Były już warsztaty bożonarodzeniowe dla dzieci w londyńskim PON-ie, za kilka tygodni, bo 30 marca odbędą się kolejne, również dla milusińskich, w ramach „Ożywiania tradycji wielkanocnej”, a w między czasie młodzi nastolatkowie spędzali „Ferie, jakich nie było” na zajęciach uniwersyteckich, przygotowanych specjalnie dla nich. Autorem pomysłu była Agnieszka M. Zieleniec, psycholog, członek zarządu PPA oraz dyrektor d/s rozwoju i koordynator szkoleń zewnętrznych w PPA.
– Jestem matką nastolatka i nauczycielką w polskiej szkole. Znam wiele dzieci w wieku od 12 do 16 lat i zauważyłam, że ta grupa wiekowa jest bardzo pokrzywdzona, jeżeli chodzi o zakres zajęć dla nich. Rodziców rzadko stać na wyjazd w czasie ferii, zwłaszcza, że bilety są w tym czasie są bardzo drogie, więc dzieciaki zostają w domu. Nastolatek nie wymaga takiej samej opieki jak młodsze dzieci, rodzice idą do pracy, a ich dziecko spędza cały dzień (w przypadku half term – tydzień – przy .red.) przed komputerem. Wiem o tym na podstawie obserwacji i relacji ze strony moich uczniów. Mój syn ferie spędził na warsztatach, ale jego koledzy nie wyszli przez cały tydzień z domu – powiedziała Agnieszka M. Zieleniec.
Na pytanie, dlaczego za temat warsztatów wybrała właśnie taką tematykę, która mogłaby się wydawać zbyt trudna dla młodych nastolatków, koordynator przedsięwzięcia powiedziała: „Studiując psychologię przeszłam taką serie warsztatów i one odmieniły moje życie, poprawili stosunki z ludźmi, podniosły samoocenę. Chciałam dać innym, również dzieciom, taką samą szansę. Oprócz warsztatów umiejętności mieliśmy też zajęcia o tematyce politycznej i warsztaty zarządzania finansami. Uważam, że jest to wiedza niezbędna dla ludzi w każdym wieku. Symulacja obrad parlamentu europejskiego miała na celu wyjaśnić dzieciom meandry polityki i uwrażliwić je obywatelsko. Wcielając się w rolę polityków, dzieci zrozumiały, jak wielką rolę w negocjacjach odgrywają emocje i jak bardzo mogą one utrudniać uzyskanie kompromisu. Warsztat finansowy miał na celu pokazanie dzieciom, że pieniędzmi można i należny zarządzać, niezależnie od kwoty jaką dysponujemy. Dzieci dowiedziały się jak działają banki, co to jest giełda i że świadome lokowanie pieniędzy pozwala je pomnażać.”
Smakując bycie dorosłym
Od poniedziałku 17 do piątku 21 lutego, codziennie przez pięć godzin, dzieci, a właściwie młodzi nastolatkowie spędzali czas na uniwersytecie. Tam pod okiem specjalistów wcielali się w postaci polityków, bankierów, prowadzili negocjacje oraz zgłębiali wiedzę na temat rynków finansowych. Ponadto, zupełnie, jakby ambitnych tematów było zbyt mało, organizatorzy warsztatów zadbali również o lekcje dotyczące mechanizmów dyskryminacji oraz podjęli wyzwanie nauczenia dzieci radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Bardzo pomocne i interesujące dla dzieci okazały się zajęcia z zakresu samooceny, systemu wartości, pozytywnego myślenia, automotywowania oraz efektywnej komunikacji. O nudzie więc nie mogło być mowy, bo warsztatom przyświecała tematyka nowa i pełna wyzwań, a przy tym zabawy było co niemiara, bo trzeba było np. wcielić się w rolę premiera jednego z unijnych państw. I nie tylko mówić, jak ów wybrany przez uczestnika warsztatów premier, ale również naśladować jego gesty i mimikę.
Najcenniejsze jednak okazało się nawiązanie nowych przyjaźni i zdobycie nowego doświadczenia, pierwszego, poważnego zetknięcia z tematyką zagadnień, jak się okazało, przeznaczoną nie tylko dla dorosłych.
„Dziennik Polski” zapytał uczestników warsztatów o ich wrażenia z tego rodzaju lekcji oraz o to, czy w przyszłości również chcieliby wziąć udział w tego rodzaju zajęciach.
– Najbardziej podobały nam się zajęcia z obrad parlamentu oraz ciekawa dyskusja na temat tego, czy Wielka Brytania powinna nadal pozostać w UE. Na ten temat też czasami rozmawiają nasi rodzice. Ciekawe też były zajęcia o zakładaniu własnej firmy, ale zbyt trudna była samoocena, chociaż ciekawe były zabawy i gry – mówiły dzieci, dla których wyzwaniem była też sama świadomość, że warsztaty mają miejsce na prawdziwej – wyższej uczelni, bo być może właśnie na tym uniwersytecie podejmą kiedyś wymarzony kierunek studiów.
Zadowolone były dzieci i zadowoleni byli ich rodzice, którzy czuli się bezpiecznie oddając swoje pociechy pod dobrą opiekę. Przyjemne z pożytecznym”, jak mówili rodzice „małych studentów”, wyrażając nadzieję, że takich zajęć będzie w przyszłości więcej.
– Wszyscy chcemy więcej warsztatów. PPA ma doskonałych trenerów i szczere chęci, potrzebujemy tylko funduszy. Mam nadzieję, że uda się je zdobyć i w następne ferie, majowe tym razem, ruszy powtórka warsztatów tym razem rozszerzona o opcje dla młodszych dzieci – podsumowała Agnieszka M. Zieleniec. Zatem czekamy i na ferie, i na warsztaty, bo przyjść było warto. Powiało profesjonalizmem, a produktów z tak wysokiej półki, nigdy w nadmiarze.
Tekst i fot.: Małgorzata Bugaj-Martynowska