„Szczęśliwi czasu nie liczą” – tak Elżbieta Wojciechowicz, dyrektorka Polskiej Szkoły Przedmiotów Ojczystych im. Henryka Sienkiewicza w Slough, podsumowała lata działalności nauczycielskiej kadry. 18 maja uroczyście obchodzono 60-lecie istnienia szkoły.
Uznanie i poparcie dla szkoły wykazali swoją obecnością członkowie wielu organizacji polonijnych związanych z edukacją polskich dzieci i młodzieży w Wielkiej Brytanii, przedstawiciele polskich i brytyjskich urzędów państwowych, kadra nauczycielska, rodzice i sami uczniowie. Szkolne mury gościły w dniu jubileuszu m.in. arcybiskupa Szczepana Wesołego, który specjalnie na tę okazję przyjechał do Slough z Rzymu, ks. prałata Stefana Wylężka, rektora Polskiej Misji Katolickiej w Anglii i Walii, ks. proboszcza Dariusza Kuwaczkę, konsula RP Sergiusza Wolskiego, zastępcę burmistrza Slough Shafiq Chaudhry. Oprócz tego obecni byli Mariusz Wychodzki i Stanisław Świętek z Ośrodka Rozwoju Polskiej Edukacji za Granicą, który wspiera szkołę poprzez dostarczanie jej niezbędnych podręczników oraz książek, prezes Polskiej Macierzy Szkolnej Aleksandra Podhorodecka, wraz z kierownikiem biura Martą Niedzielską, członkowie zarządu Polskiej Macierzy Szkolnej w Slough, Edward Jaśnikowski z Polish Association in Slough, reprezentantka harcerstwa dhna hm. Elżunia Tkaczyk, a także dyrektorzy innych szkół sobotnich, dawni prezesi Macierzy Szkolnej oraz byli nauczyciele.
Czas dla ojczyzny
Sześć dziesięcioleci istnienia placówki w Slough stały się okazją do stanięcia w obliczu pytania: dlaczego warto podtrzymywać poczucie polskości u dzieci w większości urodzonych już tu, w Wielkiej Brytanii? W końcu ich rodzice wybrali nowe życie, poza krajem, świadomi tego, że dziecko wychowywane od pierwszych chwil życia stawiane jest przed zagrożeniem utraty tego poczucia patriotyzmu i więzi z Polska. Arcybiskup Szczepan Wesoły podkreślił, jak ważna dla każdego Polaka powinna być miłość, szczególnie ta do ojczyzny. Miłość jest darem, a darem dzieci dla ojczyzny jest nic więcej, jak ich czas poświęcany na naukę języka, historii i kultury Polski. Podążając za słowami Jana Pawła II powiedział, że „ojczyzna to nie pojęcie, które wiąże z ziemią, ale pojęcie, które wiąże z kulturą. Dlatego kultura jest potrzebna, kultura ubogaca człowieka. Ten czas, który poświęcacie szkole, poświęcacie na ubogacenie nie tylko intelektualne, ale i duchowe”.
Prezes Polskiej Macierzy Szkolnej Aleksandra Podhorodecka głośno wyraziła nadzieję, że nauka dzieci w polskich szkołach sobotnich nie będzie przejawem wyłącznie poczucia obowiązku wobec rodziców, lecz szczerą chęcią rozwoju osobistego i tożsamości dzieci. Zaznaczyła, że „jednym z bardzo ważnych aspektów polskiej szkoły sobotniej jest związanie polskich dzieci i młodzieży z Polską, rozbudzenie w nich przywiązania uczuciowego ich do kraju pochodzenia rodziców i świadomości, że wychowywanie się w dwóch kulturach, w dwóch językach, jest ogromnym atutem życiowym, który może w przyszłości ułatwić dzieciom dostęp do szerszego świata”. Atutem zdaje się być już sam fakt, że dzieci chodzą do szkoły, mają świadomość, że jest to ważne. Dużą korzyścią jest również możliwość przystąpienia do egzaminu z języka polskiego na zarówno na poziomie małej, jak i dużej matury, chociażby ze względu na to, że język polski jest obecnie drugim językiem mniejszości narodowych pod względem liczebności posługujących się nim użytkowników.
Zasłużeni dla oświaty
W ramach uznania i podzięki za wysiłek wkładany w przekazywanie wiedzy o tradycji kraju, PMS przyznaje dwa odznaczenia dla osób, które przyczyniły się dla funkcjonowania danej placówki oświatowej: Złotą Odznakę PMS – dla nauczycieli ze stażem pracy w szkole od 5 do 10 lat, oraz Zasłużeni dla Oświaty – dla nauczycieli z ponad 25-letnim stażem.
