Minęło zaledwie kilka miesięcy od pierwszych lekcji poezji, które odbywały się w Szkolnym Punkcie Konsultacyjnym im. Lotników Polskich przy Ambasadzie RP w Londynie. Dzięki londyńskiej grupie artystycznej PoEzja Londyn, do szkoły na Swiss Cottage, na zaproszenie dyrektor placówki Katarzyny Łękarskiej do SPK im. Lotników Polskich cyklicznie przybywali poeci emigracyjni, po to aby uczniom szkoły najpierw opowiedzieć o poezji, przybliżyć im wartość słowa mówionego i pisanego, przeczytać swoje wiersze i przede wszystkim zachęcić młodych twórców do pisania w języku ojczystym.
W ramach warsztatów poetyckich, w których uczestniczyli uczniowie w różnych kategoriach wiekowych uczono się i zarazem bawiono słowem. Te niecodzienne lekcje stanowiły nic innego jak pogłębianie wiedzy o poezję właśnie i uświadomienie uczniom, że właśnie ona poezja nie tylko zbliża do siebie ludzi, łączy pokolenia, ale przede wszystkim jest obecna w codziennym życiu. Najistotniejszą rzeczą dla dzieci, które stawiały swoje pierwsze kroki w świecie literatury, stając się tym razem jej twórcami, było zdobyte przekonanie, że pisać może każdy i każdy ma coś ważnego do przekazania innym. Mimo że pierwsze wiersze dzieci były być może ubogie jeszcze w słownictwo i formę, to jednak stanowiły dla nich przysłowiowe okno na świat, by być może w przyszłości stać się poetą na miarę mistrzów, którzy zgodzili się podczas lekcji poezji pracować z dziećmi. Dzięki właśnie tym lekcjom, zdaniem poetów, wśród których znaleźli się między innymi Adam Siemieńczyk, Marta Brassart i Wojciech Pawłowski, dzieci mogły rozwijać i wzmacniać swój ojczysty język właśnie poprzez pisanie wierszy oraz wpływać na swoją świadomość języka pozbywając się jednocześnie wstydu i barier posługiwania się nim w społeczeństwie anglojęzycznym. Pisząc wiersze dzieci uczyły się innego rodzaju posługiwania słowem, niż ten, który był im znany dotychczas. Poznały także wagę i znaczenie interpunkcji, za pomocą której mogły wyrażać w swoich utworach emocje. Dodatkowym atutem było uwrażliwianie i poszerzanie swojej wyobraźni, do czego prowadzi tworzenie poezji, a także zdobywanie umiejętności innego niż dotychczas patrzenia i obserwowania otaczającego młodych twórców świata. Wszystko dzięki słowom włożonym w ramy poezji, co jak się okazało nie było zajęciem trudnym, ale za to okazało się być dla dzieci i prowadzących zajęcia bardzo przyjemne. Podczas warsztatów został zawarty kontrakt miedzy prowadzącymi i uczestnikami. Każde dziecko na kolejną lekcję przynosiło wiersz, który następnie był rozpisywany na tablicy i szczegółowo analizowany z autorem pod kątem poprawek i zmian. W ten sposób uczyły się także inne dzieci w grupie i podpatrywały proponowane im sugestie poetów. Można powiedzieć, że uczniowie połknęli przysłowiowego bakcyla, ponieważ niektóre wiersze powstawały na kilka minut przed umówioną lekcją, kryjąc w sobie wiele spontaniczności i autentyczności, która odzwierciedlała doskonale wyczucie sytuacji, do której wiersze się odnosiły.
Nie bez znaczenia był fakt, że lekcje poezji prowadzone były przez żyjących i aktualnie tworzących poetów, a nie przez szkolnych nauczycieli, ponieważ fakt ten dodawał wiarygodności, że poezja nie jest sztuką dla wybranych i dawał możliwość niemalże natychmiastowej weryfikacji swoich umiejętności. Uczniowie przekonali się także szybko, że poeta, którego publikacje mogą przeczytać w książce, jest zwykłym człowiekiem, który może im pomóc w odnalezieniu się na drodze poezji w celu poznania jej i być może teraz w okresie dzieciństwa lub w życiu dorosłym zbliżenia się do niej właśnie poprzez pisanie.
