Tegoroczna konferencja dla nauczycieli szkół polonijnych, której organizatorem była Polska Macierz Szkolna w Londynie, miała miejsce po raz pierwszy w POSK-u. W latach poprzednich spotkania z nauczycielami odbywały się w Fawley Court, na londyńskim uniwersytecie University College London SSEES oraz na Bahlam. Jednak w sobotę 26 października warsztaty i wykłady dla pracowników szkół sobotnich miały miejsce w sercu polskiego Londynu. Jest więc nadzieja na początek nowej tradycji.
W trzech grupach tematycznych, w trzech salach wykładowych gościł POSK około 150 przedstawicieli w dużej mierze młodej Polonii, od których dzisiaj zależą losy polskiej oświaty na Wyspach. Najpierw w Sali Malinowej, gdzie spotkali się uczestnicy zainteresowani nauczaniem wczesnoszkolnym, nauczaniem dzieci w wieku od 10 do 13 lat oraz przygotowywaniem kandydatów do egzaminów GCSE i A-Levels, przywitała wszystkich prezes PMS – Aleksandra Podhorodecka, podając porządek dnia i zapraszając obecnych na zajęcia.
W ramach konferencji nauczyciele pogłębiali swoją wiedzę z zakresu przeprowadzania diagnoz logopedycznych polskiego dziecka w Anglii, historii widzianej oczyma literatury, planowania zajęć lekcyjnych z młodymi nastolatkami oraz planowania pracy w przygotowaniu uczniów do egzaminów z języka polskiego, a także zagadnień dotyczących dwujęzyczności polskich dzieci na Wyspach oraz udziału Polski i Polaków w II wojnie światowej. Dużym zainteresowaniem cieszył się nowy temat dotyczący neuro-lingwistycznego programowania w pracy z dziećmi i młodzieżą, który skupia się wokół komunikacji, koncentracji uwagi i motywacji uczniów, a także warsztat motywujący rodziców w chwilach ich zwątpienia czy nauka w polskiej szkole ich dziecka ma sens, i czy może okazać się rzeczywiście przydatna, podczas gdy dana rodzina wiąże swoją przyszłość z pobytem na Wyspach.
Jeden kod, ale brak komunikacji
Innymi słowami, nie komunikujemy się, chociaż mówimy tym samym językiem. Gdzie więc tkwi przyczyna? Okazuje się, że w neuro-lingwistycznym programowaniu NLP, jako nowej dziedzinie psychologii, mającej swoje odzwierciedlenie w komunikacji interpersonalnej, komunikacji społecznej, rozwoju osobistym jednostki oraz w psychoterapii.
Metody pracy ze sposobami myślenia były przedmiotem wykładu Evy Goddard z PSS w Milford, która podkreślała, że każda świadomość, również świadomość dziecka dokonuje wyborów dotyczących pobieranych informacji. Według prelegentki umysł ludzki odrzuca nieistotne elementy informacji w trakcie postrzegania i w trakcie procesów myślowych, a zapamiętane przez dziecko elementy rzeczywistości ulegają zmianie. Każde dziecko postrzega poprzez inne zmysły, do których należy wzrok, słuch, węch i odczucia, dlatego ważne jest by używać odpowiednich słów – predykatów do danego dziecka, po to, aby mieć pewność, że informacja, którą pragnie mu przekazać nauczyciel jest przez nie zrozumiała. Eva Goddard zobrazowała nowe metody pracy z dziećmi mówiąc, że wszystko, co dziecko poznaje z otaczającej go rzeczywistości społecznej zapisuje się i programuje w jego umyśle. „Przy drzwiach naszej świadomości stoją odźwierni, którzy decydują, która informacja może wejść, a która nie.
Dwujęzyczne dzieci, czyli spotkajmy się po polsku
Anna Jurek – psycholog kulturowy z Poradni PPA w kilku słowach obaliła mit, że tylko osoby bardzo inteligentne mogą znać więcej niż jeden język powołując się na fakty, że 2/3 osób na świecie mówi dwoma językami, a w Indiach często trzema. Psycholog wyszczególniła etapy uczenia się języka przez dziecko i zwróciła uwagę, jak znajomość języków może wpłynąć na rozwój dziecka. Pierwszy etap nauki dotyczy obserwacji i słuchania, drugi jest etapem przyswajania – nazywany strefą ciszy, która w zależności od indywidualnej jednostki może różnie trwać w czasie.
