Uważam, że Wielka Brytania będzie dążyła do tego, aby zwolnić osoby zaszczepione z kwarantanny. Bo kto będzie chciał przylatywać i siedzieć w domu na kwarantannie? I wydawać pieniądze na testy? Wydaje mi się, że dla samej turystyki Wielka Brytania podąży za innymi krajami, które już wprowadziły takie ulgi – mówi Agnieszka, menadżer do spraw obsługi pasażerskiej na lotnisku w Edynburgu w rozmowie z Magdaleną Grzymkowską.
Ostatnio wyjeżdżałaś do Polski. Jak wyglądała ta podróż? Nie z perspektywy osoby zarządzającej lotami, ale pasażera?
– Leciałam pod koniec maja i niestety jeszcze nie było w tym momencie lotów bezpośrednich ze Szkocji do Polski, więc musiałam lecieć przez Londyn. Na lotach wewnątrzkrajowych niepotrzebne są żadne testy, żadne deklaracje, nawet dokument tożsamości. Natomiast już, żeby lecieć z Londynu do Polski, trzeba wypełnić kartę lokalizacji pasażera – albo po polsku, albo po angielsku. Formularz jest dostępny online, należy go wydrukować i wypełnić. Jeśli nie mamy formularza w wersji papierowej, to załoga samolotu go nam udostępni. Następnie należy ten formularz wypełnić i oddać załodze. Wiem, że jeszcze było coś takiego jak deklaracja pasażera dla celów ochrony zdrowia publicznego w związku z COVID-19. Też wypełniłam, aczkolwiek nie potrzebowali tego w ogóle. Następnie po wylądowaniu na granicy straż graniczna pyta, czy mamy coś, co zwalnia nas z kwarantanny w Polsce. Może to być szczepionka (dwie dawki AstraZeneca, Pfizer lub Moderna, czy też jedna dawka Johnson&Johnson) albo test wykonany przed lotem. Ja takiego testu nie robiłam, bo zdecydowałam, że po prostu jak przylecę, to zrobię taki test na lotnisku. Na większości lotnisk w Polsce są takie punkty do testowania. Są to szybkie testy antygenowe, a ich koszt wynosi 170 zł. Wynik jest od razu na miejscu i zostaje przekazany Sanepidowi wraz z informacją o zwolnieniu z kwarantanny. Na ten test każdy po przylocie ma do 48 godzin, więc nie trzeba go wykonywać na lotnisku. Można to zrobić w swoim miejscu zamieszkania, wówczas cena może być nieco niższa. Żeby wrócić do Wielkiej Brytanii, znowu trzeba zrobić taki test. W Polsce nie trzeba robić droższego testu PCR za 450 zł, tylko antygenowy za 170 zł. Należy go zrobić najwcześniej trzy dni przed podróżą. Wynik musi być oczywiście negatywny. Z tym testem idziemy na lotnisko. Jeszcze przed przylotem do Wielkiej Brytanii, dlatego że Polska jest na liście bursztynowej, czyli amber list, musimy sobie wykupić testy na drugi i ósmy dzień po przylocie. Niestety, te testy kosztują 170 funtów od osoby. Wszystko można załatwić przez stronę internetową. Wpisujemy informacje skąd dokąd lecimy oraz adres, na jaki zostaną do nas wysłane testy po wykupieniu. W ciągu kilku minut przychodzi potwierdzenie o złożonym zamówieniu oraz kod do wpisania na passenger locator form, który musimy wypełnić na stronie rządowej. I to wszystko odbywa się w wersji elektronicznej. Jeśli nie wypełnimy wszystkich powyższych warunków (formularze, testy i kod), nawet nas nie wpuszczą do samolotu z Polski. Po przylocie też wszystko jest sprawdzane: negatywny test covidowy i passenger locator form. Niestety, w Szkocji nie możemy być zwolnieni z kwarantanny. W Anglii możemy zrobić test w dniu piątym i jeśli jest negatywny, to wtedy możemy skończyć wcześniej kwarantannę.