Wielka rzecz pierwsza publikacja
Podczas pierwszych lekcji nie mówiono o możliwości publikacji dziecięcych utworów, ale pomysł ten zrodził się od momentu, kiedy uczestnicy warsztatów wykazali nie tylko zainteresowanie, ale z każdą lekcją zaczęli się twórczo rozwijać, śmielej pisać i chętniej rozmawiać o poezji. Taka sytuacja doprowadziła to tego, że powstało mnóstwo ciekawych i wartościowych utworów, które zdaniem dyrekcji placówki i organizatorów warsztatów powinny zostać opublikowane, po to, aby wyjść z nimi na zewnątrz do uczniów innych szkół polonijnych w celu zachęcenia także i ich do przygody tworzenia literatury. Organizatorzy warsztatów zapewniają, że są gotowi poprowadzić lekcje poezji w każdej innej szkole sobotniej. Postanowiono, że napisane przez uczniów SPK im. Lotników Polskich wiersze zostaną zebrane i opublikowane w formie antologii emigracyjnej poezji dziecięcej i wręczone ich autorom na pamiątkę tych niecodziennych spotkań. Prace nad antologią trwają i chociaż koniec roku szkolnego zbliża się na razie jeszcze wielkimi krokami, to twórcy PoEzji Londyn, jak i dyrektor placówki mają nadzieję, że uda się plan zrealizować właśnie przed końcem roku szkolnego, który będzie miał miejsce 29 czerwca. Marta Brassart wyraziła przekonanie, że projekt ma duże szanse powodzenia, ponieważ udało się już w części zgromadzić fundusze na wydanie publikacji. Część z nich będzie pochodziła po prostu z funduszy szkolnych, z puli komitetu rodzicielskiego, a na pozostałe potrzebne 300 – 400 funtów, jest światło w tunelu, aby uzyskać je w formie dotacji od instytucji wspierającej inne formy działalności edukacyjnej, niż tylko zwykłe szkolne lekcje. Jak się okazuje zdobywanie funduszy na szkolną działalność nawet przez takie placówki jak Szkolne Punkty Konsultacyjne, nie jest takie oczywiste. Trwają więc rozmowy odnośnie wyboru wydawnictwa i niewykluczone, że swoją pomocną dłoń poda uczniom Aleksander Nawrocki, który wydawał dotychczas utwory dorosłych londyńskich poetów emigracyjnych. Jest szansa, że tym razem sięgnie po utwory dziecięce, bo one są równie autentyczne, jak wiersze mistrzów, od których dzieci pobierały lekcje. Jedno jest pewne, że antologia będzie opatrzona zdjęciami autorów poszczególnych wierszy oraz pięknymi, tematycznie dobranymi ilustracjami. – Powinien ją otrzymać każdy uczeń, który przyczynił się do jej powstania, podobnie jak każdy z nich otrzyma dyplom ze Związku Literatów Polskich za udział w przedsięwzięciu i chęć poznania nowej barwy życia, jaką stanowi bez wątpienia poetycka niwa – mówiła Marta Brassart.
Tekst i fot.: Małgorzata Bugaj-Martynowska
Aleksandra Wojnarowska
Wspaniały pomysł i szczytny cel, podobne warsztaty z poezją są organizowane w szkołach na terenie Birmingham. Zajmuje się tym również polski poeta, który mieszka w tym mieście. Moja córka uczestniczy w tym projekcie i też nabrała chęci do pisania dzięki takim zajęciom. Będzie wydana książka, podobna do wspomnianej w artykule i impreza z tym związana, w połowie czerwca pod patronatem ambasady polskiej. Piękne jest takie poświęcanie się polskich artystów na rzecz propagowania kultury pisania i rozwoju tych umiejętności u dzieci.
Pozdrawiam wszystkich poetów.
Aleksandra W.
Artur
Legendarna Grupa Poezja Londyn formalnie już nie istnieje, ale przeszła do legendy dzięki takim jej członkom jak Wojtek Pawłowski, Piotr Kasjas, Anna Mickiewicz czy sam jej twórca Adam Siemieńczyk.
Dwa tygodnie temu, kolejne warsztaty poetyckie były przeprowadzone w ognisku dziecięcym – Triangle House, uczęszcza tam mój syn. Wspaniałe spotkanie, przeprowadzone przez wybitnego artystę pana Rossakovskiego, dzieciaki były bardzo uradowane, szkoła złożyła już odpowiednie zamówienie na kolejne takie spotkania, które również odbędą się w Birmingham. Z rozmowy z dyrektorką szkoły dowiedziałem się, że całość projektu finansuje organizacja Polonijna, której przewodniczy pan Piotr Kasjas.
Chciałem serdecznie podziękować w imieniu dzieci oraz swoim, za tak szczytny cel. Pozdrowienia dla redakcji.
Artur
Magdalena Zamojska
Witam serdecznie. Jestem czytelniczką Dziennika Polskiego od kilku lat. W ostatnim okresie dzięki tej gazecie mogę czytać o tak wspaniałych działaniach kulturalnych naszej Polonii. Dzięki tej gazecie poznałam tak wybitne sylwetki osób jakimi są panowie : Piotr Kasjas i Adam Siemieńczyk. Ich działalność jest wielce imponująca i przynosi wiele pożytku i chwały kulturze emigracyjnej. Panowie Ci zasługują na wielką wdzięczność i podziw wszystkich rodaków. Dziękuję Dziennikowi Polskiemu, za tych pięknych ludzi. Pozdrowienia.
Magdalena Zamojska – Londyn
Danuta
Drodzy Państwo,
czytając ten artykuł i komentarze, postanowiłam sama coś napisać.
Jestem bardzo dumna z faktu, że moi rodacy przyczyniają się do rozwoju i pielęgnowania polskiej kultury słowa.
Działalność pana Piotra Kasjasa jest wielce imponująca. Ten młody człowiek robi tak wiele dobrego poprzez swoją działalność. Jestem mu bardzo wdzięczna za to. Również naszej gazecie, Dziennikowi Polskiemu, chciałam złożyć serdeczne podziękowania za propagowanie takich wspaniałych ludzi.
Pozdrawiam gorąco.
Danuta Blida
Tomasz
Mam tylko małe pytanie, gdzie jest obiecana antologia ? Czyżby pieniądze zostały wydane na coś innego ? Czcze obietnice kosztem dzieci, a organizatorzy nabijają sobie kieszeń szkolnymi pieniędzmi.
Pozdrawiam
Tomasz Wojnarowski