Edukacja po polsku w Wielkiej Brytanii to nie tylko nauka języka w szkołach sobotnich. Rośnie grupa Polaków, którzy chcą się kształcić w ich rodzimym języku na studiach wyższych. Jednak najczęściej wybierają praktyczne kierunki, które pozwolą im podnieść kwalifikacje na brytyjskim rynku pracy.
Ostatnio miała miejsce konferencja pt. „Czy humanistyka ma narodowość?” zorganizowana przez Polski Ośrodek Naukowy Uniwersytetu Jagiellońskiego przy współpracy z School of Slavonic and East European Studies istniejącą przy University College London. Podczas tego wydarzenia poruszano ważne kwestie dotyczące preferencji edukacyjnych Polaków przebywających w Wielkiej Brytanii. Zaprezentowano także raport, który obrazuje potrzeby brytyjskiej Polonii w kwestii edukacji wyższej na Wyspach. Z raportu wynika, że to kobiety częściej niż mężczyźni wykazują chęć kontynuowania nauki na uniwersytecie.
Raport został przygotowany na podstawie badania przeprowadzonego w szczególnym okresie dla Polaków w UK – niemal 10 lat po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej, kiedy to miała miejsce największa fala emigracji. „Liczna populacja polska w Wielkiej Brytanii skłania więc polskie instytucje edukacyjne do wyjścia naprzeciw z konkretnymi ofertami edukacyjnymi” – czytamy w raporcie. To pierwsze takie badanie, które miało na celu sprawdzenie, czy polscy migranci zamierzają się dalej kształcić, czy istnienie polskich placówek wśród bogatej oferty uniwersytetów brytyjskich ma sens, a jeśli tak, na co powinny zwracać uwagę w kierowaniu do migrantów swoich propozycji studiów. Badanie objęło kilka różnych metod badawczych: ponad 300 osób wypełniło ankietę internetową, zostały przeprowadzone cztery zogniskowane wywiady grupowe, a także seria wywiadów eksperckich z liderami w środowisku polskim i osób, których temat edukacji wyższej w Wielkiej Brytanii dotyczył bezpośrednio. Jak podkreślają badacze: „sondaż nie jest reprezentatywny dla całej polskiej populacji, a jedynie odzwierciedla opinie i plany Polaków, którzy planują poszerzenie swojej edukacji, powyższe preferencje są wyraźnie skorelowane z tym, co wiemy na temat struktury polskiej emigracji oraz brytyjskiego rynku pracy.”
Wyniki badania są dość optymistyczne – na brytyjskim rynku wciąż jest miejsce dla polskich placówek naukowych. Wśród czynników, które mają decydujący wpływ na wybór polskiej szkoły wyższej respondenci podawali m.in. konkurencyjną cenę, język nauczania i indywidualną historię edukacyjną.
Polacy preferują krótkie kursy, mające bezpośredni wpływ na ich kwalifikacje zawodowe. Wybierają najczęściej pedagogikę, psychologię, pracą socjalną, czy przedmioty związane z nauczaniem języka. Drugą grupę stanowią studia czy kursy z finansów, bankowości lub zarządzania. Trzecią, najmniej popularną grupą kierunków, są studia i kursy historyczne czy politologiczne.
Sondaż wskazał, iż kobiety są o wiele bardziej zainteresowane kontynuacją edukacji niż mężczyźni. chęć kontynuacji edukacji na Wyspach. O jej osobiste doświadczenia zapytaliśmy jednego z obecnych na konferencji ekspertów, dr Elwirę Grossman wykładającą język polski i literaturoznawstwo porównawcze na University of Glasgow.
– Na zajęciach, które prowadzę przeważają kobiety i stanowią zdecydowana większość. Nie są to jednak Polacy czy też Brytyjczycy, ale studenci z różnych krajów Unii Europejskiej oraz (dzięki programowi Erasmus) studenci z byłych republik radzieckich – powiedziała dr Grossman. Podobnego zadnia jest dr Richard Butterwick-Pawlikowski. Uważa, że trend ten jest dość popularny wśród wszystkich studentów, nie tylko wśród Polaków – kobiety prześcigają mężczyzn w swoim „pędzie do wiedzy.” – Dlaczego Polacy mieli by być inni w tej materii? – zadał retoryczne pytanie.
