Marek Tomaszewski. Saksofonista jazzowy. Koncertował w różnych znanych miejscach, był współtwórcą szeregu projektów muzycznych, m.in. Jazzphrenia, The Colours, BB Collective. Współwłaściciel wydawnictwa książkowego Music Steps London oraz nauczyciel gry na saksofonie, klarnecie, flecie i fortepianie. Pochodzi z Żor, od 2009 roku mieszka w brytyjskiej stolicy, gdzie ukończył studia z saksofonu w Guildhall School of Music and Drama. Znak zodiaku – Lew.
Lektura…
„The Power of Now”. To fantastyczna książka, w której autor, Eckhart Tolle, nazywany współczesnym nauczycielem duchowym, pokazuje, że przeszłość i przyszłość istnieją jedynie w naszej wyobraźni, a liczy się tylko teraźniejszość. Po przeczytaniu tej pozycji zacząłem dostrzegać nieskończoną paletę barw, jakimi nasycony jest świat, i zdałem sobie sprawę, że nie jesteśmy myślami, tylko odrębnymi, samoistnymi bytami. Obecnie wykorzystuję to w kontaktach ze studentami, co znacznie ułatwia rozwiązywanie ich muzycznych problemów.
Hobby…
Od dziecka miałem zacięcie do nauki języków obcych. Zaczęło się w przedszkolu od angielskiego, od dwóch lat na tapecie jest hiszpański, a ostatnio doszedł również chiński. Dlaczego ten ostatni? Bo myślę, że może się on okazać najbardziej praktyczny i przydatny w przyszłości. Co ciekawe, moja nauczycielka pochodzi z Chin, ale mieszka w Kolumbii, a lekcje prowadzone są online.
Miejsce…
Mała wysepka Adaaran na Malediwach, gdzie razem z moją partnerką w grudniu ubiegłego roku wybrałem się na wakacje. Znajduje się na środku Oceanu Indyjskiego i można ją przejść pieszo w ciągu 20 minut. Upalne noce pod palmami i gwiaździstym niebem, huśtawki w oceanie, pływanie z małymi rekinami, a także turkusowy kolor wody wytworzony przez specjalnego rodzaju plankton – to wszystko sprawia, że można poczuć się tam jak w raju.
Życiowe motto…
„Jeśli uważasz, że coś potrafisz, lub że czegoś nie potrafisz, na pewno masz rację”. W pełni podpisuję się pod tymi słowami Henry’ego Forda. Irytujący jest fakt, że ludzie nie wykorzystują swojego potencjału i nie podążają za marzeniami. Często ulegają lękom, nie żyją pełnią możliwości, ograniczając się jedynie do robienia podstawowych rzeczy. Szkoda, bo więcej podobna szansa już się nie powtórzy.
Film…
Lubię, kiedy scenarzysta i reżyser ufają widzowi, pozostawiając w fabule jakieś niedopowiedzenia. To tak, jakby sztuka filmowa zbliżyła się do realnego życia, uchwyciła ulotny moment i umożliwiła doświadczenie go na nowo. Świetnie widać to w amerykańskim serialu „Tacy jesteśmy”, opowiadającym historię rodziny na przestrzeni trzech planów czasowych. Obserwujemy rodziców i ich codzienne problemy z trójką dzieci w przeszłości, teraźniejszości oraz przyszłości, a w oczy rzuca się przenikliwa szczerość, w jaki zostało to przedstawione.
Muzyka…
Jedną z moich ulubionych płyt jest „Radio Music Society” Esperanzy Spalding, amerykańskiej kontrabasistki i wokalistki, w niezwykły sposób łączącej jazz z muzyką klasyczną i soulową. Pięć lat temu byłem na jej koncercie w Barbican Centre w Londynie, który okazał się jeszcze lepszy niż sam album. Całość została wyreżyserowana jak sztuka teatralna, z doskonałym wykonaniem, a mi po głowie kołatało, że siedem miesięcy wcześniej sam występowałem na tej scenie.
Sport…
Od pięciu lat ćwiczę jogę, co pozwala mi rozgrzać i rozciągnąć mięśnie, oczyścić umysł, a w efekcie podejmować lepsze decyzje. Nie zapomnę jak pierwszy raz zrobiłem „pozycję gołębia”, co było nie lada wyzwaniem, jako że moje biodra są dość ściśnięte. O ile na początku nie znosiłem tego ćwiczenia, to z czasem stało się ono moim ulubionym. Zdarzały się też nieprzewidziane sytuacje. Jeden z moich uczniów był nauczycielem jogi i w czasie lekcji saksofonu postanowiliśmy połączyć trening z grą na instrumencie. Efekt był niesamowity…
Piotr Gulbicki