Czy dzieci także muszą wypełniać passenger locator form?
– Dzieci poniżej osiemnastego roku życia podłączamy do siebie, a każda osoba dorosła ma osobną formę. Jeżeli dużo podróżujemy, to możemy założyć konto na stronie rządowej. Nasze dane zostaną tam zapisane i przy kolejnej podróży wystarczy wpisać tylko daty wylotów, nowe kody testów itd. Dzieci poniżej 11 roku życia są zwolnione z konieczności wykonania testów.
W tym momencie szczepionka nie zwalnia z kwarantanny w Wielkiej Brytanii, ale wiele krajów europejskich wprowadziło tzw. paszporty covidowe, które to umożliwiają. Jak myślisz, czy w przyszłości będzie możliwe, żeby osoby zaszczepione nie musiały odbywać tej kwarantanny?
– Z tego, co widzę, co się dzieje w innych krajach, to myślę, że Wielka Brytania też będzie do tego dążyła. Bo kto będzie chciał przylatywać i siedzieć w domu na kwarantannie? Ten test, który zwalnia z kwarantanny też kosztuje 88 funtów. Dlatego wydaje mi się, że dla samej turystyki Wielka Brytania podąży za innymi krajami. I myślę, że w końcu to będzie zniesione, tylko musimy poczekać na te paszporty.
Od 1 lipca będzie dostępny europejski certyfikat covidowy. Jak to będzie w Wielkiej Brytanii? Czy one będą uznawane? Czy Wielka Brytania będzie miała swoją aplikację? Jak to będzie działało?
– Wielka Brytania ma na razie swoją aplikację online NHS. Ale wydaje mi się, że będzie to też kompatybilne i uznawane w innych krajach. Bo w tym momencie, na przykład na Cypr, można z Wielkiej Brytanii lecieć, jak masz dwie dawki szczepionki –nie potrzeba żadnych testów. Tak samo jak na przykład kraje poza Unią Europejską: Szwajcaria, Stany Zjednoczone, Islandia, które będą pewnie miały swoje paszporty. Ale wydaje mi się, że dopóki będą tam informacje, które są wymagane w danym kraju, to nie będzie miało znaczenia, jaka to będzie aplikacja. I dopóki Światowa Organizacja Zdrowia nie ogłosi końca pandemii, to te paszporty na pewno będą w cyrkulacji. W tym momencie od NHS Scotland można uzyskać potwierdzenie w formie listu, że ma się dwie dawki szczepionki. To nie jest certyfikat o szczepieniu, ale potwierdzenie tego, że jest się w bazie danych i że się było zaszczepionym. Natomiast należy wspomnieć, że ten cyfrowy certyfikat nie będzie tylko dla osób, które są zaszczepione, ale także dla tych, które wykonały test i są na przykład ozdrowieńcami. Takie informacje będzie można również wprowadzić – ponieważ ulgi dla podróżnych każdy kraj będzie miał inne. W niektórych wystarczy szczepionka i nie trzeba będzie robić testów, w innych niestety tak. Na pewno musi być kilka alternatyw, ponieważ nie można dzielić społeczeństwa na tych szczepionych i bez szczepionki.
Jednak testy PCR czy antygenowe są dość kosztowne. Ile możemy zaoszczędzić, będąc zaszczepionym?
– Koszt tego tańszego, antygenowego testu uznawanego w Polsce to 170,00 zł za jedną osobę. Niektóre kraje wymagają już droższego, czyli PCR, to jest 450 zł. Moja podróż do Polski: test antygenowy w Polsce 170 zł na przylot, test na wylot też 170 zł i po przylocie dwa testy na drugi i ósmy dzień – 170 funtów. Jeśli Polska byłaby na zielonej liście, to wystarczyłby tylko jeden test – 88 funtów. 170 zł plus 170 zł daje nam 340 zł. 170 £ to jest około 885 zł. Łącznie 1225 zł, czyli 235 funtów.
Przeciwnicy szczepionek mogą zapytać, dlaczego szczepionka jest darmowa a testy są płatne? Czy to nie jest dyskryminacja osób, które nie mogą albo nie chcą się zaszczepić?
