polskiej szkole, na kontaktach z rówieśnikami, na harcerstwie, chórze, zespole ludowym; na egzaminach z języka polskiego na poziomie małej i dużej matury. Naprawdę słuchało się tych oddanych, wiernych kierowników z ogromną radością. Keep up the good work!
Ela Barrass przeprowadziła analizę ankiety podsumowującej szkolenia przeprowadzone przez PMS w ostatnich miesiącach, a dotyczące w większości tematyki egzaminu AL z polskiego. Jak wiadomo, w tym roku, 2020, został wprowadzony zupełnie nowy egzamin z polskiego na poziomie AL. Po wspaniałej kampanii przeprowadzonej parę lat temu przez PMS, celem ratowania zagrożonego egzaminu z języka polskiego, podciągnięto wszystkie egzaminy z języków obcych pod szablon obowiązujący w przypadku francuskiego, niemieckiego czy hiszpańskiego. Szkoły sobotnie przygotowywały się do tych zmian, ale nie zdążyliśmy przeprowadzić szkoleń z tej dziedziny. Zostały one przeprowadzone, bardzo profesjonalnie, przez wykładowców z Polski i entuzjastycznie przyjęte przez naszych nauczycieli, którzy w omówionej ankiecie postawili im wspaniałe oceny. Brawo. Materiał ten został już szkołom udostępniony mailowo, a może zostanie wydany w formie książkowej w najbliższych miesiącach. Z radością tez przyjęłam wiadomość, iż Magdalena Grzymkowska, członek zespołu redakcyjnego „Tygodnia Polskiego”, ma poprowadzić zajęcia z naszą młodzieżą. Takiej nam potrzeba współpracy!
Aleksandra Podhorodecka