Jedna z odznaczonych nauczycielek, Aneta Szczur, przyznała, że odznaczenie było dla niej wielką niespodzianką, ale i dużym docenieniem za ciężką pracę. „Prowadzę dzieci już dziesiąty rok, jestem jedną z weteranek. To jest ciężka praca, mimo wszystko” – wyznała w rozmowie z Dziennikiem Polskim. I choć jej zdaniem ciągle zdarza się, że dzieci nie zawsze chętnie, z własnej woli przychodzą na zajęcia, to ich nastawienie w przeciągu ostatnich kilku lat diametralnie się zmieniło. „Na początku, jak zaczęłam uczyć, było dużo dzieci z anglojęzycznych rodzin. Kładły głowę na ławkach, płakały, nie chciały przychodzić do szkoły i mamy przychodziły z informacjami zwrotnymi, że ciężko jest dziecko rano wyciągnąć z łóżka przez to, że nic w szkole nie rozumiało” – opowiadała o swoich początkach w szkole Aneta. Teraz na 35 dzieci, tylko czworo jest anglojęzycznych, dzięki czemu dużo łatwiej się prowadzi zajęcia, bo nie ma problemów z wyrównywaniem poziomu.
Szkoła w pigułce
Pierwsze lata istnienia szkoły nie zostały udokumentowane, a wszelkie obecnie dostępne informacje odtworzone zostały z pamięci D. Szwajkowskiego, skarbnika PMS. Początki powstania szkoły w Slough datuje się na rok 1952 rok, kiedy to w obozie Great Bower Wood, S. Potocki zorganizował Polską Macierz Szkolną. W tym czasie w obozie nie było zbyt wielu rodzin polskich, a lekcje języka polskiego odbywały się w prywatnych domach u państwa Lunaczyków i Tworków. Dwa lata później powołany został pierwszy Komitet Rodzicielski, któremu udało się w porozumieniu z angielskim księdzem ustalić, aby lekcje odbywały się w soboty w lokalnej szkole im. św. Antoniego przy Farnaham Road. Gdy w 1955 roku zamykano obóz w Great Bower Wood, szkółka została przeniesiona do Slough, gdzie z czasem zaczęła się rozwijać – w 1969 roku uczęszczało do niej aż 130 dzieci. Przez kolejne lata instytucja gromadziła coraz więcej uczniów, stabilizując życie społeczno-kulturalne społeczeństwa szkolnego poprzez organizację akademii oraz biorąc udział w ważnych dla Polonii uroczystościach narodowych, m.in. z okazji odsłonięcia Pomnika Katyńskiego w Londynie. Największymi problemami placówki były ciągle zmieniająca się liczba uczniów oraz związane z tym zmiany administracyjne, w tym również adres szkoły. W 1998 roku liczba uczniów zmalała, a koszty utrzymania i wynajmu sal wzrosły jednak na tyle, że trzeba było przenieść zajęcia do parafii w Slough. Jednak wejście Polski do Unii europejskiej spowodował napływ wielkiej fali emigracji, która zakładała w Wielkiej Brytanii własne rodziny. I tak w 2011 roku, dzięki pomocy finansowej PMS i rządu polskiego, szkoła prężnie rozwija swoją działalność w nowym budynku w Slough and Eton CE Business and Enterprise College przy Ragstone Rd. Obecnie, niemalże 400 uczniów w każdą sobotę doskonali język polski, zdobywa wiedzę o kraju na lekcjach historii, muzyki i dodatkowych lekcjach czytania.
O Polsce śpiewająco
Nie ma prawdziwej, szkolnej uroczystości bez akademii, podczas której dzieci mogą zaprezentować efekty swojej ciężkiej, wielotygodniowej pracy nad poprawną wymową polskich słów. Z okazji 60-lecia istnienia szkoły, uczniowie – zarówno ci najmłodsi zerówkowicze, jak i gimnazjalna młodzież – przygotowali nadzwyczaj efektowne i dopracowane przedstawienie: wyrecytowali z werwą i zaangażowaniem wiązankę wierszy Jana Brzechwy, następnie pokazali koleje miłosne młodego rybaka Warsa i pięknej syreny Sawy, opowiadając historię powstania największego w Polsce nadwiślańskiego miasta. Najbardziej wzruszającym momentem, szczególnie dla nauczycieli, była jednak inauguracja pierwszego oficjalnego hymnu szkoły im. Henryka Sienkiewicza w Slough, autorstwa nauczycielki muzyki, Marioli Jagiełło-Chrzan. I tak oto, w dużej sali rozbrzmiał głos kilkuset dzieci, ich rodziców i nauczycieli, którzy głośno z dumą śpiewali o swoim drugim domu, o swojej małej ostoi polskości na Wyspach: „Przemierzamy świat nauki, świat kultury i świat sztuki. Jak w rodzinie się zbieramy, wspólnie wiedzę zdobywamy i dlatego trochę swej Ojczyzny mamy”.
Magdalena Czubińska
Ewa Gorska
Piekna uroczystosc , wiele wysilku i tygodni przygotowan,bedzie co wspominac. Jak to sie mowi po polsku „bylam miod I wino pilam”
sylwia
A czy szkoła jest tylko w soboty?