23 czerwca 2014, 12:54 | Autor: Małgorzata Bugaj-Martynowska
Serce Chopina w polskim Londynie

Chopin’s Heart oraz Bronisław Huberman-Portrait w reżyserii Piotra Szalszy, to dwie propozycje filmowe, które mogliśmy obejrzeć w niedzielne popołudnie w Sali Teatralnej POSK-u. Oba obrazy niezwykłe, warte uwagi zwłaszcza wśród Polaków mieszkających na emigracji.

Piotr Szalsza oraz Barbara Bakst/ Fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska
Piotr Szalsza oraz Barbara Bakst/ Fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska

 

Piotr Szalsza – reżyser, scenarzysta, dziennikarz, muzyk i producent był gościem niedzielnego spotkania z publicznością, które odbyło się w ramach działalności The Confraternity of Polish Artists. Barbara Bakst, koordynator wydarzenia zadbała również o zainteresowanie wydarzeniem członków Chopin Society UK. Zaproszenie na spotkanie przyjęła president CS Lady Rose Cholmondeley oraz prezes Ogniska Polskiego Nick Kelsey z małżonką.

 

Smak tajemnicy

Film Chopin’s Heart opowiada historię podróży serca Chopina do Polski, zgodnie z wolą kompozytora, który na łożu śmierci wyszeptał życzenie, aby jego serce znalazło się w ukochanej ojczyźnie oraz historię tragicznych losów serca pianisty podczas Powstania Warszawskiego, poprzez jego kradzież z kościoła św. Krzyża w Warszawie i ponowny powrót do świątyni. Prośbę przywiezienia serca Chopina do ojczyzny spełniła siostra Fryderyka, Ludwika Jędrzejewiczowa. Całość niezwykle wzruszającej fabuły dopełnia muzyka Mozarta, którego Chopin był pasjonatem oraz cykl fragmentów listów, poezji i utworów kompozytora. Jan Englert oraz Marta Klubowicz odtwórcy głównych narracji wiodą widza szlakiem losów chopinowskiego serca, odsłaniając przed widzem tajemnice dramatu jego podróży.

Piotr Szalsza, reżyser filmu postacią i muzyką Chopina interesował się od najmłodszych lat swojego życia, a będąc jeszcze dzieckiem wypytywał dorosłych o tą niezwykłą postać. Pasja kunsztem i życiem Chopina narastała u reżysera wraz z wiekiem, poprzez lata szkoły średniej i podczas studiów. Właśnie po ich ukończeniu, Szalsza zaczął interesować się filmem, co przełożyło się na filmową impresję o Chopinie w Polsce. To był jednak dopiero zalążek zgłębiania swojej wiedzy na temat szczegółów z życia pianisty. Celem Szalszy było znalezienie klucza do odkrycia prawdy, czego dał wyraz w wyreżyserowanym przez siebie Sercu… Dla niego Chopin był autorem ku pokrzepieniu ludzkich serc, w historycznych chwilach, w których to pokrzepienie było na wagę najcenniejszych nadziei i wiary w lepszą przyszłość. Właśnie tej prawdzie Szalsza poświęcił aż pięć swoich produkcji, jednak najwięcej uwagi poświęcił urnie z sercem Chopina. Dzięki uporowi, doświadczeniu w pracy dziennikarza oraz pasji dotarł do księży katolickich, którzy pomogli mu odkryć tajemnicę, ponieważ właśnie oni byli świadkami wydarzeń podczas warszawskiego powstania. – Zawsze w swojej pracy starałem się opierać na faktach i dowodach, na opiniach ludzi, którzy przedstawiają autentyczne dokumenty, na ich wiarygodności – powiedział reżyser.

 

Europa i skrzypce

Z kolei drugi film Bronisław Huberman-Portrait to podróż przez szereg etapów wyjętych z życia wybitnego, lecz zapomnianego polskiego skrzypka, poprzez jego drogę artystyczną, różnorodną aktywność społeczną oraz trasy koncertowe na scenach Europy i Stanów Zjednoczonych. Reżyser nie zapomniał przywołać takich faktów, jak założenie przez Hubermana Palestyńskiej Orkiestry Symfonicznej w Tel Awiwie, dzisiejszej Filharmonii Izraelskiej oraz jego zaangażowanie w działalność w międzynarodowym ruchu, który za cel stawiał sobie zjednoczenie krajów Europy. To historia wyjątkowo wrażliwego i uzdolnionego „cudownego dziecka”, na którego kunszcie już w latach dzieciństwa wirtuoza poznali się wielcy znawcy muzyczni.

"Te filmy powinny trafic na grunt polskich szkół sobotnich" - mówiła Lidia Williams/ Fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska
"Te filmy powinny trafic na grunt polskich szkół sobotnich" - mówiła Lidia Williams/ Fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska
Poszczególne obrazy w filmie układają się w chronologiczną całość, a oglądający całość widz, ma wrażenie, jakby był częścią życia artysty. Malowniczej barwy dodaje historia drogocennego instrumentu – skrzypiec, które młody wirtuoz otrzymał w prezencie od cesarza Franciszka Józefa. Nie na stałe pozostały one w posiadaniu skrzypka, jednak historia lubi zataczać koło i również w tym przypadku ostatecznie jej finał był pomyślny.

Huberman umarł zbyt wcześnie, na kres jego ziemskiej wędrówki złożyła się krótka i ciężka choroba, która niespodziewanie przerwała życie muzyka. Pozostały jedynie wspomnienia, na wiele lat odsunięte w niepamięć, ponownie przywołane dzięki m.in. obrazowi Szalszy. Refleksja nasuwa się sama, że nie tylko Polska, ale świat bezpowrotnie straciły geniusza.

 

Tekst i fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska

 

 

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

komentarze (0)

_