JOANNA KRZYŻANOWSKA. Psychoterapeutka, przez angielskich znajomych nazywana „white witch” czyli dobra wiedźma. Prowadzi sesje terapeutyczne stacjonarnie i online dla ludzi z różnych zakątków świata. Pisze bloga www.terapeutkaduszy.com, ma swój kanał na YouTube. Absolwentka zarządzania i marketingu w Gdańskiej Wyższej Szkole Humanistycznej. Ukończyła wiele kursów i warsztatów z zakresu psychologii alternatywnej. Za najcenniejsze wartości, których poszukiwała przez całe życie a teraz pomaga odnaleźć innym, uważa spokój i szczęście. Pochodzi z Olsztyna, chociaż większą część życia w Polsce spędziła w ukochanym Trójmieście. W Wielkiej Brytanii mieszka od 9 lat. Znak zodiaku Byk.
Emigracja
Decyzję o wyjeździe podjął mój były partner. Kiedy mieszkaliśmy jeszcze w Polsce, urodził nam się syn. Nasza firma nie przynosiła oczekiwanych dochodów, klienci nie wywiązywali się z płatności za faktury. My – jako freelancerzy w małej firmie reklamowej – nie byliśmy w stanie się utrzymać. Teraz myślę, że emigracja to było szaleństwo. Nie znaliśmy języka. Nie zdawaliśmy sobie sprawy z realiów życia w UK, ale coś nas tu gnało.
Praca
Moja droga zawodowa była długa. Po przyjeździe do UK, bez znajomości języka i z malutkim dzieckiem, nie miałam wielu opcji. Nie mogłam pracować jako grafik. Po roku rozstałam się z partnerem i on wrócił do Polski. Ja zostałam. Otworzyłam firmę sprzątającą. Zaczęłam zarabiać, oddałam pożyczone pieniądze, mogłam zacząć normalnie żyć. Poczułam, że skoro ja sobie poradziłam, to każdy może to zrobić. Zaczęłam wspierać inne kobiety. Napisałam poradnik „Jak założyć i prowadzić firmę sprzątającą w UK”. Zawsze marzyłam o pracy z ludźmi. Kiedy kobiety zaczęły przychodzić do mnie po wsparcie, poczułam, że czas zrealizować to marzenie. Moje ręce po ciężkiej pracy odmawiały posłuszeństwa. Po dwóch operacjach nadgarstków i złamaniu ręki, w końcu zrozumiałam, że wszechświat daje mi do zrozumienia, że już czas. I tak zostałam terapeutką duszy.
Miejsce
Przez całe życie czułam, że jestem obywatelką świata. Kiedy mieszkałam w Polsce, tam czułam się cudownie. Teraz mieszkam w Wielkiej Brytanii i kocham to miejsce, ale mam poczucie, że to jeszcze nie koniec mojej podróży. Świat jest piękny i ogromny. Trzeba tylko się na niego otworzyć i odważyć. Wtedy wszędzie może być przepięknie. Kocham podróże i takim miejscem, do którego na pewno wrócę, są Karaiby. Mam również marzenie, aby polecieć na Bali. Mówię o tym w jednym z moich filmików na YouTube, więc teraz już nie mam wyjścia.
Wspomnienie
Mam dużo wspomnień, które kolekcjonuję. Zrobiłam wiele szalonych i cudownych rzeczy w życiu. Najważniejszym momentem jednak były narodziny mojego syna. Diametralnie zmieniły moje życie i mnie. Tamtego dnia rozpoczęła się wspaniała przygoda bycia mamą. Mój syn nauczył mnie najwięcej o miłości, dobroci, szczęściu. Jestem prawdziwą szczęściarą, że go mam. On nadał prawdziwy sens mojemu życiu.
Pomaganie
Zaczęło się od tego, że chciałam pomóc sobie. Przeszłam wiele trudnych doświadczeń, co poskutkowało ciężką nerwicą, a w konsekwencji depresją. Szukałam sposobu na ratowanie siebie, poświęciłam temu wiele czasu i wysiłku. W końcu się udało. Odnalazłam spokój, radość i szczęście. Wówczas pojawiła się potrzeba podzielenia się moją wiedzą i doświadczeniem. Zaczęłam od pomagania Polakom, którzy na obczyźnie, bez znajomości języka angielskiego, zdani byli na samych siebie. Borykali się z depresją, alkoholizmem, trudnymi emocjami. To niezwykle ważne, aby ludzie uświadomili sobie, że jesteśmy w stanie przetransformować każdą trudną emocję tak, aby nas wspierała. W każdym doświadczeniu jest nauka dla nas. Im szybciej ją odkryjemy, tym krócej trwa cierpienie.
Marzenie
To zabawne, bo w dzieciństwie marzyłam, aby mieszkać za granicą. Kiedy byłam dzieckiem w Polsce były czasy komuny i życie było szare, smutne i trudne w porównaniu z innymi krajami Europy. Moje marzenie się spełniło. Dzisiaj moim marzeniem jest otwarcie ośrodka, w którym będę mogła pomagać większej ilości osób. Pragnę stworzyć miejsce, w którym Polacy będą mogli rozwijać się, spotykać, bawić. Gdzie znajdą pomoc, wsparcie i ludzi, którzy ich zrozumieją. Na obczyźnie bardzo tego brakuje.
Myśl
Myśl, którą umieściłam na Facebooku to: „Kiedy dojdziesz do ładu ze swoim wnętrzem, wówczas to, co zewnętrzne, samo się ułoży”. Jestem tego najlepszym dowodem. Rodakom na emigracji chciałabym powiedzieć, że jestem z Was bardzo dumna, bo wiem jak wiele musieliście przejść i poświęcić, aby stworzyć swoje życie od nowa, w nowym miejscu na świecie. Tego nie da się opowiedzieć, tego trzeba doświadczyć.
Rozmawiała: Jolanta Jakacka