Projekt zakładał, zorganizowanie z okazji 10-lecia wejścia Polski do Unii Europejskiej 10 wydarzeń promujących Polskę. – Dziesiątka jest liczbą, która jest dla nas motywem przewodnim: 10 lat temu do unii weszło 10 krajów członkowskich, udało się zachęcić do udziału w tych obchodach w ramach polskiej społeczności w Oxfordzie 10 organizacji, toteż postanowiliśmy, że tych imprez również będzie 10. Stąd też nazwa projektu – tłumaczy Ewa Gluza z Przewodniczaca Oxford Polish Association (OPA), która jest głównym organizatorem i koordynatorem festiwalu.
Dziewięć z biorących udział w projekcie organizacji pochodzi z Oxfordu, jedna działa na terenie całej Wielkiej Brytanii, ale przede wszystkim w Londynie. Na pytanie, czy trudno było je znaleźć, Ewa Gluza odpowiada, że nie, ponieważ z ramienia OPA utrzymuje kontakt z ich przedstawicielami i już wcześniej miała okazję w mniejszym lub większym stopniu z nimi współpracować. – Myślę, że jesteśmy bardzo dobrym przykładem dla innych miast, w których często zdarza się tak, że konkurują ze sobą różne środowiska, natomiast my pokazujemy, że można działać wspólnie – kwituje Ewa Gluza.
Nie tylko studenci
Eventy można podzielić ze względu na grupę docelową na trzy kategorie: imprezy skierowane do dzieci i rodziców, młodzieży akademickiej oraz dorosłych w każdym wieku. To doskonale pokazuje, jak zróżnicowana i bogata jest społeczność polska w Oxfordzie. W ramach wydarzeń przeznaczonych przede wszystkim dla studentów zorganizowano debatę z udziałem Ambasadora RP Witolda Sobkowa, Gilesa Goodalla, kandydata Liberalnych Demokratów w wyborach do Parlamentu Europejskiego, dr Karoliny Pomorskiej, specjalistki ds. stosunków międzynarodowych z Uniwersytetu w Cambridge i Jakuba Krupy, polskiego politologa z Londynu. Obecny był także prof. Zbigniew Pełczyński oraz prof. Norman Davies. Dyskutowano o 10-leciu Polski w Unii Europejskiej widzianym z różnych punktów widzenia. Wnioski? – Paneliści zgodzili się, że Polacy w Wielkiej Brytanii są wartością dodatnią. To nie jest tak, że przyjeżdżamy i tylko korzystamy z benefitów od państwa. Jesteśmy bardzo przedsiębiorczy i pracowici, a gdybyśmy nagle wszyscy razem postanowili wyjechać, to Wielka Brytania bardzo by na tym ucierpiała – relacjonuje Ewa. Pieczę nad debatą trzymało Stowarzyszenie Polskich Studentów na Uniwersytecie Oxfordzkim. Dyskusję prowadziła studentka Hertgord College, Maria Wilczek natomiast nad przebiegiem spotkania czuwała studentka Exeter College, Ewelina Gregolińska.
Ponadto wcześniej miały miejsce Targi Europejskie, gdzie mogły się zaprezentować nie tylko firmy komercyjne lecz także społeczności i organizacje non-profit chwaliły się swoimi osiągnięciami i reklamowały działalność. Z okazji obchodów 3 Maja uczniowie szkoły sobotniej w Oksfordzie zorganizowali akademię na temat pierwszej w Europie konstytucji. Tego samego dnia odbyły się również warsztaty z zarządzania czasem, zorganizowane wspólnie przez PPA (Stowarzyszenie Psychologów Polskich w UK) oraz PRZESTRZEN Oxfordshire Mind. – Każde z tych wydarzeń było różne i coś innego wnosiło do projektu – od networkingu w czasie targów, przez lekcję historii, aż po umiejętności, które są niezbędne każdemu z nas – sumuje prezes OPA.
W ramach projektu Oxford 10/10/10 odbyły się również projekcje filmów „Polak potrzebny od zaraz” oraz „Papierowe małżeństwo” połączone z sesją Q&A z udziałem reżysera i producenta filmu. – To, czym kierowaliśmy się przy wyborze tych filmów, to wizerunek Polaka, w jaki sposób był postrzegany zanim weszliśmy do Unii Europejskiej, a także to w jaki sposób migranci, ich zachowania i motywacje są postrzegani z zewnątrz, z perspektywy rodowitego mieszkańca kraju emigracji. Chcieliśmy dokonać pewnej retrospekcji i analizy procesu, w jaki sposób zmienia się postrzeganie naszego narodu w innych krajach. Reżyser, Krzysztof Lang zapytany, czy jakby teraz by mu przyszło nakręcić film „Papierowe małżeństwo” jeszcze raz, to czy byłaby to komedia romantyczna czy raczej dramat, odpowiedział, że on zakładał od początku, że to będzie historia bardziej skupiająca się na społecznym aspekcie, niż wątku miłosnym. Jednak okazało się, ze względy marketingowe w tym przypadku zwyciężyły. Przy wyborze drugiego filmu „Polak potrzebny od zaraz” nie bez znaczenia był autorytet reżysera, Kena Loacha, wybitnego filmowca, który podjął się tego tematu przedstawienia Polaka z punktu widzenia Brytyjczyka – stwierdza Dominika Akuszewska z Play Full, która wraz z Agnieszką Szarą współorganizowała oba pokazy filmowe.
