25 czerwca 2013, 12:10
Polacy mają głos

Musisz zmienić nazwisko. Nikt nie będzie głosować na takie nazwisko, jak Kawczyński – wspominał słowa swoich partyjnych kolegów obecny członek parlamentu angielskiego, Daniel Kawczyński. Nazwiska nie zmienił, a w parlamencie jest już od ośmiu lat. Jest on przykładem tego, że polska społeczność coraz bardziej liczy się w politycznym wymiarze kraju – mamy prawo brać udział w wyborach i decydować o przyszłości Wielkiej Brytanii tak samo, jak jej pozostali obywatele. I mimo że świadomość tego rośnie, wciąż nie korzystamy w pełni z danych nam praw. Polish Professionals in London (PPL) postanowiło stworzyć możliwość wypowiedzenia się polskiej społeczności w Wielkiej Brytanii, organizując Grupę Polityczną (The Civil Society Team), z liderem grupy na czele – Piotrem Leśniakiem.

Lider Grupy Politycznej Piotr Leśniak / fot. Magdalena Czubińska
Lider Grupy Politycznej Piotr Leśniak / fot. Magdalena Czubińska
Polscy reprezentanci

„Po wielu spotkaniach z przedstawicielami różnych społeczności, spotkaliśmy się wręcz z oczekiwaniami ze strony bardziej doświadczonych ludzi w Wielkiej Brytanii, że powinniśmy mieć reprezentację w parlamencie i że powinniśmy zrobić coś więcej dla polskiej społeczności, bo mamy do tego niezbędne doświadczenie i wiedzę” – mówił przewodniczący Rady Wykonawczej PPL Łukasz Filim. Tak powstała Grupa Polityczna, której nadrzędnym celem jest ułatwienie dialogu między polskim społeczeństwem, a brytyjskimi władzami ustawodawczymi i mediami. Jego zdaniem, należy zachęcać wszystkich Polaków, którzy mają prawo głosu, do brania udziału w debacie publicznej i życiu politycznym tego kraju, w każdym możliwym aspekcie. Co jednak ważne, Grupa Polityczna nie jest związana i nie wspiera żadnej partii, jest całkowicie apolityczna. Aczkolwiek, członkostwo w grupie otwiera wiele drzwi i ułatwia dostęp do różnych partii, dlatego osoby zainteresowane polityką mogą poprzez grupę poznać bliżej ich idee i wspierać je na własną rękę, poza PPL.

Polish Professionals in London, jako organizacja non-for-profit, która zrzesza polskich profesjonalistów z wielu różnych branży, przybrała rolę „starszego rodzeństwa” nad najmłodszym pokoleniem Polaków przyjeżdżających do Wielkiej Brytanii. Poprzez swoją działalność próbuje przełamać stereotyp Polaka-imigranta-hydraulika czy robotnika, pokazując, że przyjeżdżający tu ludzie są dobrze wykształceni, ambitni i chcą żyć w tym kraju na takich samych warunkach jak pozostali mieszkańcy. PPL promuje więc pozytywny wizerunek Polski i Polaków, pragnie ułatwiać integrację i komunikację polskiego społeczeństwa z brytyjskim oraz wspiera członków grupy w realizowaniu ich profesjonalnych aspiracji.

Members of Parliament

Moi przyjaciele, Polacy – Daniel Kawczyński czekał osiem lat, aby wypowiedzieć te słowa. Odkąd został członkiem parlamentu bacznie obserwował zachodzące na Wyspach zmiany i kolejne napływające fale imigrantów. Urodził się w Polsce, do Anglii przyjechał jako mały chłopiec. Mimo polskiego pochodzenia, poseł nie miał okazji zaangażować się w promocję Polski. Jak jednak zapewniał: Można zabrać chłopca z Polski, ale Polski z chłopca się nie zabierze.

Daniel Kawczyński MP / Fot. Magdalena Czubińska
Daniel Kawczyński MP / Fot. Magdalena Czubińska
„Jestem niezmiernie dumny z moich polskich korzeni i dziedzictwa” – wyznał Kawczyński, który objął nieoficjalny patronat honorowy nad działalnością Grupy Politycznej. Kiedy po raz pierwszy stanął jako kandydat do parlamentu z partii konserwatywnej, mówiono mu: Ok, Dan. Puścimy cię, ale musisz zmienić nazwisko. Nikt nie będzie głosować na takie nazwisko, jak Kawczyński. „W takim razie nie będę startował w wyborach” – odpowiedział wprost. Daniel Kawczyński jest dumny ze swojego pochodzenia i nie uległ namowom na zmianę nazwiska. Jego dziadek, mieszkający w Warszawie, był wielkim patriotą. Miał dziesięciu wnuków, w tym tylko jednego chłopca. Kawczyński, świadomy tego, jak ważne dla wojennego pokolenia są więzi z krajem i rodziną, postanowił kontynuować rodzinną tożsamość i pozostać przy nazwisku. Ze śmiechem wyznał, że na początku było ciężko przyzwyczaić ludzi do obcego brzmienia, lecz dziś nawet dzieci wiedzą, jak je wymówić.