Dr Butterwick jest ekspertem od historii Polski, która wykładał na Queen’s University Belfast, gdzie był współzałożycielem interdyscyplinarnego Centrum Badań nad XVIII wiekiem, a także na SSEES. Ta fascynacja polską historią wynika z tego, że jego dziadek od strony był Polakiem.
– Podczas wakacji w Polsce w 1987 roku zacząłem dostrzegać, że polska historia jest bardzo interesująca, dlatego zacząłem się uczyć jeżyka polskiego – opowiada. Moim ulubionym okresem jest XVIII wiek i historia ostatniego króla Stanisława Augusta Poniatowskiego , który był najbardziej tragiczną i skomplikowaną postacią w polskiej historii. Dlatego też wybrałem go sobie na temat mojej pracy doktorskiej – dodał.
Z badania jednak wynika, że Polacy dużo rzadziej wybierają kierunki humanistyczne, takie właśnie jak historia. Zapytany, jakie są jego odczucia w tym względzie, dr Butterwick odpowiada, że wcale go to nie dziwi. – To normalne, że Polacy wybierają bardziej praktyczne. Za to jestem przyjemnie zaskoczony, że znacząca większość wyraża chęć studiowania przedmiotów humanistycznych po prostu poprzez ich zamiłowanie do nauki – powiedział.
Dr Grossman ocenia z kolei, że przedmioty na kierunkach humanistycznych wciąż cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem. – Dużą popularnością cieszą się zajęcia z Literatury i Filmu Holocaustu, z Dramatu Słowiańskiego, czy też zajęcia z komparatystyki, w którym polski pierwiastek zajmuje ważne miejsce. Do niedawna prowadziły zajęcia z globalizacji, uczulając studentów na specyfikę naszego regionu, na jej odmienność kulturową i historyczną. Przemycamy w ten sposób wiedzę o polskiej kulturze w szerszym europejskim kontekście, co łatwiej jest studentom przyswoić i zrozumieć – tłumaczy dr Grossman.
Z badania wypływa wniosek, że w większości Polacy wybierając studia w Wielkiej Brytanii, kierują się trendami obecnymi na brytyjskim rynku pracy. „Polski rynek pracy traktowany jest raczej jako rodzaj ‘koła zapasowego’”, które przyda się jedynie, jak w Wielkiej Brytanii plany się nie powiodą”, tłumaczą badacze. Jest jednak wciąż znacząca grupa osób, które mają otwarte plany migracyjne co oznacza, iż wykształcenie na polskiej placówce może mieć dla nich znaczenie w przypadku powrotu do Polski.
Dr Grossman twierdzi jednak, że polskie uczelnie mogą stanowić konkurencję dla zagranicznych ośrodków naukowych. – Sama doktorat zrobiłam w USA, ale to było bardzo dawno w 1995 roku! Amerykański system szkolnictwa wyższego był wtedy świetnie zorganizowany, o klarownej strukturze i sporych wymaganiach. Od tego czasu sporo się zmieniło w kwestii polskiego systemu szkolnictwa wyższego. Dostrzeżono w nim negatywną rolę systemu feudalnego, swoistego nepotyzmu i teraz dokłada się wszelkich starań, aby go uzdrowić i docenić wartość studenta – powiedziała w rozmowie z Dziennikiem. Zdaniem dr Grossman, jeżeli chodzi o wartości merytoryczne polskie uczelnie mają bardzo dużo do zaoferowania i mogą się równać z tymi brytyjskimi. – Ale język jest barierą, która takie porównania czyni bardzo trudnymi lub wręcz nierealnymi. Rankingi uczelni wyższych koncentrują się na uczelniach, w których językiem wykładowym jest angielski. Polskie uczelnie siłą rzeczy są pomijane i tracą na tym obie strony. Mam nadzieje, że to się wkrótce zmieni i polscy studenci z biegłą znajomością języka angielskiego będą mogli sami ocenić poziom zajęć różnych uczelni europejskich i dokonać wyboru, który pozwoli im wykorzystać ich intelektualny potencjał jak najlepiej – podsumowuje.
Na koniec o ogólne wrażenia z raportu zapytaliśmy dr Butterwicka. – Nie czuję się w pozycji, aby weryfikować ten raport, ale jestem zadowolony z wyników. Szczególnie, że oczekiwałem większego zainteresowania ofertą praktycznych studiów, tymczasem z badania wynika, że wciąż jest apetyt na studia humanistyczne. Co mnie bardzo cieszy – skwitował.
Magdalena Grzymkowska