Szkoła szkole nierówna, a może raczej powinno się rzec różna, bo każda z nich to odrębna, samodzielna instytucja. I nie chodzi tutaj o program nauczania, czy system oceniania wybrany i zatwierdzony przez radę pedagogiczną placówki, ale o to, co w szkole jest ciekawego dla ucznia poza nauką…, co w niej przyjemnego i pożytecznego dla dziecka w ramach zajęć dodatkowych, które są magnesem przyciągającym ucznia do szkoły, w cosobotnie poranki.
Bywa i tak, że polska szkoła sobotnia dzięki swojej ofercie staje się atrakcyjna również i dla rodzica, budując międzypokoleniowy pomost w obrębie jednej organizacji scalającej na różnych płaszczyznach, często więcej niż tylko dwa pokolenia. W jednej szkole jest to kółko teatralne zajęcia dla dzieci i amatorski teatr dla rodziców, w innej wsparcie logopedyczno-psychoolgiczene dla dziecka i tym samym ogrom pomocy dla rodzica, albo dodatkowe lekcje z języka obcego i dla ucznia, i angielski dla rodzica.
W wielu szkołach już od najmłodszych roczników dzieci łączy miłość do harcerstwa zaszczepiona przez ich rodziców, opiekunów, bywa też, że przez ich dziadków. W PSS na Willesden Green ta tradycja ma głębokie korzenie, a w szeregi harcerstwa wstępują już przedszkolaki, czyli skrzaty,
– Nasze Koło Przyjaciół Harcerstwa powstało prawie pół wieku temu z inicjatywy panów Kowalewskiego, Misiewicza oraz pani Rybińskiej i jego działalność od samego początku była związana z drużynami harcerskimi działającymi przy Polskiej Szkole Sobotniej im. Marii Konopnickiej na Willesden Green oraz przy parafii Matki Bożej Miłosierdzia. Przez dziesiątki lat prace Koła wspierało wiele wspaniałych osób, jak chociażby należałoby wymienić niektóre panie: Kaczorowska, Maresz, Machorowska, Kurek, Jarocka oraz panów Kozłowskiego, Kowalskiego, Suzina, Stopę i wielu innych – mówiła Jolanta Pietrzyk, przewodnicząca KPH na Willesden Green, która dodała, że Koła Przyjaciół Harcerstwa są integralną częścią związku Harcerstwa Polskiego działającego poza granicami Polski i zdaniem przewodniczącej KPH z Willesden Green, do tych Kół powinni należeć rodzice dzieci i młodzieży zrzeszonej w ZHP, a także sympatycy harcerstwa, którym nie obca jest praca charytatywna i którym leży na sercu dobro polskich dzieci na obczyźnie.
To dzięki KPH propagowana jest działalność harcerstwa i zbierane są fundusze na rzecz pomocy moralnej, fizycznej i finansowej dla jednostek harcerskich, przy których istnieją Koła. Koła Przyjaciół Harcerstwa poprzez tombole, zabawy wiosenne, lunche dla przyjaciół harcerstwa, zabawy karnawałowe i loterie zbierają fundusze potrzebne na wspieranie harcerskich drużyn.
W sobotę 22 czerwca w holu szkoły im. Marii Konopnickiej miała miejsce właśnie taka loteria, z której dochód przeznaczony został na działalność ZHP. Za symbolicznego funta można było zaczerpnąć wspaniałej zabawy, radości dla dziecka (każdy los oznaczał wygraną sic!) i jednocześnie dołożyć swoją cegiełkę na szczytny cel. Loteria cieszyła się dużym powodzeniem, atrakcją był pokaźnych rozmiarów różowy zamek, który zachęcał do zakupu losów nie tylko dzieci, ale i rodziców. Aż wreszcie na koniec szkolnego dnia trafił w ręce szczęśliwego przedszkolaka. Starszy brat dziewczynki dumnie zamek zaniósł do domu…
Tekst i fot.: Małgorzata Bugaj-Martynowska