– To oczywiście nie jest pytanie do mnie, ale do rządu. Aczkolwiek moim osobistym zdaniem, dlatego że zaszczepienie osób leży w gestii rządzących, ponieważ trwa pandemia i szczepionka ma na celu opanowanie sytuacji w kraju oraz ochronę mieszkańców. Testy w Wielkiej Brytanii również można sobie robić dwa razy w tygodniu zupełnie za darmo, państwo je zapewnia. Ale jeśli chcesz lecieć w podróż, to już jest twój wybór i to ty musisz ponieść koszty.
Krąży w internecie taka informacja, że NHS może odsprzedać nasze dane osobowe i żeby to uniemożliwić, należy wycofać swoją zgodę na udostępnianieich osobom trzecim. Czy to ma jakikolwiek związek właśnie z paszportem covidowym? Czy dane, które się tam znajdują, są bezpieczne?
– Wszędzie wciąż obowiązuje RODO, czyli GDPR. Kiedy ja byłam na szczepieniu, to zapytano mnie, czy mogą na przykład wykorzystać moje dane w celach marketingowych. I wtedy można się zgodzić albo odmówić. Jeśli powiesz: „nie”, to nigdzie twoje dane nie zostaną przekazane, nigdzie ich nie wykorzystają, nie mają prawa. Jeśli powiesz „tak”, to faktycznie mogą się na przykład z tobą skontaktować i wysłać ankietę na temat twoich doświadczeń z przyjęcia szczepionki. Jeśli chodzi o tę unijną aplikację do szczepionek, to także żadne dane bez zgody danej osoby nie mają prawa być udostępnione.
Czy są linie lotnicze lub kraje, które nie wpuszczają niezaszczepionych?
– Nie, nie ma i nie wydaje mi się, że kiedykolwiek tak będzie, ponieważ szczepionka nie jest obowiązkowa. Ale będzie wybór: albo testy, albo szczepionka. Są kraje, do których można polecieć na wakacje po dwóch szczepionkach bez żadnych innych wymagań. Na przykład: Wyspy Kanaryjskie, Chorwacja, Cypr, Grecja, Bahamy, Barbados, Nepal, Seszele, Liban, Polinezja Francuska, Bułgaria, Dominikana… I wydaje mi się, że będzie ich coraz więcej.
A jakie kraje są aktualnie na zielonej liście?
– Australia, Nowa Zelandia, Islandia, Wyspy Owcze, Singapur, Izrael, Gibraltar… Portugalię niestety usunięto z listy w zeszłym tygodniu, ale przynajmniej rząd dał kilka dni na to, aby ewentualnie turyści, którzy byli w Portugalii, mogli przebukować loty i wrócić do kraju, aby uniknąć kwarantanny.
Jak to wygląda na lotnisku w Edynburgu? Czy powoli wraca normalność?
– Pytanie: co nazywamy w tym momencie normalnością? Ponieważ dla mnie już jest normalne noszenie maseczki, bo się do tego przyzwyczaiłam. Nadal trzeba ręce dezynfekować, nadal trzeba zachowywać dwa metry dystansu. Wydaje mi się, że nauczyliśmy się już powoli z tym żyć. Na samym lotnisku niektóre sklepy są otwarte, inne nie. Strefa bezcłowa jest otwarta w określonych godzinach, należy wcześniej sprawdzić te godziny otwarcia, aby uniknąć zaskoczenia.
A jeśli ktoś nie może nosić maseczki? Wpuszczą do samolotu?
– Jeśli ma się od lekarza certyfikat, w którym jest napisane, że z jakiegoś powodu nie możesz nosić maseczki, to tak.
Gdzie najlepiej weryfikować informacje na temat podróży w czasie pandemii?
– Na pewno rządowe strony internetowe. Polecam także traveldoc.aero – tam można sobie po prostu wpisać, z jakiego kraju się leci, do jakiego, kiedy, z jakim paszportem i tam to wszystko sprawdzić.