Wręcz niemożliwe wydawać by się mogło, aby losy Polaków i Brytyjczyków, żyjących tak blisko siebie, nie przeplatały się na różnych etapach życia. Tak też inni członkowie parlamentu obecni na spotkaniu z polską Grupą Polityczną, jakieś doświadczenia związane z Polską mają. Simon Hughes, wicelider partii Liberalnych Demokratów, z polską społecznością miał styczność jeszcze na długo przed otwarciem się granic w 2004 roku. Polskie dzieci chodziły z nim razem do szkoły, w czasach uniwersyteckich przebywał w Polsce, kiedy Solidarność burzyła ustrój protestował przed ambasadą przeciwko reżimowi w naszym kraju, a teraz… ma polską szwagierkę.

Poseł Steve McCabe MP (British Labour Party) podkreśla znaczenie prężnie działającej polskiej społeczności w Birmingham, gdzie najwcześniejsze migracje sięgają jeszcze prawdopodobnie Powstania Listopadowego, najwięcej zaś ludzi osiedliło się tam po II wojnie światowej. Zaznaczył, że niewiele ludzi zdaje sobie sprawę z wkładu Polaków w wielu dziecinach życia – w czasie wojny ponad 150 tys. Polaków należało do brytyjskiej armii, obecnie wzmacniają sektory usług, inżynierii czy zdrowia. Docenił, jakie korzyści dla gospodarki przynoszą dobrze wykształceni Polacy, ze szczególnymi umiejętnościami, po dobrych uniwersytetach. Dlatego obaj zachęcają wszystkich ludzi do udziału w wyborach, zwłaszcza że Polacy mają do tego prawo – jak twierdzą, Polacy mogą głosować w wyborach lokalnych i europejskich.

Od lewej: Łukasz Filim, Piotr Leśniak, Steve McCabe,Simon Hughes. / Fot. Magdalena Czubińska
Od lewej: Łukasz Filim, Piotr Leśniak, Steve McCabe,Simon Hughes. / Fot. Magdalena Czubińska
Dlaczego warto

Były czasy, może 4-5 lat temu, kiedy w mediach głośno mówiono w mediach o Polakach w negatywnym kontekście. Skupiano się na emigracji zarobkowej, pojawiały się umniejszające, poniżające komentarze. Powstała niemalże karykatura osób przyjeżdżających do kraju i mówiono jedynie o „polskich hydraulikach”. W rzeczywistości jednak większość Polaków przyjeżdżająca obecnie do Wielkiej Brytanii jest dobrze wykształcona i chce w tym kraju pracować, mieszkać, zakładać rodzinę – chce być, po prostu, jego obywatelami.

„Choć jestem polskiego pochodzenia, zawsze będę walczył i wspierał swój zaadoptowany kraj – Wielką Brytanię, którą kocham bardzo. Ale wszyscy ci, z polskim dziedzictwem, niech nigdy nie zapominają o mostach z ojczyzną -– apelował Daniel Kawczyński, mając nadzieję, że Grupa Polityczna będzie startem bardzo skutecznego zaangażowania Polaków w działania parlamentu. – Mamy obowiązek zrobić wszystko, aby zapewnić, że te dwa ważne kraje europejskie nadal będą współpracować na ekonomiczno-politycznym poziomie.

Magdalena Czubińska

Członkowie PPL i Grupa Polityczna wraz z posłami parlamentu brytyjskiego wspólnie zachęcali Polaków do aktywnego udziału w polityczno-społecznym życiu Wielkiej Brytanii. Na zdjęciu, od lewej: Natalia Salamon, Simon Hughes MP, Steve McCabe MP, Fiona Mactaggart MP, Daniel Kawczyński MP, Piotr Leśniak, Arek Stencel, Ola Lewandowska, Łukasz Filim, Iwona Gołąb, Julia Oleksy, Magda Nowak. / Fot. Magdalena Czubińska
Członkowie PPL i Grupa Polityczna wraz z posłami parlamentu brytyjskiego wspólnie zachęcali Polaków do aktywnego udziału w polityczno-społecznym życiu Wielkiej Brytanii. Na zdjęciu, od lewej: Natalia Salamon, Simon Hughes MP, Steve McCabe MP, Fiona Mactaggart MP, Daniel Kawczyński MP, Piotr Leśniak, Arek Stencel, Ola Lewandowska, Łukasz Filim, Iwona Gołąb, Julia Oleksy, Magda Nowak. / Fot. Magdalena Czubińska

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

komentarze (0)

_