Na tym etapie rodzice dzieci często obserwują nieznane im dotychczas zachowania u swoich pociech, które są niczym innym, jak sposobem rozładowania przez dziecko napięcia wynikającego z odreagowania tego, co dzieje się wokół niego. Dopiero na trzecim etapie dziecko uczy się słów i wyrażeń. Motywując nauczycieli do pracy z rodzicami dzieci w pokonywaniu barier na drodze do nieposyłania przez rodziców swoich dzieci do polskich szkół sobotnich, Anna Jurek powiedziała, że: dziecko nieuczęszczające do szkoły uczy się języka (języka polskiego – przy. red.) na poziomie leksykalnym domu, co powoduje, że nie będzie miało w przyszłości odpowiedniego zasobu słów. Jego język będzie ubogi, może zdarzyć się, że niepoprawny, bo zbyt potoczny, ale największym zagrożeniem jest to, że dziecko uczy się języka ze słuchu i tylko do pewnego poziomu. W momencie, kiedy przestanie w tym języku mówić, przestanie go ćwiczyć – jego język ojczysty zaniknie. Warto więc podjąć decyzję aby dziecko poszerzało znajomość języka o kolejne doświadczenia, aby uczyło się go na różnych poziomach leksykalnych, co z pewnością zaowocuje pozytywnymi rezultatami w przyszłości.Podczas wykładu połączonego z warsztatem, nauczyciele wskazywali na rzeczy, które wpływają na rozwój języka u dzieci. Najistotniejszymi z nich okazuje się być czytanie, czas spędzony z rodzicami i rodziną, mówienie, opowiadanie i po prostu prowadzenie rozmowy, ponieważ zdaniem psycholog dzieci obserwują, zapamiętują i w ten sposób uczą się nowego repertuaru, a klucz do sukcesu ukryty jest w konsekwencji i powtarzalności. Tylko wówczas w przyszłości rodzice mają szanse na zrozumienie ze swoim dzieckiem, zbudowanie trwalej relacji dziecka z domem i rodziną w Polsce, i szansę na to, aby ze swoim dzieckiem „spotykać się po polsku”.
Kręgosłup lekcji
„Bez konspektu nie ma pracy – konspekt to szkielet pracy” – podkreślała Elżbieta Kardynał z PSS Walsall, European’s Welfare Association CIC, Joseph Leckie Academy, która zachęcała nauczycieli do pisania konspektów zajęć. Zdaniem Elżbiety Kardynał konspekt powinien być rozpisany na każdą minutę lekcji i zawierać treści dotyczące wstępu – wskazówek nauczyciela, wprowadzenia lekcji, sprecyzowanych pytań, a także rozwinięcia i zakończenia tematu. W szkielecie lekcji powinny zostać zawarte także dodatkowe ćwiczenia dla uczniów, których poziom wiedzy jest wyższy od reszty klasy, a także zakres wiedzy, który powinni opanować wszyscy uczniowie. Prelegentka namawiała do wprowadzenia w polskich szkołach systemu nauczania opartego na systemie brytyjskim, ze względu na przyzwyczajenie i ciągłość pracy, z którym dzieci są zaznajomione poprzez edukację w szkołach codziennych, a także do wspomagania zajęć platformami internetowymi. Istotną rzeczą jest wprowadzenie systemu nagradzania i zminimalizowania stresu szkolnego, podział uczniów adekwatny do ich poziomu wiedzy z danego przedmiotu.
– FSM – Free School Melas to listy, które posiadają wszystkie szkoły brytyjskie. Polskim rodzinom można pomoc informując je o możliwości skorzystania z tego rodzaju benefitu dla ich dzieci, ponieważ dużo polskich dzieci przychodzi na zajęcia do szkół brytyjskich bez śniadania. Dla szkół brytyjskich każde dziecko korzystające z FSM oznacza dodatkowe fundusze dla placówki – przekonywała. Obiecująca okazała się też zapowiedź powstającego podręcznika do nauczania w klasach A-Levels, nad którym pracują poloniści ze szkoły Elżbiety Kardynał. Podobno ma się ukazać za dwa lata.
Tekst i fot.: Małgorzata Bugaj-Martynowska