Pół-żartem o Polsce
Co kobiety skrywają pod halką pokazuje plakat Podhale, z czym się kojarzą polskie plaże nudystów widzimy w pracy Chałupy, a charakterystyczne ludowe wzory to – wiadomo – Kurpie. To wszystko można było zobaczyć podczas wyjątkowej wystawy plakatów z serii „Polska”, która była ostatnim z dotychczasowych eventów w ramach festiwalu Oxford 10/10/10. Nad organizacją tego wydarzenia czuwały Agnieszka Szara i Dominika Akuszewska, które były również kuratorkami wystawy, a także Krzysztof Marcinkiewicz z wrocławskiej Galerii plakatu oraz Vanessa Lea z Museum of Oxford.
Ryszard Kaja, autor prac, opowiada z przymrużeniem oka o ojczyźnie z punktu widzenia nie komercyjnego, lecz sentymentalnego. – Ja mam obsesję czasu przeszłego, lubię wracać do wspomnień, chwil, które minęły, do historii, które mnie spotkały i mam taką głęboką potrzebę „ocalić je od zapomnienia”. Sztuka dla mnie, to mój taki artystyczny dziennik, a seria 50 plakatów, których docelowo ma być 100, to zapiski z podróży – stwierdza artysta. Zaczęło się od jednego plakatu, reklamującego jego rodzinne miasto Wrocław, potem przyszła kolej na kolejne miasta i regiony, które odwiedził podczas swoich licznych podróży. Wtedy jego pracami zainteresowała się Galeria Plakatu. – Chciałem pokazać Polskę, ale nie taką pocztówkową, przebarwioną, rodem z folderu reklamowego, ponieważ wierzę, że są inne fascynujące miejsca w naszym kraju – swojskie, zabawne, czasem może wstydliwe, ale przez to prawdziwe. Chciałem pokazać prawdziwą Polskę. Dlatego w swoich pracach utrwaliłem nie tylko największe atrakcje turystyczne, ale również Szczebrzeszyn, który jest znany tylko ze względu na tego nieszczęsnego chrząszcza, ale przez to jest jednym z najbardziej rozpoznawalnym miast. Wszyscy znają Szczebrzeszyn! – mówi.
Ryszard Kaja w swoich pracach operuje humorem, igra z konwencją, eksperymentuje z różnymi technikami i formami, choć wszystkie mają pewien wspólny retro, oldschool’owy mianownik. Sam zaś jest artystą wszechstronnym – opisywanym jako grafik, malarz, plakacista, scenograf, podróżnik, ale sam mówiący o sobie jako o „pięćdziesięcioparoletnim szczęśliwym człowieku”. – I to mi zajmuje najwięcej czasu, bo w przeciwieństwie do większości wiecznie narzekających Polaków, ja jestem zadowolony z życia i staram się to możliwie najdobitniej podkreślać na każdym kroku – dodaje z przekąsem. Abstrahując jednak od życia osobistego, artystę bardzo trudno z kategoryzować; on sam przyznaje, że nie wie, która dziedzina sztuki pociąga go najbardziej. – To jest tak, że jak pracuję w teatrze i przygotowuję dekoracje, to wszystko ,co robię, jest bardzo malarskie. Jak maluję, to nawiązuję do konwencji plakatowej. Jak robię plakat, to znowu, przypomina on scenografię. Te dziedziny się przeplatają – tłumaczy.
Rodzinnie, na sportowo
Najbliższe tygodnie będą obfitowały w zajęcia przede wszystkim sportowe. – Chcemy w ten sposób walczyć ze schematem powielanym nie tylko w polskich domach, polegającym na tym, że podczas gdy mama lub tata jest na siłowni, dziecko siedzi w domu i się nudzi, lub na odwrót, dziecko jest na zajęciach sportowych, a rodzice oglądają telewizję. Na najbliższym wydarzeniu, w tę niedzielę, 25 maja – Mini Olimpiadzie Europejskiej – znajdą się rozrywki dla uczestników w każdym wieku. Będą atrakcje dla maluchów, zajęcia taneczne dla wszystkich, rozgrywki w siatkówkę i koszykówkę dla dorosłych gości i wiele innych – mówi Ewa Gluza. Podobnie będzie na nadchodzącym Pikniku Europejskim, który będzie miał miejsce za tydzień, 1 czerwca, w Międzynarodowy Dzień Dziecka. – Uważam, że sport i zabawa potrafi połączyć pokolenia. Dlatego zachęcamy całe rodziny, aby wyszły z czterech ścian, trochę się poruszały, a przede wszystkim spędziły razem czas. Między innymi dlatego na wydarzeniu nie będzie alkoholu, ponieważ wierzymy, że bez niego też możemy się świetnie bawić – na co my bardzo liczmy. Poza tym będzie mnóstwo innych atrakcji, prezenty dla dzieci, karaoke, malowanie twarzy, dmuchany zamek – myślę, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Dlatego serdecznie zapraszamy wszystkich zainteresowanych – dodaje prezes.
Magdalena Grzymkowska
kroko
A o Żubrach zapomniano? w ramach projektu 10/10/10 organizują turniej piłkarski .
admin
O Żubrach pisaliśmy w innym artykule: http://www.dziennikpolski.co.uk/artykuly/2014/06/10/oxford-polonia-rosnie-w-sile/ Zachęcamy do lektury!