Przygotowania do Diamentowego Jubileuszu trwały blisko cały rok szkolny, a o pierwszych planach związanych z 60-letnimi obchodami Polskiej Szkoły Sobotniej im. Marii Konopnickiej na Willesden Green mówiło się już dużo wcześniej. Zaplanowano uroczystą mszę św., wystawę, bal, wydanie „Jednodniówki” i festyn oraz zaproszono wyjątkowych gości. Zaledwie niewielka część z tych wydarzeń już za nami, bal i festyn już wkrótce.
Wśród gości dotychczasowych obchodów znaleźli się: prof. dr Ryszard Chmielnicki z żoną Krystyną, Joanna Dębski – dyrektor MEN, Ines Czajczyńska-Da Costa – wicekonsul RP, Danuta Pniewska – pierwsza nauczycielka placówki, Aleksandra Podhorodecka – prezes PMS, Irena Grocholewska – prezes ZNPZ oraz rodzice, dzieci, nauczyciele, przedstawiciele innych szkół sobotnich oraz organizacji i instytucji polonijnych, przedstawiciele Komitetu Rodzicielskiego, byli prezesi, nauczyciele i absolwenci placówki. Prawdziwą perłą i niespodzianką wydarzenia był przyjazd Joanny Modrzejewskiej – prawnuczki Marii Konopnickiej wraz ze swoim mężem Andrzejem.
Uroczystość otworzyła Grażyna Ross – dyrektor szkoły, a przecięcia wstęgi otwierającej wystawę, na której znalazły się zdjęcia z kilku dziesięcioleci, a także artykuły prasowe na temat placówki drukowane w ostatnich latach na łamach „Dziennika Polskiego”, dokonały: Joanna Modrzejewska z niewielką pomocą Grażyny Ross.
– Z własnego doświadczenia wiem, że posyłanie dziecka co sobotę do polskiej szkoły nie jest łatwe. Jednak przez ostatnie 15 lat od nikogo nie usłyszałam, że ktokolwiek żałuje, że uczęszczał na zajęcia polskiej szkoły sobotniej lub, że edukacja w szkole uzupełniającej była mu niepotrzebna – mówiła dyrektor placówki. Głos zabrali również goście, którzy w swoich przedmowach zwrócili się do całej szkolnej społeczności. Joanna Dębski oraz Ines Czajczyńska-Da Costa odczytały listy gratulacyjne. Dyrektor MEN zwróciła uwagę na fakt, że nowoczesna polska szkoła na obczyźnie pokazuje siłę ojczystego kraju, natomiast wicekonsul w liście od Ireneusza Truszkowskiego – konsula generalnego RP, przytoczyła słowa na temat wartości edukacji polskich dzieci w języku polskim oraz powiedziała, że szkoła stanowi dostępne dobro, mające korzenie w polskiej tradycji i kulturze. Ines Czajczyńska-Da Costa przekazała na ręce Grażyny Ross pamiątkową tablicę.
– Szkoła sobotnia, to nie tylko miejsce, w którym jest nauka, to także wspólnota, w której promowane są wartości chrześcijańskie i polskie. Pamiętajcie o tym, aby promować polskość w waszych domach, aby właśnie na gruncie rodziny dobrze mówić o Polsce. I wreszcie nie pozbawiajcie swoich dzieci tego dodatkowego atutu, jakim jest znajomość drugiego języka i drugiej kultury – powiedziała Aleksandra Podhorodecka.
Irena Grocholewska wyraziła swoje uznanie dla mądrości rodziców, którzy wychowując dzieci na emigracji, posyłają je do polskiej szkoły i dbają o to, aby dzieci nie straciły kontaktu z ojczystym językiem i kulturą. – Polska szkoła sobotnia na Willesden Green pięknie spełnia swój założycielski testament – powiedziała prezes ZNPZ, składając na ręce Grażyny Ross życzenia dalszego trwania placówki oraz sukcesów w wychowaniu i kształceniu nowych pokoleń Polaków, a także podarowała jej prezent w postaci książki, który z pewnością znajdzie się wśród woluminów szkolnej biblioteki.
Zenon Handzel – prezes IPAK w swojej krótkiej mowie nawiązał do wspomnień z czasów, kiedy był prezesem Komitetu Rodzicielskiego w szkole i zwrócił się z apelem do uczniów: „Uczcie się języka polskiego, bo w ten sposób zyskujecie szansę na dobrą pracę w swojej dorosłej przyszłości”.
Joanna Kaliniecka-Williamson– prezes Komitetu Rodzicielskiego w PSS im. Tadeusza Kościuszki na Ealingu składając gratulacje z okazji jubileuszu, zwróciła się z apelem do rodziców: Włączajcie się w pracę szkół, te szkoły polegają właśnie na Was – powiedziała.
Kto napisał „Sierotkę Marysię?”
…ten, kto odgadnie w nagrodę otrzyma największy plik balonów – zapytała Grażyna Ross dzieci. W mig urósł las rąk, ponieważ wychowankowie szkoły Konopnickiej doskonale znają twórczość patronki. Wyłoniono zwycięzcę, a na scenę zaproszono Joannę Modrzejewską, która otoczona gromadą dzieci, rozpoczęła swoją opowieść o prababce, nie autorce, poetce, lecz kimś, kogo nosi się w sercu.
– Maria Konopnicka była babką mojej mamy. Ja jej nie znałam, ale moja mama, często się z nią spotykała – tak zaczęła swoją opowieść Joanna Modrzejewska. – Konopnicka zabierała często moją mamę na spacery, wówczas opowiadała o otaczającej je przyrodzie. Bywało tak, że na pytania mojej mamy, np. „Dlaczego kwiaty rosną na polanie?”, Konopnicka po prostu odpowiadała wierszem. Mama te wiersze zapamiętywała, a wielokrotnie powtarzane na stałe wpisały się w jej pamięć. Potem tę wiedzę przekazała mi, a ja swoim dwóm córkom… – mówiła. Prawnuczka pisarki podkreślała, że Konopnicka była bardzo pracowita i zdolna. Znała sześć języków i nauczyła się ich sama. Dużo podróżowała i przed wyjazdem do każdego z wybranego przez siebie kraju, miała w zwyczaju najpierw zapoznać się z historią, położeniem geograficznym oraz kulturą miejsca swojej podróży.
– Babunia tylko jeden rok uczęszczała do szkoły, a potem pieczę nad jej edukacją przejął ojciec. Przypomniała mi się pewna anegdota – mówiła Modrzejewska – która zrodziła się podczas moich spotkań z uczniami, którym tak, jak wam opowiadałam o mojej prababce. Otóż, podczas jednego z takich spotkań, kiedy mówiłam o tym, że Konopnicka posługiwała się sześcioma językami, jeden z uczniów zadał mi pytanie:
„A czy Konopnicka znała język polski…?” – rozległ się gromki śmiech, Joanna Modrzejewska kontynuowała swoją opowieść, recytując jeden z nigdy nieopublikowanych wierszy, który, jak powiedziała, żyje tylko w umysłach i sercach jej rodziny, podobnie, jak w jej sercu zagościł ukochany poemat napisany przez prababkę „Imagina”. Jednak, to już temat na inną okazję, który z pewnością bardziej zainteresowałby rodziców dzieci, zasłuchanych w Modrzejewską…
Tekst i fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska